#3 Jesteś naszą jedyną nadzieją...

254 11 0
                                    

Po 13-stu godzinach żmudnej jazdy dotarł do Macindaw. Nie skręcił jednak do zamku, nie miał na to czasu. Wiedział z opowieści Willa, gdzie jest domek uzdrowiciela. Dał poprowadzić się Wyrwijowi. Później podbiegł do nich ktoś nieoczekiwany, była to suczka. Halt domyślił się, że może to być córka Shadow, którą Will oddał Trobarowi pod opiekę. Zwiadowca pomyślał wtedy o tym, jakim dobrym człowiekiem jest jego uczeń. Wiedział bowiem wówczas, że bardzo będzie mu brakowało obecności suczki, jednak opiekę nad nią oddał Trobarowi, gdyż zdawał sobie sprawę, że uważa ją za swoją najlepszą przyjaciółkę. W głębi duszy Halt ponownie przypomniał sobie wszystkie chwile spędzone ze swoim uczniem. Przypomniał sobie, jak szybko się uczył, nie zdając sobie z tego sprawy. Przypomniał sobie, jak Will cieszył się na każdą jego najmniejszą pochwałę. Widok przysłoniły mu łzy, jednak przetarł je szybko. Wiedział bowiem, że nie czas teraz na płacz, jeszcze jest nadzieja.

- Szukam Malcolma! - wrzasnął Halt, gdy ktoś nie wiadomo skąd zastąpił mu drogę. Nie spodziewał się tego, nie zauważył ich wcześniej, ponieważ po tak długim czasie w siodle jego orientacja nie była na najlepszym poziomie, a w dodatku zdawał sobie sprawę, że jeżeli uzdrowiciel się zgodzi na ratunek, spędzi na tym siodle jeszcze raz tak długi czas.

- Kim jesteś? - zapytał nieznajomy.

- Jestem zwiadowcą, musisz mnie przepuścić!

- Skąd mam wiedzieć, że nie stanowisz dla nas zagrożenia?

- Przepuść go - powiedział spokojnie Malcolm, który po usłyszeniu krzyków wyszedł z chatki. Od razu rozpoznał przybyłą osobę, podającą się za członka elitarnego Korpusu Zwiadowców - Halt? Co cię do mnie sprowadza? Co się stało? Wyglądasz okropnie

- Malcolmie, nie mamy czasu - powiedział desperacko zwiadowca. - Proszę cię, musisz ze mną pojechać.

Zwiadowcy - Walka ze śmiercią Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz