Fifty-five- Od...Odsuń się...

717 30 73
                                    

-Jisung! - usłyszałem krzyk żony mojego ojca przez co wywróciłem oczami i ruszyłem w stronę salonu gdzie znajdowała się reszta domowników. Ustałem obok telewizora z rękami w kieszeniach. Woojin spojrzał na mnie i zrobił odruch wymiotny .

-Co? - warknąłem wkurwiony, że przerwała mi gierke z Lixem.

-Grzeczniej gówniarzu -powiedział ostrym tonem ojciec na co wywróciłem drugi raz oczami.

-Oj no przepraszam, zapomniałem się. Słucham Cię mamusiu - powiedziałem z sarkazmem i udawaną słodkością w głosie. -A nie zapomniałem, że moja mama się powiesiła, bo ktoś ją kurwa zdradził. - ojciec nagle wstał i z całej siły przyjebał mi w twarz przez co poleciałem na kant szafki. Złapałem się za siny policzek z łzami w oczach.

-Nie moja wina, że Twoja matka była zwykłą suką i urodziła pedała- wysyczał przez zęby więc ruszyłem biegiem w stronę wyjścia. Ubrałem szybko buty i chwyciłem za kurtkę wybiegając z domu. Łzy ciekły po moich policzkach przez co obraz był rozmazany i nie wiedziałem gdzie biegnę.

Szybko wbiegłem w sumie sam nie wiem gdzie i oparłem się o ścianę jakiegoś budynku płacząc głośno. Miałem już założyć kurtkę, ale ktoś mi ją wyrwał z rąk więc wytarłem łzy i spojrzałem na osobę, która to uczyniła. Był to jakiś dorosły facet z innym dorosłym facetem. Skuliłem się i wyciągnąłem rękę po moją rzecz, ale tylko po niej oberwałem przez co spanikowany ją zabrałem do siebie.

-Co taki słodki chłopczyk robi sam o tak późnej godzinie na dworze? - zapytał drugi zbliżając się do mnie więc próbowałem uciec ale ten pierwszy mnie przytrzymał. Zacząłem się wyrywać i krzyczeć prosząc o pomoc. Reszta poszła gładko. Zerwali ze mnie ciuchy , bili a na końcu zgwałcili....

~•~
Pov. Minho:

Trochę się zmartwiłem, kiedy nawet o 13.00 Jisung mi nie odpisał a jego przyjaciele nie mieli pojęcia co się z nim dzieje. Ubrałem się szybko

-Wychodzę! Wrócę później! - wybiegłem z domu kierując się do tego młodszego. Po drodze próbowałem się do niego dodzwonić, a kiedy w końcu odebrał zatrzymałem się czując jak serce przyspiesza mi trzy razy bardziej jeśli to było w ogóle możliwie.

-Jisung?! Jejku co się dzieje? Gdzie jesteś!? Zaraz u Ciebie będę! Czemu nie odbierałeś?! - mówiłem strasznie szybko przejęty, że mogło mu się coś stać. Miałem wrażenie, że to przez jego ojca i brata.

-Przyjdź, dopóki się jeszcze nie zabiłem... - powiedział zapłakany a mnie aż zamurowało. Sungie się rozłączył a ja rzuciłem się biegiem w stronę jego domu. Byłem po 5 minutach. Rekord. Wbiegłem do jego domu jak do siebie i od razu skierowałem się tam gdzie było słychać płacz czyli do łazienki. Wnioskując po tym wszystkim nie było jego rodziców. Wbiegłem do pomieszczenia a to co zobaczyłem zmroziło krew w moich żyłach.

-J..Ji..Jisungie... Proszę odłóż to... - chciałem podejść do niego, ale ten cały zapłakany mocniej wbił sobie żyletkę w nadgarstek powodując że stróżka krwi pociekła po jego ręce brudząc podłogę i jego spodnie. Łzy od razu zebrały się w moich oczach żeby po sekundzie zmoczyć całą moją twarz a ręce zaczęły się pocić ze stresu.

-Od..Odsuń się....nie chce żebyś się zaraził moim brudem.... - mówił dusząc się własnym płazem. Ten widok zostanie mi do końca życia w głowie...

-Proszę odłóż to... - sam zacząłem głośno płakać - nie rób nic sobie... Proszę... Nie dam rady bez Ciebie....- płakałem ledwo stojąc na nogach i trzęsąc się... Miałem przed oczami najgorsze wizje... Oboje zanosiliśmy się placzem przez co młodszy nie mając już siły upuścił tą żyletkę, przez co rzuciłem się na niego mocno go przytulając. Tamten krzyknął więc automatycznie się odsunąłem.

-Co się stało? Kto Ci to zrobił?! Musimy jechać do szpitala! Nie odpuszczę tym chujom co Cię dotknęły!!

-O..oni mnie zgwałcili.... - nic więcej nie słyszałem, bo moja głowa zaczęła mocno plusować.. Oparłem się o umywalkę próbując się opanować aby niczego nie rozjebać.

-Zapierdole te kurwy - zacisnąłem pięści patrząc w lustro.

____________________

Ostatni rozdział będzie liczył 77 . Mam już pomysł na epilog. Nie mogę nic zdradzać ale szykujcie się ❤

You'll never be alone// chat MinsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz