13. Teraz Już Wszystko Wiem

480 24 19
                                    

Pov Czkawka

Gdy tak lecieliśmy na koniec świata, myślałem nad tym co się stało. Wyznałem Astrid co do niej czuję, a ona to odwzajemniła, mało tego pocałowała mnie. Miałem dobry chumor, ale jednocześnie bałem się rozmowy która czekała mnie z Heatherą po powrocie, ale nie będę tego odwlekać. Powiem jej prosto z mostu, ale delikatnie żeby za bardzo jej nie zranić. Mam nadzieję, że zrozumie.

* jakiś czas później *

Gdy wylądowaliśmy Astrid udała się do swojej chaty a ja i Szczerbek wyruszyliśmy w stronę domu Heathery.

Zapukałem do drzwi, po chwili otworzyła mi smutna Heathera

- O Czkawka... - powiedziała przeciągając moje imię - właśnie miałam cie szukać, chciałam z tobą porozmawiać

-Tak się składa, że ja z tobą też - podrapałem się po tyle głowy

-Wejdź proszę

Usiedliśmy na kanapie, dziewczyna przyniosła zioła na uspokojenie. Spojrzałem na nią pytająco

-Na wszelki wypadek - odpowiedziała widząc moją minę

Usiadła obok mnie i westchnęła

-Muszę Ci coś powiedzieć odnośnie Astrid - powiedzieliśmy obaj w tym samym momencie

Zamilkliśmy na moment. Po chwili niezręcznej ciszy kiwnąłem głową na znak, żeby to ona zaczęła

-Czkawka, odkąd pojawiła się Astrid... Ja... Widzę jak na nią patrzysz a ona na ciebie...

-Heathera ja... - Chciałem coś powiedzieć ale dziewczyna mi przerwała

-Posłuchaj mnie, a potem się wypowiesz okej? - skinąłem głową - Ja wiem, że naprawdę mnie nie kochasz, wiedziałam od początku, Dagur też wiedział... Czkawka ja po prostu cieszę się, że przez parę tygodni mogłam być twoją dziewczyną. A teraz zwracam ci wolność. Czkawko Haddocku od dziś znowu jesteś wolnym mężczyzną. Życzę wam szczęścia.

Miałem łzy w oczach. Więc ona i Dagur... Oni... Wiedzieli od początku, a jednak nic nie mówili, Heath cieszyła się każdym dniem spędzonym ze mną, bo wiedziała, że jeżeli kiedykolwiek Astrid powróci to moja miłość da o sobie znać.

Przytuliłem dziewczynę i wyszeptałem do ucha :

-Heath, nie wiem co powiedzieć, dziękuję Ci, dziękuję ci za wszystko...

-Nie Czkawka, to ja ci dziękuje, za to że przez parę ostatnich tygodni byłam najszczęśliwszą kobieta na archipelagu. A teraz Idź... Idź do Astrid, ja sobie poradzę - nie chciałem jej tak po prostu zostawiać -. Czkawka ja mówię serio, idź bo ja musze lecieć na patrol z Dagurem - dodała z powagą.

Odsunąłem się od niej, skinąłem głową i ruszyłem do wyjścia.

Ale nie udałem się do mojego domu w którym teraz zapewne spała Astrid. Skoro miała tu zostać na jakiś czas to postanowiłem przygotować jej strój do latania i maskę podobną do mojej. Nie wiem czy będzie chciała, żebym oswoił jej smoka, więc narazie będzie latać ze mną i Szcerbkiem. Ruszyłem więc do kuźni. Na miejscu zabrałem się do roboty, miałem zamiar przesiedzieć całą noc byleby miała strój i maskę nikt nie mógł rozpoznać mnie, a już szczególnie jej. Nie wiedziałem tylko jaki smok mógłby być motywem przewodnim jej stroju. Wtedy przypomniałem sobie Astrid i jej walkę ze Śmiertnikiem.

Miałem już motyw przewodni, miałem plan, brakowało mi tylko dokładnych wymiarów Astrid, więc będę musiał ją tu zaprosić aby wszystko przymierzyła i przy okazji opowiedzieć o rozmowie z Heatherą.

Jeździec znikądOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz