40.

919 28 1
                                    

Perspektywa Wiktora

Zdecydowaliśmy, że piknik zrobimy u Julki w ogrodzie. Było tam dużo miejsca. W pierwszej kolejności pojechaliśmy na zakupy, by kupić potrzebne rzeczy. Planowaliśmy też ugotować sami obiad. Gdy byliśmy na parkingu, wysiedliśmy z auta i ruszyliśmy do wejścia. Nie było zbyt  wielu ludzi, bo była 11 w dzień roboczy, dlatego łatwo było przemieszczać się po sklepie. Wzięłem wózek i weszliśmy na halę. W pierwszej kolejności udaliśmy się na dział ze słodyczami. Pakowaliśmy do wózka nasze ulubione przekąski. Ja wrzuciłem czekoladki Ferrero Rocher, kwaśne cukierki i czekoladę z musem truskawkowym. Julka wybrała kilka rodzajów żelków, oreo i kilka słodyczy Kinder.

Gdy ja rozglądałem się jeszcze za jakimiś innymi słodyczami, Jula wzięła wózek i rozpędziła się. Następnie wskoczyła nogami na dolną krawędź metalowego wózka. Oboje wybuchliśmy śmiechem. Podbiegłem do niej złapałem za oparcie, pozostawiając dziewczynę przed sobą, stojącą na wózku. Wziąłem rozbieg i razem manewrowaliśmy pomiędzy alejkami. Było naprawdę zabawnie. Przynajmniej do czasu, gdy nie okrzyczał nas ochroniarz. Chociaż to też było śmieszne.

Byliśmy zmuszeni się uspokoić, ale dalej pchałem wózek razem z stojącą na nim Julką. Skręciłem w alejkę z napojami. Wzięliśmy sok pomarańczowy i zastanawiałem się czy wziąć jakieś wino. Ostatecznie wziąłem butelkę Carlo Rossi. Następny dział był z owocami. Wbrew pozorom nie mieliśmy zamiaru jeść samego cukru. Wzięliśmy truskawki, gruszki, jabłka, maliny i borówki. Wzięliśmy też mieszankę orzechów. Na koniec wybraliśmy, że na obiad zrobimy spaghetti, więc wzięliśmy jeszcze potrzebne do tego składniki.

Gdy skończyliśmy, zapakowałem zakupy do auta i pojechałem odwieść wózek. Julka została przy samochodzie, siedziała na masce i łapała promienie słońca. Gdy wracałem zauważyłem, że  koło niej stoi jakiś chłopak. Momentalnie spiołem mięśnie. Chłopak opierał się jedną ręką o maskę samochodu i podrywał Julę. Podszedłem do niego od tyłu, chwyciłem za ramię i odepchnąłem do tyłu.

- Co jest?- zapytał zaskoczony chłopak ze złością.
- Odczep się od mojej dziewczyny- powiedziałem groźnie, a chłopak usunął się z pola widzenia.

- O czymś nie wiem?- zapytała dziewczyna zakładając ręce na piersi. Widziałem jednak uśmiech, chowający się w jej oczach.
- Z takimi trzeba krótko. Nic Ci nie zrobił?- zapytałem lekko już spokojniejszy.
- Wszystko w pożądku- powiedziała dziewczyna, a już całkiem się uspokoiłem.
- Jesteś za miła, musisz od razu takich spławiać- powiedziałem ruszając w kierunku drzwi kierowcy.
- Poczekaj- powiedziała dziewczyna, a ja wróciłem i stanąłem przed nią- Mogę... yyy... mogę prowadzić?- zapytała niepewnie- Bo za 2 tygodnie będę mieć samochód i chcę poćwiczyć.
- Jasne, nie ma problemu- powiedziałem i podałem jej kluczyki- Tylko uważaj, bo to auto to miłość mojego życia.

Dziewczyna wybuchła głośnym śmiechem. Wsiedliśmy do samochodu i dziewczyna włączyła silnik. Ruszyliśmy z pieskiem opon z parkingu. No proszę. Widać jest ostrym kierowcą, tak jak na torze. Zobaczymy jak poradzi sobie na ulicy.

Perspektywa Julki

Wyjechałam z parkingu z głośnym piskiem opon, spojrzałam na chłopaka kątem oka i zauważyłam, że zrobiło to na nim wrażenie. Wyjechałam na ulice, nie było wiele aut, więc mogłamjechać dość szybko. W pewnym momencie Wiktor zauważył, że nie jadę do domu.
- Gdzie jedziesz?- zapytał zaskoczony.
- Do Ciebie, chciałam abyś wziął swój strój, by porobić sobie jakieś zdjęcia, bo wczoraj nam się nie udało.
- Dobry pomysł.

Gdy byliśmy pod domem bruneta, poczekałam w samochodzie, a on szybko pobiegł do domu i wrócił ze sportową torbą. Wrzucił ją do bagażnika i ponownie zajął miejsce pasażera. Odejechałam z podjazdu i po 10 minutach byłam już u siebie.

Wysiedliśmy z auta, wzięliśmy rzeczy i weszliśmy do domu.
- Dzięki za przejażdżkę- zaśmiałam się podając brunetowi kluczyki.
- Przyznam, że zaskoczyłaś mnie swoją jazdą- przyznał chłopak, a ja się napuszyłam. Oboje wybuchliśmy śmiechem. Zanieśliśmy zakupy do kuchni i rozpakowaliśmy je. Wzięłam kilka misek i wsypałam do nich słodycze i owoce. Zostawiłam na chwilę chłopaka na dole i poszłam do góry po jakiś koc i poduszki. Wzięłam też laptopa i głośnik JBL. Dałam chłopakowi tace, by zniósł na niej jedzenie do ogrodu.

Wybraliśmy miejsce pod dużą wierzbą płaczącą koło oczka wodnego. Rozłożyłam tam koc i położyłam poduszki. Wiktor ułożył z boku jedzenie i wrócił do domu po napoje. Wzięłam jedną z poduszek i położyłam na niej laptopa. Położyłam się na kocu i skierowałem twarz do słońca. Zamknęłam oczy, by promienie mnie nie raziły. Po chwili poczułam, że ktoś zajmuje miejsce obok, ale nie otworzyłam oczu.

Perspektywa Wiktora

Wróciłem do miejsca gdzie została dziewczyna. Leżała z zamkniętymi oczami i się opalała. Usiadłem obok niej opierając się o pień drzewa. Wyglądała naprawdę ładnie w tej sukience. W zasadzie ona zawsze ślicznie wygląda.

- Masz już pomysł na zdjęcia w tych mundurkach?- zapytałem z ciekawością.
- Myślałam by porobić je gdzieś w ogrodzie, bo sceneria jest naprawdę super. Chciałam poprosić Karolinę, by przyjechała później i porobiła nam zdjęcia.

- Hmm, fajny pomysł.

- O wilku mowa. Właśnie wysłała mi zdjęcia z naszej ostatniej sesji, bo obrobiła już ostatnie- powiedziała dziewczyna, a ja przysunąłem się do niej by obejrzeć zdjęcia. Były naprawdę świetne. Jak już wcześniej zauważyłem była na nich bardzo ładna i seksowna. Ciekawe czy zdawała sobie z tego sprawę.

- Ładnie wyszło- powiedziałem, mimo że to było za mało powiedziane. Nie chciałem zdradzać swojej prawdziwej opini, bo było by troche niezręcznie.

- Napiszę do niej i zapytam czy wpadnie po 17- powiedziała i zaczęła stukać palcami w ekran telefonu- Przyjedzie.

- Super- powiedziałem zadowolony.

Wziąłem do ręki głośnik dziewczyny i połączyłem go z moim telefonem. Wszedłem na Spotify i puściłem płytę One Direction. Z czasem coraz bardziej lubię ich piosenki. Dziewczyna zaśmiała się cicho i zaczęła nucić pod nosem puszczone piosenki. Rozłożylismy talerze i miski. Bo chwili wszystko było gotowe.

Gdy rozbrzmiała melodia ulubionej piosenki dziewczyny ta momentalnie podniosła się z koca i zaczęła głośno śpiewać i tańczyć. Oczywiście podeszła do mnie i mi także kazała z nią tańczyć.  Złapaliśmy się za ręce i zaczęliśmy się razem wygłupiać. Gdy piosenka się skończyła opadliśmy zmęczeni na koc. Położyłem się i podłożyłem sobie ręce pod głowę. Dziewczyna położyła się obok i lekko przytuliła. Objąłem ją ramieniem i przysunąłem bliżej, przez co Julka położyła mi dłoń na torsie. Zaczęła delikatnie przesuwać po nim palcami. Teraz już wiem, że byłem w raju.

----------------
Hejka kochani,
Kolejny rozdział, w którym słodycz się aż przelewa. Już w krótce kolejny.
Całusy 😘

Mechanical love ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz