Rozdział 18

1.8K 93 2
                                    

Ręce Draco trzęsły się, gdy kroił warzywa w kostkę.

Ogólnie rzecz biorąc, robienie eliksirów było czymś, co lubił i pomagało mu to oczyścić umysł. Wymagana precyzja i skupienie. Eliksiry były podobne do piwowarstwa. Tak samo było z gotowaniem, a zupa miała tę zaletę, że smakowała lepiej niż większość eliksirów.

Ale nie było zbyt wiele precyzji ani skupienia w porach, które właśnie zmiażdżył.

Położył nóż i spojrzał na deskę.

Nie było mowy, kurwa, żeby mógł uprawiać seks z Hermioną jako jego przyjaciółką. I oboje o tym wiedzieli.

Był prawie pewien, że coś w jego sercu na stałe pękło, kiedy zrobiła się szara i zaczęła spadać, gdy jej ciało przeszło szok, ale nadal była na niego tak zła, że nie chciała jego pomocy. To, że próbowała z nim walczyć, kiedy umierała, nie było czymś, po czym spodziewał się, że kiedykolwiek w pełni wyzdrowieje.

Wiedział, że nie mogą sprawić, by to zadziałało.

Próbował przygotować się na tę nieuchronność, kiedy był w więzieniu. Nawet jeśli była tak nieugięta, że ​​go kocha, że ​​nie było to spowodowane wdzięcznością, szokiem czy poczuciem winy. Był pewien, że w końcu, kiedy nagłość minie, zda sobie sprawę z tego, jak niewiele gruntu mieli w tym morzu gniewu, który była mu winna.

Po prostu... nie spodziewał się, że stanie się to tak nagle. Patrzenie, jak się rozpada, gdy cała jej wściekłość po prostu się wylała... surowość jej gniewu z powodu wszystkiego, co jej zrobił.

Nie był przygotowany na to, jak trudno będzie sobie z tym poradzić.

A potem zaniósł ją do uzdrowicieli i dowiedział się, że jego decyzja o rozdzieleniu ich natychmiast po związaniu powoli ją zabijała, że ​​umierała z głodu, że nawet nie doszła do siebie po ataku Pansy, kiedy... przyszła do niego, a on gwałtownie ją oznaczył...

Nie wiedział. Ledwie pozwalał sobie czytać o tym, jak by to było być z nią związanym. Więc nie wiedział, że zakres jego manifestacji oznaczał, że będzie potrzebowała tygodni na ustabilizowanie się; że ją skrzywdzi, przez pójście do Ministerstwa.

Wydawało się, że wszystko, co próbował zrobić, by ją chronić, skończyło się na jej zranieniu.

Nawet dostanie niewybaczalnym zaklęciem. Prawie umarła i mogła zostać trwale ranna po ożywieniu go. I zrobiła to celowo. Wiedział, opierając się na braku zaskoczenia na jej twarzy, kiedy Abasi powiedziała, że może nie odzyskać swojej magii. To było coś, czego już się spodziewała.

I... wiedział, jak często próbowała dotrzeć do niego przez więź. Czuł ją, jak pieszczotę z tyłu jego umysłu, za każdym razem, gdy zbliżała się do ścian jego oklumencji. Nie wiedział, że za każdym razem, gdy wyciągała rękę, na nowo przeżywała jego śmierć.

Wiedział, jak okropne było to uczucie przez więź, kiedy prawie umierała. Uświadomienie sobie, że czuła, jak odszedł tak ją zszokowało, że wciąż to przeżywała - było przerażające.

Ale wciąż wyciągała rękę. Gdy tylko wyjdzie z pokoju, robi to. Jakby upewniała się, że wciąż tam jest...

Jego ręce nie przestawały się trząść.

Rozejrzał się ślepo po chaotycznej kuchni. Powszechnie uważano go za wybrednego i mającego obsesję na punkcie czystości. Zawsze nienawidził warzenia eliksirów z kimkolwiek innym, ponieważ nie potrafili docenić wartości idealnie czystego miejsca pracy. Ale w tej chwili nie przejmowałby się, gdyby cała kuchnia była po pas w ropie czyrakobulwy.

Miłość i inne nieszczęściaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz