Wszyscy patrzyli na mnie z szokiem i przerażeniem wymalowanym na twarzach. W końcu Xavier nie wytrzymał i się na mnie rzucił. Chwycił mnie za kołnież i wysyczał:
- Co z nią zrobiłeś? - zapytał z przerażeniem i nienawiścią w głosie - Gadaj!
- Xavier, uspokuj się - Mark stanął w mojej obronie, ale ja wiedziałem, że już nic mnie nie usprawiedliwia. No chyba, że zapotrzebowanie na Boską Wodę.
- Nie Mark, On ma rację. Nie zasługuje na szacunek, nie po tym co zrobiłem - powiedziałem ze smutkiem, patrząc w ziemię.
- A więc, powiesz nam co zrobiłeś i co się w ogóle stało? - głos zabrał Jude, który jak zwykle miał ręce założone na wysokości klatki.
- To zaczęła się Od syna Raya Darka: Matthewa Darka. Odnalazł mnie i obiecał, że da mi siłę o której nawet nie marzyłem. Zgodziłem się, mimo tego, że już raz mnie w tej kwestii oszukano. Miałem nadzieję, że uda mi się podnieść po porażce, którą odniosłem w finale z wami. Wstrzyknął mi coś, przez co muszę pić codziennie co najmniej jedną dawkę Boskiej Wody, gdy tego nie zrobię, umrę. Potem dołączyłem do waszej drużyny i Matthew kazał mi znaleźć sojusznika, padło na Yumiko, która później okazała się siostrą Xaviera - tu spojrzałem na chłopaka, a zaraz potem wszyscy, byli zdziwieni. Widocznie nie wiedzieli, trudno, ta informacja była zbyt istotna w tej kwesti, żeby jej nie poruszyć - Dark wymyśl, że pojmie Yumiko, a Xavier, chcąc ją ratować, zostanie sojusznikiem. Ja się od niego odwróciłem, ale i tak muszę wykonywać jego rozkazy, bo inaczej nie dostanę Boskiej Wody - dokończyłem, wszyscy patrzyli na mnie jak wryci.
- I co teraz? Jak mamy ja odzyskać? - zapytał Mark.
- Jutro tak naprawdę nie będzię turnieju, to ma być mecz między nami, a drużyna Darka: Liceum Zeusa X. Zawodnicy dostają potrójną dawkę Boskiej Wody, ja też miałem zagrać, ale teraz nie ma mowy! Jednak wiem jak ich pokonać, a kiedy to zrobimy, Matthew odda Yumiko - wyjaśniłem i zacząłem wyjaśniać drużynie strategie Liceum Zeusa X.
- Dobra, wszystko już wiemy. Teraz musimy trenować i wygrać ten mecz! - krzyknął zdeterminowany Mark, a drużyny mu zawtórowała.
- Wy... ufacie mi jeszcze? - zapytałem, nie licząc na potwierdzenie. Przecież to jasne, że stracili do mnie całe zaufanie!
- No pewnie! - potwierdził Evans, a cała drużyna mu przystanęłam. Na mojej twarzy pewnie malował się szok i niezrozumienie. Jak i pytanie: Dlaczego? - postanowiłeś być wobec nas szczery, jesteśmy Ci za wdzięczni - kapitan pośpieszył z wyjaśnieniem.
Ciepło się do nich uśmiechnąłem, co Oni odwzajemnili swoimi własnymi uśmiechami. Zaczęliśmy trenować, żeby być gotowi na jutro. Damy radę, uratuje Cię, Yumiś. Kocham Cię i nic, ani nikt tego nie zmieni... Zamierzam Ci to udowodnić!
***
Jedziemy właśnie na stadion, Matthew jest pewny, że zaskoczy drużynę Raimona tym, że zamiast turnieju będzie mecz z Liceum Zeusa X. Niestety nie wie, że nie wszystko musi być tak, jak On to sobie zaplanuje.
- Xavier, On będzie próbował Ci grać na emocjach. Szantażować Yumiko, żebyś do nich dołączył. Mówił, że jeśli tego nie zrobisz, to Ona zginie - ostrzegłem chłopaka, siedzącego obok Greenway'a.
- Domyślam się - powiedział cicho w napięciu, dokładnie wiedząc co go czeka i co należy zrobić w tej sytuacji.
Dojechaliśmy do stadionu. Weszliśmy do środka z poważnymi minami i po przebraniu się w stroje drużyny, weszliśmy na boisko. Po chwili w górze zobaczyliśmy Matthewa.
- To On! - krzyknąłem, zaciskając pięści. On tylko się szyderczo zaśmiał. Nagle za jego plecami pojawiła się Yumi w kajdankach, jeszcze bardziej zacisnąłem pięści - Zostaw ją! - nie wytrzymałem, musiałem do niego krzyknąć. Za bardzo mi na niej zależy.
- To nie Ty tu wydajesz rozkazy, Byronie Love - krzyknął triumfalnie i kontynuował - Pewnie myślicie, że rozpoczyna się nowy turniej, ale nie macie racji.
- Wiemy, Byron nam wszystko powiedział. A ja nie zamierzam do Ciebie dołączać! - krzyknął wściekle Xavier, a Dark spojrzał na mnie z nienawiścią.
- Jesteś zdrajcą, Love - krzyknął do mnie, pełnym nienawiści głosem.
- Nie, wcale nie! Mówiłem, że już nie chcę mieć z Tobą nic wspólnego! - broniłem się, dokładnie znając całą prawdę. Wiem, jestem zdrajcą, ale nie dla niego, a dla drużyny Raimona.
- A ja Ci mówiłem, że inaczej zginiesz! - krzyknął i demonstracyjnie uupuścił buteleczkę z Boską Wodą, która po chwili poleciała kilka metrów w dół.
F***k!
To była moja jedyna nadzieja, resztę Boskiej Wody zostawiłem w domu! Piłem dziś jedną dawkę, ale w tak zaciętym meczu, bo pewnie taki będzie, będzie potrzebna podwójna dawka.
Z przerażeniem spojrzałem na odłamki szkła, leżące u moich stóp. Jeszcze mocniej zacisnąłem pięści, patrząc z jescze większą nienawiścią, na syna Raya.
- Coś Ty zrobił!? - krzyknąłem, mając ochotę tam iść i go zabić. Niestety, nie mogłem tego zrobić. Od razu pojmali by mnie jego ludzie. Poza tym, nawet nie wiem jak miałbym to zrobić. Zabić gołymi rękami? Wykluczone, jest ode mnie o wiele silniejszy.
- To Twój koniec, Byron! Wiecej Boskiej Wody nie ma! - krzyknął i triumfująco się uśmiechnął.
- Jesteś podły, Matthewie Darku! - krzyknąłem, będąc jednocześnie przerażony. Czyli to ostatnie godziny mojego życia?
- Żeby być najlepszym, trzeba być też podłym - podsumował zadowolony z siebie i kontynuował - Nie przedłużając: Skoro i tak wiecie co was czeka, a Ty Xavier nie chcesz współpracować to zagracie o życie Yumiko i waszą drużynę. Jeżeli przgracie, Yumiko straci życie, a wasz klub zostanie rozwiązany. Jeśli zaś wygracie, rodzina Dark da wam spokój na zawsze - wyjaśnił, a drużyna podjęła wyzwanie, mimo tego, że poprzeczka była naprawdę wysoka.
- No to gramy! - krzyknął Mark, gdy sędzia odgwizdał początek mecz. Piłka poszła w ruch. Oj, to będzie ciekawy mecz, zwłaszcza, że Liceum Zeusa X pije potrójną dawkę Boskiej Wody...
CZYTASZ
Zbuntowany Anioł || Inazuma Eleven✔
De TodoYᑌᗰIKO ᕼITOᗰI TO ᘔᗯYKłᗩ 17 - ᒪᗩTKᗩ, KTóᖇą ᖴᗩՏᑕYᑎᑌᒍᗴ ᑭIłKᗩ ᑎOżᑎᗩ. ᒍᗴᗪᑎᗩK ᑎIᘜᗪY ᑎIᗴ ᘜᖇᗩłᗩ, ᗰᗩ ᒍᗴᗪYᑎIᗴ ᗪOśᗯIᗩᗪᑕᘔᗴᑎIᗴ ᗯ ᗷYᑕIᑌ ᗰᗴᑎᗩᘜᗴᖇKą. ᑭᖇᘔᗴᘔ ᗪᗯᗩ ᒪᗩTᗩ ᗷYłᗩ ᗰᗴᑎᗩᘜᗴᖇKą OᖇᖴᗴᑌՏᘔᗩ, ᗯłOՏKIᗴᒍ ᗪᖇᑌżYᑎY. ᗯᖇᗩᑕᗩ ᗪO TOKYO, ՏᗯOᒍᗴᘜO ᖇOᗪᘔIᑎᑎᗴᘜO ᗰIᗩՏTᗩ, ᑭO ᗪᗯᑌᑎᗩՏTOᒪᗴTᑎ...