(4 razy zepsuty komp był przypadkiem, ok? xDDDD Spokojnie, jeśli znowu komp popsuje lub pani od pl znowu będzie mnie torturować to ponownie nie będzie rozdziałów, fanie nie? UvU)
P.O.V BBH
Chodziłem w te i z powrotem, wcześniej przechadzałem się bardziej w głębi lasu ale nic takiego ciekawego nie znalazłem. Stałem przy moim namiocie gdy moją nudę przerwał Skeppy.— Heja bad. — Podszedł i powiedział mi prosto w oczy.
— Hejka Geppy! — Powiedziałem moim radosnym głosem jak zawsze.
— Emm, chciał byś się przejść ze mną do pewnego miejsca w lesie? — Nie wiem jakie miejsce to by mogło być, skoro przeszukałem całą okolicę to musiałoby by być raczej głęboko głęboko w lesie.
— Okey! czemu nie, teraz? — Na te słowa Skeppy złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę lasu.
— Tak! — Powiedział trochę podekscytowany.
Szliśmy tak z 9/10 minut aż w końcu dotarliśmy do miejsca o którym chyba chodziło Skepp'iemu.P.O.V Sapnap
Siedziałem przy nierozpalonym ognisku i rozmyślałem. Fajnie by było jeszcze coś wymyślić, chodzi oczywiście o pranka ale niestety nie przychodzą mi żadne dobre pomysły. Gdy tak rozmyślałem co by tu odwalić to przypomniało mi się coś. — Miałem znaleźć kogoś do zeswatania z George'm, chyba najlepszym pomysłem było by się dowiedzieć czy kogoś lubi — Powiedziałem po cichu sam do siebie. Nie wiedziałem czy ma crush'a lub crush'i, więc trzeba się tego dowiedzieć! Na spokojnie podszedłem do nic nie podejrzewającego Georga i zagadałem:
— Hejkaaaaaa Gogyyy~
— Co tym razem odwaliłeś lub masz zamiar odwalić? — zapytał trochę poirytowanym głosem ale już się przyzwyczaił to tego że praktycznie zawszę muszę coś próbować odwalić, ciekawe skąd zawsze umie wyczuć że coś kombinuje.
— Ej no — powiedziałem pseudo obrażonym głosem — ja tylko chciałem porozmawiać — Dobra, sam sobie mogę przyznać że nie brzmię jakbym nic nie kombinował.
— No dobra, niech ci będze — Westchnął i odwrócił się w moją stronę wyłączając ekran telefonu i kładąc go obok siebie.
— Masz może kogoś kto wpadł ci w oko ?( ͡° ͜ʖ ͡°)
— Nawet gdyby to bym ci nie powiedział — Odpowiedział z ironicznym uśmiechem.
— Ej no, nie bądź taki, powiedz kto. Obiecuję że będę najlepszą swatką na świecie — powiedziałem w dumą w głosie.
— No dobra, ale w sumie to nie mam nikogo kogo lubię w ten sposób. — nie wiem czy kłamie czy mówi prawdę ale jedno jest pewne. Nie dowiem się tego w przeciągu dwóch tygodni...
— A ty Nick? masz kogoś kogo lubisz — Nie wiem czemu zadał to pytanie skoro doskonale znał na nią odpowiedź.
— Oczywiście, nie pamiętasz ? Mówiłem ci przecież że to Karl.
— Oj no tak. — odwrócił wzrok z powrotem na swój telefon. — Mam jeszcze jedno pytanie.... — Podejrzanie ściszył swój głos jak by to było coś dziwnego lub poważnego. — Słyszałeś jakieś dźwięki w nocy? — zatkało mnie na 3 minuty
— A co Gogyyyyy, boisz się ?
— co?! nie! — oburzył się jak mała dziewczynka.
— Oj no weź, wiesz że mam racje~~ — Totalnie zjechaliśmy z tematu.
Po chwili drażnienia Georga zobaczyłem że Bad i Skeppy wracają z ich "spacerku" który ja nazywam "randką" .
— Spójrz, nasze gołąbeczki wracają. — Gogy rozglądną się za przyjaciółmi i pomachał im na powitanie. Ja w tam czasie podszedłem do Bad'a
— Jak poszła randka? ( ͡° ͜ʖ ͡°) — Widziałem zawstydzenie Bad'a gdy to powiedziałem.
— T-To nie b-była randka — Cicho odpowiedział Bad
— Nie była ? — zapytał dla żartu Skeppy a Bad spojrzał się na niego morderczym wzrokiem.
Później pogadaliśmy sobie jeszczę we czwórkę aż nastał wieczór i zrobiło się ciemno.
P.O.V George
Wydaje mi się że o czymś zapomniałem.
— HMMMM, NO CHYBA ZNOWU DREWNA NA OGNISKO, NIE? — powiedziałem sam do siebie w myślach. Po ostatnim razie boję się tego lasu potrójnie. Mam farta że nie jest jeszcze aż tak ciemno jak ostatnim razem ale nadal-
— Dobra, idę po patyki na ognisko. — powiedziałem już od niechcenia.
Już totalnie ignorując co mówili przyjaciele wziąłem tym razem naładowany telefon i latarkę na wszelki wypadek.
Po parunastu minutach mogłem zacytować słowa ze starej wersji ff "Znowu to samo.... Gdzie do jasnej cholery są te badyle?!".
Gdy tak dalej szedłem rozglądając się na boki szukając jakiś odpowiednich patyków zauważyłem je około dwa lub trzy metry dalej. Niewiarygodnie przypominało mi to jakąś zasadzkę, ale zawszę gdy już znajdę to cholerne drewno to totalnie nie myślę. No i stało się, gdy wstałem ze wszystkimi patykami i odwróciłem głowę by wracać zobaczyłem za mną go...
(Kolejny rozdział za kolejne 4 miesiące uvu)
(Nie no xD żartowałam, nie mam pojęcia kiedy)
(Julka, jeśli to czytasz to wyślesz mi notatki z matmy i odpiszesz na mess?)
(Dobra, to tyle, sorry że krótki rozdział ;w;)
(Idę spać, dobranoc :DD)
![](https://img.wattpad.com/cover/254217372-288-k640296.jpg)
CZYTASZ
~ George! On nie jest normalny! ~
FanfictionTo fanfic z dosyć nietypową fabułą, logiką i zachowaniami. Opowiada on o historii z perspektyw parunastu osób. Początek zapowiada się niewinnie ale to co się dzieje w mieście przyjaciół to istna patola. Dwójka tajemniczych morderców, porywaczy i zł...