21

897 60 3
                                    

Jesteśmy na lotnisku i czekamy aż dostaniemy pozwolenie na wejście do samoloty. Nie wierzę już w to, że Harry wróci się ze mną pożegnać. To definitywnie koniec naszego związku. Wczoraj nie odezwał się do mnie słowem, ale też unikał każdego. Wyszedł w środku lekcji literatury, kiedy mówiliśmy o pożegnaniu według Szekspira.
Wsiadamy na pokład, a ja jeszcze wzrokiem szukam burzy loków, których niestety nie zauważam.
_______________
-Harry się z tobą pożegnał? - pyta tata kiedy siedzimy już w samolocie
-Nie, ale chciałbym zrobić to teraz. - słyszę głos Harrego i odwracam się w jego stronę
Chłopak wstaje i idzie w moją stronę. Podnosi mnie, a ja omijam swoje nogi wokół niego.
-Jeżeli myślałaś, że Cię zostawię myliłaś się. Kocham Cię Lucy Horan. - mówi brunet
Kładzie mnie na podłodze i klęka przed mną. Wyciąga małe pudełeczko, w którym jest pierścionek.
-Chcę mieć pewność, że już nikt o nic nas nie rozłączy. Dlatego pytam, może za wcześnie, a może i nie, lecz pytam : czy ty, Lucy Horan zgodzisz się ze mną zestarzeć, zgodzisz się zostać matką moich dzieci oraz kobietą przy której będę budził się codziennie rano i szeptał Dzień dobry, kocham Cię ? - pyta Harry
Kiwam głową i przytulam się do niego.
-To chyba znaczyło tak. - mówi kiedy wszyscy zebrani biją nam brawo
~×~
Ostatni rozdział :')

InnaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz