Dźwięk aportacji obudził ich następnego ranka.
- Czy oboje jesteście ubrani? - Harry wbiegł po schodach.
Hermiona wrzasnęła i zaczęła dziko rozglądać się za swoimi ubraniami. Draco usiadł jeszcze bardziej oszołomiony i jednym ruchem nadgarstka wyczarował dwie szaty, z których jedną podał Hermionie. Wciągnęła ją i spojrzała w dół.
- Szmaragdowo zielony? Szczerze, dlaczego po prostu nie powiesimy gdzieś tabliczki z napisem, że się pieprzymy? - sapnęła, zawiązując ją w pasie.
Draco włożył ubrania z uśmiechem.
- Przepraszam - wycedził, nie wyglądając nawet na skruszonego. - To jedyny kolor, w jakim potrafię je wykonać.
Zachichotała lekko, zrzucając go z łóżka.
- Możesz wejść, Harry! - zawołała przez drzwi, zbierając wszystkie przypadkowo wyrzucone ubrania i wpychając je pod materac. Potem spróbowała wygładzić włosy, żeby nie wyglądała tak, jakby uprawiała seks pół tuzina razy od poprzedniego popołudnia.
Harry wsunął głowę i zadowolony z siebie uśmiech pojawił się na jego twarzy, gdy usiadł na łóżku, które teraz zajmowało większość pokoju.
- Dzień dobry, Hermiono - powiedział wesoło. - Wyglądasz lepiej, czy lepiej się czujesz?
Hermiona poczuła, że robi się czerwona.
- Tak - pisnęła.
- Wspaniale. Bardzo się cieszę, że to słyszę. Czy dobrze spałaś? Wiem, że w tym domu wciąż są jakieś magiczne stworzenia, mam nadzieję, że żadne z nich ci nie przeszkadzało. - powiedział Harry z fałszywą niewinnością.
Hermiona spojrzała na niego.
- Chcesz poznać szczegóły na temat mojej nocy? - zapytała słodkim głosem.
To starło uśmiech z jego twarzy.
- Nie! W porządku. Po prostu dbam o twoje ogólne samopoczucie - jak na odpowiedzialnego przyjaciela przystało.
Hermiona nadal wpatrywała się w niego. Harry odchrząknął.
- Właściwie jestem tu w sprawach Ministerstwa. Biorąc pod uwagę obecną sytuację, poproszono mnie, abym przyszedł ogłosić wyrok Wizengamotu, zamiast przyprowadzać was oboje, abyście mogli to usłyszeć. Jestem pewien, że oboje macie przez to dość dobre wyobrażenie o tym, jaki jest wyrok.
Wyciągnął z kieszeni duży, oficjalnie wyglądający zwój, rozwinął go i przeczytał na głos.
- Draco Malfoy'u, Wizengamot z brytyjskiego Ministerstwa Magii jednogłośnie uznał cię za niewinnego; oczyszczony z wszelkich podejrzeń o usiłowanie zabójstwa Hermiony Granger, użycie przymusowego wiązania lub czarnej magii. Twój areszt domowy został zniesiony i jesteś wolny.
Hermiona uśmiechnęła się z ulgą, ale Harry kontynuował.
- Jednak Wizengamot uważa, że jesteś winny złamania artykułu dwunastego rozporządzenia ministerstwa, zasada czwarta: użycie nieautoryzowanego amuletu pamięci na pracowniku Ministerstwa. Zostajesz ukarany grzywną w wysokości pięćdziesięciu galeonów. W przypadku wniesienia oskarżenia przez pokrzywdzoną stronę, proces może skutkować wyrokiem do dwóch miesięcy w Azkabanie.
Hermiona spojrzała na Draco. Harry czytał dalej.
- A za nieodwracalne zniszczenie magicznych zabezpieczeń w Ministerstwie Magii, zgodnie z klauzulą dwunastą, podrozdziałem C brytyjskiego prawa czarodziejów, Draco Malfoy otrzymuje niniejszym zakaz postawienia choćby stopy w Ministerstwie. Gdy zrobi to w przypadku nie nagłego wypadku będzie to interpretowane jako akt agresji wobec czarodziejskiego rządu i twoja zabójcza siła zostanie natychmiast zatwierdzona.
CZYTASZ
Miłość i inne nieszczęścia
FanficDraco Malfoy umiera. Jest w połowie wilą i potrzebuje swojej partnerki, by przeżyć. Po wojnie Hermiona Granger jest pracoholiczką, siedzi aż po uszy w aktywizmie prawnym na rzecz Magicznych Istot, i jeszcze nie zauważyła, że Malfoy jest Magiczną I...