Patrze mu się nadal w jego oczy. Jest wysoki wiec moja głowa skierowana jest w górę. Czuje tylko oddech na swojej szyi. Może byłam zbyt ostra? W sensie takim że za szybko się dałam mu uwieść i równie szybko to zakończyłam. Co jeśli czuje się źle z tym? Może cóż do mnie czuje? Lucy, zastanów się : to wyglądało prawie na scenę z gwałtu. Do tego w szkole są ładniejsze dziewczyny więc nie sądzę żeby on jednak się nad mną uganiał. No chyba że naprawdę "coś innego" go podnieca. Patrzę się teraz w okono. Jest na nim storczyk. Ma białe płatki. Znajduje się w czarnej doniczce co bardzo dobrze wygląda. Nie mam ochoty się na niego patrzeć. Wiem jednak że i tak będę musiała z nim porozmawiać ale teraz nie mam na to czasu. Delikatnie chwytam go za nadgarstki i ściągam z mojej tali. Bez patrzenia na jego reakcje kierujemy się w stronę lodówki. Wyciągam Nutelle w celu zrobienia bratu (bo musze go przeprosić) i gościom coś do jedzenia. Czuje na sobie wzrok twardziela. Jego oczy przeszywają moje ciało. W ostateczności postanawiam poświecić moje dwie duże paczki chipsów żeby coś mogła zjeść. Wyciągam też kilkanaście puszek napojów. Jest tam ogromną ilości pepsi i fanty. Wyciągam miski i przesypuje zawartość paczek do ich środka. Nie wiem czy zdołam przeprosić brata kanapkami z Nutellą i przekąskami. Dla pewności szukam jeszcze ostatniej paczki żelków. Kładę to wszystko na tace. Ku mojemu zaskoczeniu Harry cały czas koło mnie stoi a nawet bierze ode mnie miski i zanosi je na stół. Biorę kartkę i szybko rysuje na niej mnie i Niall'a z podpisem "Jestem na ciebie zła. Nie będę do ciebie się odzywać cały dzień! PS. Cały dzień. PS. Nadal cie kocham". Podpisują się a karteczkę składam w samolocik i wysyłam ją w kierunku brata. Siadam przed nim zasłaniając mu ekran telewizora. Czekam aż przeczyta mój list. W końcu to otwiera. Za nim stoją Liam z Zaynem. Koło Niall'a po prawej siedzi Lou a po jego lewej Harry który cały czas się na mnie patrzy. Brat zaczyna czytać głośno kartkę. Po tym jak przeczytał mogę stwierdzić że był bliski płaczu no ale to tylko moje zdanie. Wstaje i podaje mu kanapki. Chłopcom rozdaje napoje a miski kładę na stole.
Podchodzę do szafy gdzie znajdują się filmy. Wybieram "American Pie", "Kac Vegas "," Igrzyskach Śmierci : W pierścieniu ognia " i mój ulubiony film który potrafię oglądać cały czas " Szkoła Uczuć ". Daje je bratu.
-Lucy! - woła blondyn
-Tak? - pytam się
-Nic tylko bardzo Cię kocham - mówi uśmiechają się.
Odwzajemniam uśmiech. Wchodzę po schodach i otwieram drzwi do mojego pokoju. Kładę się na łóżku. Co by tu zrobić? Posłuchać muzyki, poczytać książkę czy zejść na dół i oglądać z nimi filmy?
Postanawiam odblokować telefon. Zadzwoniłam bym do Victorii ale ona ma zajęciach dodatkowe w soboty a poza tym nie dzwonie do niej. Tłumaczy się że jej chłopak będzie zazdrosny, okay. Nie będę marnować pieniędzy i czasu na nią. Ostatni raz widziałam ją w sierpniu. Wtedy to mieliśmy wyjechał. Pożegnała się i było dobrze. Do października regularnie z sobą pisałyśmy. Teraz mamy już luty (*informuje że w wstępie był 54 dzień lecz pisząc pierwszy rozdział w cale nie chodziło mi właśnie o to, inny miesiąc) a napisała mi tylko nowego roku. Wiem że to stosunkowo niedawno ale biorąc pod uwagę fakt że znam ją cztery lata i codziennie pisałyśmy ze sobą jest szokującą zmianom. Do Amandy też mogłabym napisać lecz jestem w 100% pewna że zignoruje mnie tak jak to miała w zwyczaju.
Jeżeli nie fakt że oni są na dole, koło drzwi a ja mam ochotę na spacer mnie nie zniechęca to chyba naprawdę źle dzisiaj ze mną. Podchodzę do okna. Otwieram je tak trochu żeby świeże powietrze dostało się do pokoju. Jest sobota a ja chcę żeby ona już minęła. Widzę jak samochód ojca podjeżdża pod dom. Przygotowuje się do parkowania pojazdu. Podchodzi do drzwi a ja odruchowo wychodzę z pokoju. Chłopcy właśnie oglądają "Kac Vegas" i się śmieją. Kieruje wzrok na wielkie, białe drzwi. Wchodzi przez nie tata.
Chłopcy prócz mojego brata wstają i pięknym chórem mówią "Dzień dobry panie dyrektorze" a ja z Niallem wybucham śmiechem.
-Dzień dobry panowie. Jesteśmy u mnie w domu wiec przedstawię się w inny sposób - przerywa poczym dodaje - Hej chłopcy! Jestem tatą waszego kolegi z drużyny i jego siostry. Jak wam minął dzień, ziooom?
Wybuchają śmiechem. Ja kieruje się w stronę taty i wyciągam od niego dwie statki z zakupami. Idę w kierunku kuchni żeby wyciągnąć ich zawartość. Słyszę jak tata rozmawia o czymś z chłopakami regularnie się śmiejąc. Przypominam sobie że dzisiaj moja kolej na zrobienie obiadu.
~*~
Nudno wiem. Pojawi się rozmowa Lucy z Harrym XD nie wiem tylko jak to napisać ale dam sobie radę. No to komentujcie i głosujcie bo to bardzo motywuje. Dzisiaj się możecie nudzić bo Lucy ma swoje przemyślenia, lmao. Dobra to do następnego i enjoy ;***
CZYTASZ
Inna
FanfictionNa korytarzu w mojej szkole czuje się jak duch. Jestem "nowa" a do "nowych" raczej nikt nie gada. Słyszałam już dużo wyzwisk w starej szkole i w tej również. Brat robi tu karierę sportowca w szkolnej drużynie siatkówki. Mnie nikt nie zauważa. Jest...