*Adrien*
Miałem dosyć pomysłów mojego ojca. Po tym, jak zerwałem z Kagami, nie mogliśmy już razem tańczyć. Była zdruzgotana i zachowywała się, jakby to była moja wina. Ale prawda jest zupełnie inna, to ona mnie zdradzała z moim już byłym najlepszym przyjacielem Luką. Znałem się z tą dwójką od przedszkola. Zaczęliśmy wtedy razem chodzić na zajęcia taneczne. Byliśmy nierozłączni. A z Kagami zacząłem chodzić jakieś dwa lata temu, a z tego, co się dowiedziałem, to przez ostatnie dwa miesiące sypiali ze sobą. Tak więc zrywając z nią, straciłem też przyjaciela.
Nasze zerwanie było na rękę mojemu ojcu, który chciał już od jakiegoś czasu przeprowadzić się do Paryża w celach biznesowych. Teraz to nie on był winien, że klub Mira tracił jednego z lepszych tancerzy, lecz właśnie ten tancerz i jego dziewczyna, bo ze sobą zerwali. Ojciec tłumaczył trenerowi, że on nie chce, aby syn czuł się niekomfortowo, ćwicząc w klubie, który przypominałby mu o byłej, dlatego przeprowadzamy się do miejsca, gdzie nie tylko jest wspaniały klub taneczny, lecz także wspaniałe warunki do rozwijania biznesu.
Mój ojciec jest światowej sławy projektantem mody i chyba nie muszę wam mówić, komu każe brać udział w jego sesjach. Tak nie mam za dużo wolnego czasu po lekcjach. Ale to, że mam tak mało wolnego czasu, musi iść w parze, z tym że mam być najlepszym uczniem w szkole. Tak przynajmniej uważa mój ojciec, który po śmierci mamy stał się jeszcze bardziej bezwzględny. Mama umarła cztery lata temu. Już za jej życia ojciec był wymagający i nieznoszący sprzeciwu.
-Już dojechaliśmy- usłyszałem głos kierowcy.
Wysiadłem przed moim nowym domem... Znaczy rezydencją, tego budynku nie dało się nazwać domem. Był jeszcze większy niż poprzedni. Z tego, co wiedziałem, to bagaże były już na miejscu, więc chociaż o nie nie musiałem się martwić.
-Witaj Adrienie- przywitała mnie sekretarka mojego ojca.
-Dzień dobry Nathalie
Była sobota i na dodatek szósta rano, i byłem wykończony po podróży. Miałem nadzieję, że nie mam na dziś nic zaplanowanego.
-Tutaj jest twój grafik na dzisiaj.- a jednak mój ojciec coś dla mnie zaplanował- W planach masz zajęcia w nowym klubie. Trenerka przydzieli ci najlepszą tancerkę, więc o to nie musisz się martwić. Zajęcia zaczynają się o ósmej. Dostaniesz swój oddzielny grafik taneczny na miejscu. W soboty są zawsze zajęcia indywidualne tylko dla małej grupki tancerzy. Dzisiaj nie masz nic innego zaplanowanego, ale ojciec prosił, żebyś po zajęciach pouczył się z materiałów, które ci zostawił na biurku. O osiemnastej ma jakąś kolację biznesową, więc nie musisz na niego czekać. Zrozumiałeś wszystko?- spytała, a ja tylko przytaknąłem i poszedłem do swojego pokoju. Miałem niecałą godzinę, aby zregenerować siły.
Kiedy przekroczyłem próg sali do ćwiczeń, wszystkie pary oczu skierowały się na mnie.
-Przepraszam za spóźnienie- powiedziałem speszony.
-Nic się nie stało- odparła- Jestem Sonia Bussi. A to nasi najlepsi z najlepszych Olivia, Francis Chloe, Daniel i Alice. Brakuje jeszcze Marinette, ale myślę, że możemy zacząć ćwiczyć.
Kazała wszystkim stanąć w szeregu, aby rozdzielić nam nasz zadania.
-Chloe tak jak mówiłam na ostatnich zajęciach będziesz ćwiczyć razem z Alice Francisem te podnoszenia, które będą potrzebne trenerce Grece do choreografii. Olivia będzie dziś ćwiczyć głównie wyskoki baletowe, a tobie Francis przydałoby się przypomnienie wszystkich figur akrobatycznych. Może i je umiesz, ale ostatnio robisz je niedokładnie, a my tutaj nie będziemy odstawiać fuszerki. A jeśli chodzi o ciebie Adrien, to chciałabym ogólnie, zobaczyć co potrafisz. Wiem, że na ogół występujesz w tańcach towarzyskich, ale tańczysz solówki...
-Przepraszam za spóźnienie- wysapała jakaś dziewczyna.
-Na szczęście nic nie straciłaś Marinette.
-Ale jako wyraz skruchy przyniosłam ciasteczka od mojego taty.
-Połóż je na stoliku i dołącz do szeregu- powiedziała trenerka, kręcąc głową.- Wszyscy oprócz ciebie wiedzą co mają robić, chociaż chyba na ostatniej akrobatyce umawialiśmy się, że poćwiczysz swoją solówkę, bo za tydzień jedziesz na zawody. Wszyscy wiedzą, co mają robić?- spytała, a my mu przytaknęliśmy- to do roboty, Daniel poprowadź rozgrzewkę.- poprosiła, zwracając się do czarnowłosego chłopaka.
Spóźniona dziewczyna dopiero teraz zauważyła moją obecność, ale nie dała po sobie poznać, jakie wywarłem na niej wrażenie.
Trenerka najpierw mi kazała pokazać podstawowe figury z każdego rodzaju tańca, jaki znałem. Ona nic nie skomentowała, tylko kiedy skończyłem, kazała mi dalej ćwiczyć i poszła dalej obserwować ćwiczących. Po dwóch godzinach ćwiczeń byłem już zmęczony, we znaki dawała mi się mała ilość snu. Po dziesięciominutowej przerwie dostaliśmy nowe zadania. Ja miałem zacząć ćwiczyć z Marinette jakieś podnoszenia, bo jak się okazało, to ona będzie moją partnerką w tańcu.
-Trenerko, a nie możemy sobie dziś odpuścić?-spytała dziewczyna- Wolałabym poćwiczyć swoje własne choreografie, bo za tydzień jest przecież konkurs...
-Mari ty, jak zwykle wymyślasz, zdążysz jeszcze poćwiczyć solówkę, ale chciałabym, abyście poćwiczyli podnoszenia. Wiem, że tańcząc różne grupowe choreografie, uczyłaś się różnych podnoszeń i je umiesz, ale powinniście się zgrać i musimy wam wymyślić jakiś układ taneczny, bo chciałabym, abyś na następnych zawodach zatańczyła z Adrienem.
-A ja się ciągle upieram, że to nie najlepszy pomysł, ale skoro pani tak chce.
Przez następną godzinę ćwiczyliśmy jakieś proste podnoszenia, a trenerka chodziła i obserwowała wszystkie osoby.
Zajęcia skończyły się po czternastej i poszliśmy wszyscy do dwóch szatni. Kiedy wychodziłem, udało mi się dogonić Marinette. Chciałem z nią pogadać.
-Poczekaj chwilę.- poprosiłem.
-Streszczaj się, za pół godziny muszę być u przyjaciółki i nie chcę się spóźnić.
-Chciałem tylko powiedzieć, że dobrze ci poszło i cieszę się, że akurat z tobą będę tańczył.
-Dobra, jeśli tylko to marnujesz mój cenny czas. Muszę już iść, przyjaciółka na mnie czeka.- oznajmiła, odchodząc i zostawiając mnie ze zdziwieniem wypisanym na twarzy.
Nie wiem, co ją ugryzło, ja tylko chciałem być miły.
CZYTASZ
To wszystko przez taniec. Miraculum
FanfictionAdrien jest zawodowym tancerzem, może nie z własnej woli, ale i tak uwielbia taniec. Po zerwaniu z Kagami na jakieś "widzi mi się" ojca, przeprowadza się do Paryża. ku niezadowoleniu swoich poprzednich trenerów. Jednak on wie, że musi słuchać ojc...