8. Teraz Jesteś Mój

667 23 10
                                    

Pov Czkawka
Trochę zajęło mi ubranie się na nasze święto smoków, wybrałem mój strój do latania plus maskę. Ostatnio wprowadziłem do niego kilka modyfikacji, jeżeli wszystko pójdzie dobrze zaprezentuje je dzisiaj.

Na dworze czekał na mnie Szczerbatek

-Wstawaj Mordko. Idziemy w tan - powiedziałem z radością

Bawiliśmy się świetnie.
Właśnie śmiałem się i piłem z Dagurem miód gdy pojawiła się Heathera.

Z wrażenia wylałem zawartość kubka. Dziewczyna wyglądała jak anioł

- Jaka ona piękna - powiedziałem do Dagura

- Widać że moja siostra - z dumą rzekł Dagur - Poprosisz ją do tańca czy będziesz tak stać i się ślinić patrząc?

-Już idę Dagur, spokojnie - nie wiem czy ostatnie słowo powiedziałem do niego czy dla samego siebie

Podszedłem do Heathery i zaniemówiłem nie umiałem nic powiedzieć. Po prostu stałem i na nią patrzyłem

-Thorze jaka piękna -pomyślałem

Nie wiem jak długo stałem i na nią patrzyłem ale po chwili dziewczyna się odezwała :

-Czkawka wszystko w porządku? - spytała z widoczną troską dziewczyna

Zaczerwieniłem się i powiedziałem :

-Ja... Eeee... Tak wszystko okej - kurde chłopie weź się w garść, powiedz to w końcu - Bo wiesz... Tak sobie myślałem...
Czy mógłbym ... Prosić cię do tańca? - wyobrażam sobie jaką głupią musiałem mieć minę.

Gdzieś za mną słyszałem śmiech Dagura. Dziewczyna również się zaśmiała po czym z wielkim entuzjazmem powiedziała :

- Z tobą zawsze, mój drogi

Zaprosiliśmy obrońców skrzydła, więc na brak muzyki i towarzystwa nie mogliśmy narzekać
Tańczyłem z nią dobrą godzinę, jeszcze chwilę posiedzieliśmy z Dagurem i resztą a potem udaliśmy się na spacer we dwoje.

Nie powiem było romantycznie, nawet bardzo romantycznie, ale wciąż myślałem o Astrid. Zdałem sobie sprawę, że szansa na odwzajemnienie uczucia z jej strony jest bardzo niska jeżeli nie niemożliwa, a po drugie nie mam zamiaru wracać na Berk, nie w najbliższym czasie. Dlatego postanowiłem spróbować z Heatherą. Wystawiłem rękę a gdy mnie pod nią wzięła udaliśmy się nad jezioro. To tam postanowiłem ją pocałować.

-Czkawka jak tu pięknie - powiedziała gdy doszliśmy na miejsce i niepewnie cmoknęła mnie w policzek

-Wiem, dlatego cie tu zabrałem - zobaczyłem uśmiech nadzieji na twarzy dziewczyny - Chciałem z tobą porozmawiać

Usiadłem na piasku a ona obok mnie. Zobaczyłem że dziewczyna się zatrząsła z zimna, więc przysunąłem się bliżej i ją objąłem, a ona się we mnie wtuliła. Słowa nie były potrzebne, oboje wiedzieliśmy co do siebie czujemy. Po chwili odsunąłem się od Heathery i spojrzałem w jej zielone oczy jedyne co powiedziała to :

-Czkawka bo ja chciałam Ci powiedzieć że... Że cię kocha... - nie miała możliwości dokończyć bo złączyłem nasze usta w pocałunku, tym razem nie oderwałem się od niej wcale, objąłem ja jak ostatnio, tym razem bez wstydu. Całowaliśmy się parę minut i tym razem przerwała Heathera.

-Przepraszam, ale musisz mi dać odetchnąć - zaśmiała się - to było niesamowite - powiedziała wciąż nie mogąc złapać oddechu

-Już masz dość? - spytałem z uśmiechem cwaniaczka- Ja się dopiero rozkręcam kochana

Jeździec znikądOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz