4.Niespodziewani Goście

1.2K 55 9
                                    

Pov Czkawka

Wiedziałem że Astrid sobie nie poszła tylko siedziała w krzakach, uświadomił mi to Szczerbatek wskazując głową miejsce gdzie dziewczyna przebywała

-Wiem Mordko powiedziałem - a ciszej dodałem - chce patrzeć to niech patrzy, nie zabronię jej przecież

Gdy w końcu odeszła zastanawiałem się, dlaczego mnie obserwowała? Ale uświadomiłem sobie że jeszcze pewnie tu wróci zanim będę  miał okazję spotkać się z Pyskaczem. Astrid od pierwszego spotkania chciała się dowiedzieć jak najwięcej o mnie, co z początku mi się nie podobało, ale teraz nawet podoba mi się to, że bezowocnie próbuje się dowiedzieć jak najwięcej. Nie mam zamiaru jej tego ułatwiać, wciąż nie wiem czy mogę im ufać, a nawet jeśli to nie ma opcji że się przed nimi otworzę. Boję się tylko, że stare uczucie do niej może wrócić

Pov Astrid

Całą drogę powrotną myślałam o tym co widziałam, nie chodzi tym razem o mięśnie Czkawki, tylko jego więź ze smokiem. Zastanawiałam się jak to możliwe. Skoro od małego wmawiano nam, że smoki to bestie bez duszy które mordują ludzi, to jak to możliwe że Czkawka jest jeźdcem Nocnej Furii, mało tego on jest jej przyjacielem. W tym momencie mój świat wywrócił się do góry nogami jeszcze bardziej niż kiedy dowiedziałam się, że Czkawka to tajemniczy jeździec. Postanowiłam pędem udać się do obozowiska przekazać Pyskaczowi gdzie ma się udać i wrócić do Czkawki aby się czegoś dowiedzieć.

Niestety nie zastałam go na miejscu, więc udałam się do jego jaskini...

Pov Czkawka

Udałem się na spotkanie z Pyskaczem ale poza przywitaniem nie byliśmy w stanie niczego więcej powiedzieć bo zostaliśmy otoczeni przez łowców

-Przykro mi że przerywam wam jakże ważne spotkanie ale szef chce cie widzieć u siebie jeźdźcu- rzekł jeden z łowców

-Nie mógł po prostu mnie zaprosić - prychnąłem

Zdałem sobie sprawę że jednym moim ratunkiem może być moja przyjaciółka i mój,, brat". Dobrze, że nie zabrałem ze sobą Szczerbka , teraz będą go szukać a mi może uda się uciec, szczególnie że razem ze mną trzymają Pyskacza.

-Czkawka co to za ludzie? - spytał mnie gdy siedzieliśmy związani w ładowni statku

-Lowcy smoków, polują na mnie od dawna - musiałem mu powiedzieć o czym pomyślałem - Pyskacz?

-Tak?

-Nie wydałeś mnie prawda?

-Oczywiście że nie, coś ty sobie myślał, że ledwo co odzyskałem kogoś kto był dla mnie jak syn i miałbym go wydać? Oj, Czkawka, Czkawka.

-Przepraszam...

- Przeprosisz jak już stąd uciekniemy

-Ciekawe jak chcesz... - ku mojemu zdziwieniu Pyskacz już się uwolnił a chwilę potem ja również nie byłem już spętany

Wyszliśmy na pokład i zobaczyliśmy że statek jeszcze nie odbił od brzegu, więc szybko zeszliśmy na ląd obezwładniliśmy strażników i uciekliśmy w krzaki.

-Nic wam nie jest - usłyszałem głos Astrid, a chwilę później ku zdziwieniu mojemu i Pyskacza dziewczyna mnie przytuliła - widzieliśmy jak was łapią, chciałam interweniować, ale twój smok mnie zatrzymał

Pov Astrid

W jaskini znalazłam tylko Nocną Furię.
Postanowiłam spróbować nawiązać z nią jakiś kontakt

- Spokojnie, nic ci nie zrobię przyszedłam do Czkawki - mówiłam do smoka - Wiesz może gdzie dokładnie jest to miejsce spotkania?

Smok w odpowiedzi pokiwał głową

-Zaprowadzisz mnie tam?

Smok powtórzył gest

-Więc chodźmy

Smok kazał mu wsiąść na swój grzbiet, co mnie bardzo zdziwiło, a następnie pognał na miejsce spotkania.

Gdy dotarliśmy na miejsce schowaliśmy się w krzakach. Widziałam jak łapią Czkawke i Pyskacza, chciałam ich ratować ale zatrzymał mnie smok.
Czekaliśmy około 30 minut gdy zobaczyliśmy jak Pyskacz razem z Szatynem wybiegają z Łodzi obezwładniają strażników i biegną w stronę krzaków, postanowiłam spotkać się z nimi w tym miejscu. Gdy już ich spotkałam nie wiem czemu, ale przytuliłam Czkawkę, po prostu coś mnie do tego zmusiło. Mężczyźni byli tak samo zaskoczeni jak ja mimo że ja tego nie pokazywałam. Postanowiliśmy czym prędzej udać się do naszego obozu.

Po chwili byliśmy już na miejscu i ku naszemu zdziwieniu nie ujrzeliśmy
Tam łowców. Zamiast tego ujrzeliśmy że wszyscy leżą związani a pilnują ich dwaj jeźdźcy smoków.
Jednym z nich był  umięśniony mężczyzna z brodą, ciemnorudymi włosami i 3 niebieskimi kreskami od policzka aż po czoło, oraz zielonymi oczami.
Drugim jeźdcem była kobieta, ciemnowłosa, z dziwną zbroją i zielonymi oczami

-O Czkawka! Czekaliśmy na ciebie - rzekła zielonooka - A to co za jedni? - rzuciła w naszym kierunku

-Przyjaciele, tak samo jak ci których związaliście - powiedział Szatyn

-Wybacz Bratku - Rzekł rudowłosy - już ich uwalniamy

-Czkawka powiesz mi o co tu chodzi - wtrąciłam się

-Później Astrid, najpierw zajmijmy się łowcami

Dawno nie było rozdziału ale nie miałem pomysłu jak go ubrać w słowa. Ale rozdział jest i mam nadzieję że się spodobał. Mam nadzieję że moim mini zabiegiem ułatwiłem wam czytanie dialogów. Pewnie już wiecie kim jest ta dwójka jeźdców 😉.

Pozdrawiam Serdecznie

Jeździec znikądOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz