*Marinette*
-Zachowałaś się jak idiotka- stwierdziła Alya.
-Dzięki, sama już do tego doszłam, ale naprawdę nie musiałaś mi o tym przypominać.
-Musiałam.
-Nie ma to jak wsparcie najlepszej przyjaciółki.
-A co mam ci powiedzieć. Zachowałaś się po chamsku. On za to zachował się bardzo miło. Chciał tylko z tobą pogadać.
-To, że zgodziłam się z nim tańczyć, nie oznacza, że chcę z nim gadać.
-Chwileczkę, a w jaki sposób zamierzasz zdobyć informacje o nim dla swojej najlepszej przyjaciółki na całym bożym świecie.
-Tego jeszcze nie opracowałam, ale dojdę do tego.
-Dlaczego ty musisz zachowywać się jak idiotka przy przystojnych facetach.
-A kto powiedział, że on jest przystojny?
-Błagam cię, on jest bardzo przystojny. No wiesz, takie ciasteczko do schrupania.
Prawie się poplułam własną śliną. Na szczęście nic nie piłam, bo napój wylądowałby na moich książkach.
Telefon Aly zapikał, informując o nowej wiadomości, więc przyjaciółka przerwała naszą rozmowę.
Chwile trwałyśmy w ciszy. Ja siedziałam, patrząc na nią, a ona czytała wiadomość.
-To lepiej się dowiedz, w jaki sposób zamierzasz zebrać od niego te informacje, bo od poniedziałku będzie chodził do naszej szkoły.
-Skąd ty...?
-Wiesz, że moja ciocia pracuje w sekretariacie i powiedziała to kuzynce w sekrecie. A ona jest najlepsza, bo od razu mi o tym napisała.
-Myślałam, że to ja jestem najlepsza.
-Na ogół obydwie jesteście, ale dzisiaj podsumowując wasze zachowanie i to co dla mnie zrobiłyście, to ona wygrywa.-Co ona takiego niby zrobiła?
-Dała mi cenne informacje, czego ty chyba nie umiesz zrobić.
-Dobra koniec tego dobrego, musimy się w końcu wziąć do nauki.
-A ty się dziwisz, że wybrałam moją kuzynkę.
-Jeszcze mi podziękujesz za to, że zagoniłam cię do nauki, wiesz o tym?
-Może i wiem, ale na razie nie chce mi się uczyć.
-A swoją drogą, skoro on będzie chodził do naszej szkoły, to możesz sama zdobyć o nim informacje.
-Mogę, ale ty też musisz je zebrać, bo mi to obiecałaś.
Pokręciłam tylko z rezygnacją głową. Kocham Alyę jak rodzoną siostrę, ale czasami nie mam do niej siły.
*Adrien*
Nie miałem się ochoty uczyć. Przepraszam bardzo, bo kto normalny po męczącej jeździe i treningu miałby ochotę na nią. Byłem zmęczony, a oczy mi się same kleiły do snu.
Ojciec by się wkurzył, gdyby dowiedział się, że olałem dzisiaj naukę. Nie przejmowałem się tym, bo to nie pierwszy i nie ostatni raz, kiedy to zrobiłem.
Leżałem na łóżku i o dziwo nie mogłem zasnąć. Moje myśli zajmowała przepiękna ciemnowłosa dziewczynka, która nie potraktowała mnie najlepiej.
Nie byłem do tego przyzwyczajony, bo dziewczyny mnie uwielbiały, a na niej nie zrobiłem najmniejszego wrażenia. Za to ona zrobiła na mnie ogromne. Szczególnie jej niebieskie oczy. Miałem wrażenie, że mógłbym w nie patrzeć godzinami. Niestety ona by mi na to nie pozwoliła.
Ciekawe, do jakiej klasy trafię w poniedziałek. Jakoś mnie teraz naszły obawy. Przecież tam wszyscy znają się od jakiegoś czasu. Może i jestem popularny i zawsze miałem dużo znajomych, ale nigdy nie lubiłem momentu zapoznawania się. Może to wynika z tego, że od zawsze byłem rozpoznawany i nigdy nie wiedziałem, jak ludzie na mnie zareagują. Nie wiedziałem, czy będą się ze mną przyjaźnić tylko dlatego, że jestem sławny, czego osobiście bardzo nie lubiłem. A w mojej poprzedniej szkole dużo osób tak właśnie robiło.
CZYTASZ
To wszystko przez taniec. Miraculum
FanfictionAdrien jest zawodowym tancerzem, może nie z własnej woli, ale i tak uwielbia taniec. Po zerwaniu z Kagami na jakieś "widzi mi się" ojca, przeprowadza się do Paryża. ku niezadowoleniu swoich poprzednich trenerów. Jednak on wie, że musi słuchać ojc...