*3 tygodnie później
Pov Heathera
Obudziłam się z głową na klatce piersiowej Czkawki, znowu został na noc, jeżdżąc palcami po jego brzuchu rozmyślałam nad tym co się stało w ciągu ostatnich tygodni. Od 3 tygodni byłam jego dziewczyną co było moim marzeniem odkąd go poznałam. Co do tej jego Astrid to chyba o niej nie zapomniał, a ja byłam dla niego czymś w rodzaju pocieszenia. No cóż, zdaje sobie sprawę, że jak tylko jakimś cudem ona pojawi się w naszym życiu to stracę Czkawkę, ale się tym nie martwię, ponieważ ona nie wie gdzie jest nasza wyspa. Postanowiłam wstać i zrobić śniadanie, zanim mój chłopak się obudzi.
,, Mój chłopak " jak cudownie to brzmi. Byłam tak zamyślona ze gdy zobaczyłam na dole spiącego Szczerbatka przestraszyłam się i spadłam że schodów. No i nici z romantycznego poranka i śniadania w łóżku. Pierwszy przy mnie był Szczerbatek następna Szpicruta, po chwili usłyszałam jak Czkawka zbiega po schodach.-Jesteś cała ?- spytał zaniepokojony Szatyn i pomógł mi wstać. Nie lubiłam gdy się o mnie martwił ale było to urocze. Nadal był bez koszulki więc już wiedziałam co zrobię
-No nie wiem- powiedziałam- trochę mnie boli ale jedno mogę nadal zrobić
- Mianowicie? - wzrok miał lekko wystraszony, postanowiłam, że już się nie będę z nim droczyć bo on serio się martwi
-To - powiedziałam i go namiętnie pocałowałam - Wiesz co jednak nie jestem już głodna - powiedziałam odrywając moje usta od chłopaka który był z tego powodu niezadowolony- A ty lepiej się ubierz, żebym nie musiała być zazdrosna, kto wie kogo spotkamy na targach
Usłyszałam głośnie westchnięcie szatyna a potem jego kroki na schodach. Poszedł na górę więc miałam chwilę żeby się odświeżyć oraz uczesać włosy. Trochę mi głupio, że widział mnie w takim stanie. Poszłam do niego na górę żeby się ubrać i 15 minut później byliśmy gotowi
Pov Szczerbatek
Lubię Heathere i cieszę się że mój jeździec jest szczęśliwy, ale ja wiem, ja to czuję, że Czkawka jej tak naprawdę nie kocha i jest z nią tylko dlatego że bał się odnaleźć Astrid i powiedzieć jej co czuje.
Niestety nic nie mogę na to poradzić, sam jej nie odszukam bo nie mogę latać bez Czkawki. Mam nadzieję, że ona nas kiedyś odnajdzie.-Szczerbek lecimy
- Wreszcie postanowiliście zejść na dół, co wy tam robiliście że tak długo was nie było? - powiedziałem po smoczemu, czego Czkawka nie zrozumiał
-No już, przepraszam, że tak długo czekałeś - Przybrałem zdziwioną minę, co rozśmieszyło chłopaka. A może jednak zrozumiał - Gotowy jesteś?
-Ty serio pytasz? Ja się urodziłem gotów
W trakcie lotu zaczęły napływać mi do głowy wspomnienia z dzieciństwa, wspomnienia które kiedyś utraciłem
Wspomnienie Szczerbatka
-Tym razem mi się uda - lecz znowu nie udało mi się wzbić w powietrze, spadłem na ziemię
-Patrzcie Szczerbatek jest smokiem który nie umie latać - powiedział mój brat i zaczął się śmiać z moją siostrą i innymi smokami
Zbierało mi się na płacz więc pobiegłem do jaskini, na miejscu spotkałem mamę
-Co jest kochanie? Czemu płaczesz?- spytała
-Bo... Bo... Oni się śmieją... Że... Że nie umiem latać - przez łzy nie byłem w stanie mówić całymi zdaniami
-Nie przejmuj się nimi kochanie- powiedziała mama i otuliła mnie skrzydłem - Twój brat już taki jest, chce żeby go wszyscy lubili, ale zapomina że rodzina jest najważniejsza...
Nadal płakałem ale słuchałem uważnie co mama do mnie mówi
- Moje dziecko nie umiesz latać ale tego się nauczysz z czasem...
-Ale... nawet moje rodzeństwo jest silniejsze ode mnie - przerwałem pochlipując
-Posłuchaj mnie teraz uważnie Szczerbatku. Są od ciebie silniejsi, bo twoja siła kryje się w sercu. Dokonasz wielkich czynów, ale nigdy nie zapominaj kim jesteś.
-Nie zapomnę mamo- rzekłem z dumą
-Wiem synku. Dlatego chcę również żebyś zapamiętał najważniejszą zasadę
-Czyli?
-Jesteśmy Alfami, a Alfy dbają o wszystkich
Przytuliłem się do mamy i wciąż lekko pochlipując zasnąłem...
Teraźniejszość
Pov Szczerbatek
Z zamyślenia wyrwał mnie głos Czkawki, zauważyłem że się rozpłakałem ,co oczywiście nie umknęło uwadze jeźdca
-Co jest Mordko? Czemu płaczesz?
-Jakbyś rozumiał smoczy to bym Ci powiedział - zaryczałem - kiedyś może się dowiesz
- Już dobrze Mordko, nie będę naciskać - nie wiem czemu ale mam wrażenie że jeździec mnie czasem rozumie - po prostu się nie smuć, bo ja też będę
Czkawka jest moją rodziną, moim bratem, a ja? Ja jestem Alfą i będę bronić najbliższych, choćby kosztem własnego życia
CZYTASZ
Jeździec znikąd
FanficCzkawka Haddock III-Syn Wodza Berk, Wielkiego Stoicka Ważkiego. W przeciwieństwie do ojca i reszty wikingów jest wątłej budowy ciała, a mięśnie ma jak wata. Czkawka od dziecka był gnębiony przez rówieśników oraz ludzi z osady. Praktycznie nikt z Be...