36.

889 27 4
                                    

Perspektywa Julki

Chłopak wziął ode mnie karton, przez co zobaczyłam gdzie jestem. Moim oczom ukazała się grupa moich przyjaciół. Byłam w szoku. Naprawdę się tego nie spodziewałam. Myślałam, że zapomnieli. W moich oczach pojawiły się łzy. To było naprawdę cudowne. Zaczęli do mnie po kolei podchodzić, by składać mi życzenia i dawać drobne prezenty. Zauważyłam, że wszyscy byli przebrani. Czyli impreza tematyczna. Rozejrzałam się w około i zauważyłam, że wszędzie były różnorodne ozdoby i kwiaty. Wszystko było piękne. W tym momencie podszedł do mnie Łukasz. Podał mi bukiet kolorowych kwiatów. Był śliczny. Dostałam też od niego pudełko z prezentem. Gdy je otworzyłam, okazało się, że kupił mi nowy kask na motor. Był piękny. Uściskałam go a on dał mi buziaka w policzek. Jako ostatni podszedł do mnie Wiktor.

- Wszystkiego najlepszego księżniczko- powiedział chłopak a ja szeroko się uśmiechnęłam. Podał mi wielki bukiet kwiatów i pocałował mnie w czoło.
- Dziękuję, jest piękny- powiedziałam wąhając kwiaty.
- Mam nadzieję, że nie chcesz odstawać od reszty- powiedział spoglądając na przebranych znajomych, a ja wbiłam w niego zaciekawione spojrzenie.

Chłopak podał mi duże czarne pudełko. Postawiłam je na ziemi i szybko otworzyłam. Zobaczyłam czarny materiał. Gdy wzięłam go do ręki  okazał się być szatą z Gryfindoru. Moim oczom ukazał się także kociołek ze  słodyczami a la ze sklepu Freeda i Gorgea. Była także różdżka.

Perspektywa Wiktora

Dziewczyna rozpakowywała swój prezent a moje serce radowało się z każdą sekundą coraz bardziej, gdy widziałem zachwyt na jej twarzy. Odłożyła rzeczy i rzuciła się na moją szyję, mocno mnie przytulając. Także ją przytuliłem. Dla takiej reakcji było warto.

- Chodź się przebrać- powiedziałem do dziewczyny i chwyciłem jej rękę. Poszliśmy do mojego garażu i zostawiłem ją tam, by się przebrała. Sam poszłam na bok przebrać się w mój strój. Gdy wróciłem do garażu dziewczyna była już gotowa. Spojrzałam na mnie i zasłoniła usta dłońmi.

- O boże, Wiktor. To najlepszy prezent na świecie. Nie wierzę, że Ty także się przebrałeś.
- A co Ty jedna masz mieć zabawę?- zapytałem i przytuliłem dziewczynę.
- Mam dla Ciebie jeszcze jeden prezent- powiedziałem i odsunąłem się od Juli, by podać jej małe czarne pudełeczko.
- Nie przesadzasz trochę z tymi prezentami?- zapytała zaniepokojona brunetka, a ja tylko się uśmiechnąłem.

Dziewczyna otworzyła pudełeczko z naszyjnikiem, a w jej oczach pojawiły się łzy.
- Jest piękny- powiedziała wzruszona.
- Mogę?- zapytałem wskazując na wisiorek. Pokiwała głową na zgodę,  więc wziąłem go i podszedłem do Julki od tylu. Odgarnąłem jej włosy na bok i delikatnie zapiąłem naszyjnik.

- A tak właściwie, co ma symbolizować litera M?- zapytała dziewczyna
- M jak motocross, twoja największa pasja.
- Nie wiem jak mam ci za to wszystko dziękować.
- Wystarczy buziak- powiedziałem z głupim uśmieszkiem, wystawiając policzek.

Dziewczyna przewróciła oczami, stanęła na palcach, by dosiągnąć i złożyła pocałunek na moim policzku. Może to robić zdecydowanie częściej.
Wróciliśmy na imprezę, gdzie grała głośna muzyka. Czas zacząć imprezę.

Perspektywa Julki

Byłam wzruszona tym co zrobili dla mnie moi przyjaciele. Podbiegłam do Karoliny, by pochwalić się prezentem od Wiktora. Uśmiechnęła się ukradkiem patrząc na bruneta, który stał gdzieś z tylu. Z głośników zaczęła lecieć piosenka zespołu One Direction. Aż podskoczyłam z radości. Chwyciłam przyjaciółkę za ręce i wyciągnęłam ją na parkiet. Zaczełyśmy tańczyć jak szalone. Gdy piosenka się skończyła zobaczyłam Łukasza niosącego wielki tort. Znajomi zebrani się wokół mnie i zaśpiewali mi sto lat. Pomyślałam życzenie i zdmuchnełam świeczki. Pokroiłam torta i rozdałam każdemu po kawałku i po kieliszku szampana.

Gdy zjedliśmy Wiktor przyniósł z samochodu swój zestaw karaoke. Czyżby znowu bitwy głosów? Okazało się, że to nie był koniec niespodzianek. Z głośników zaczęła lecieć melodia. Błyskawicznie rozpoznałam utwór.        " They don't know about us"- moja ulubiona piosenka One Direction. Wiktor zaczął śpiewać. Było pięknie. Z każdą chwilą zaskakuje mnie co raz bardziej. Ta piosenka jest piękna i jego głos idealnie do niej plasuje. Nie wiem czemu, ale przez cały utwór wpatrywaliśmy się w siebie.

Gdy brunet skończył śpiewać otworzył bitwę głosów, szybko wyjaśniając zasady. Jako, że to impreza na moją część miałam zacząć. Dobrałam sobie do pary Karolinę. Zaczęłyśmy śpiewać piosenkę Spice Girls "If you wanna be my lover". Piosenka była bardzo energiczna więc szybko zrobiło mi się gorąco. Zdjęłam więc swoją pelerynę zostając w samej koszuli z krawatem i krótkiej spódniczce. Starałam się to zrobić, by pasowało do naszej choreografii, więc wyglądało to bardzo atrakcyjnie. Tańczyłyśmy i śpiewałyśmy jak szalone.

Gdy utwór się skończył otrzymałyśmy wielki aplauz. Było cudownie. Nasza mała widownia zdecydowała, że to ja wygrałam, więc dostałam kolejną osobę. Był to Wiktor. Teraz on wybierał piosenkę. Wybrał "One Way or Another" mojego ulubionego zespołu . Po raz kolejny pokazał, że mnie doskonale zna. Staraliśmy pokazać się od jak najlepszej strony, tańcząc i wygłupiając się. Gdy skończyliśmy byłam bardzo podekscytowana. Zdecydowanie powinniśmy częściej razem śpiewać. Bitwę wygrał Wiktor. Ucieszyło mnie to bo zasłużył na to. Wróciłam do Karo, która triumfalnie ogłosiła, że wszystko nagrała.

Po około 2 godzinach wygłupiania się usiadłam do stolika z przekąskami. Po chwili ktoś się do mnie przysiadł, podając mi kieliszek. Okazał się być to Łukasz.

- I jak się bawisz?- zapytał pełen entuzjazmu.
- Świetnie. Dalej nie mogę uwierzyć, że to dla mnie zrobiliście- powiedziałam upijając łyk wina.
- Dla Ciebie wszystko- uśmiechnął się szeroko.
Chłopak odszedł gdzieś na chwilę zostawiając mnie samą przy stoliku.

Perspektywa Wiktora

Z głośników zaczął płynąć wolny utwór. Kilka par kręciło się wolno na naszym pseudo parkiecie. Rozejrzałem się w poszukiwaniu dziewczyny. Siedziała sama przy stoliku. To moja szansa.

- Mogę prosić do tańca?- zapytałem stając koło dziewczyny i wyciągając do niej rękę. Dziewczyna spojrzała na mnie z zaskoczeniem, ale uśmiechnęła się ciepło. Chwyciła moją dłoń i poszliśmy w kierunku tańczących osób.

Dziewczyna splotła dłonie za moją szyją i lekko się przybliżyła. Położyłem jej dłonie na tali i zaczęliśmy się kołysać w rytm muzyki. Kątem oka zauważyłem zaskoczonego Łukasza, podchodzącego do teraz pustego już  stolika. Zauważył nas na parkiecie. Dokładnie w tym momencie Julka przybliżyła się do mnie i położyła głowę na moim torsie. Nie uszło to uwadze blondyna. Chyba właśnie obudziłem bestię.

______________
Hejka,
Strasznie przepraszam za tak długa zwłokę. Mam nadzieję, że rozdział nie zawiódł waszych oczekiwań. Do zobaczenia w krótce. Całusy😘

Mechanical love ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz