Siedziałem właśnie na zimnym chodniku marznąc po 24.00 i nucąc pod nosem jedną z nut, które spodobały mi się na imprezie. Nie mam pojęcia gdzie wcięło innych ludzi ale dopóki żyje jest zajebiście. Pomimo rozgrzanego ciała przez alkohol, było mi strasznie zimno no bo w końcu jest listopad a ja siedzę na ziemi w rozpiętym płaszczu bez żadnego szalika czy chociażby bluzy ponieważ pod spodem miałem tylko koszulkę na krótki rękaw.
-Co robisz tutaj sam skarbie? - kucnął przy mnie ten sam facet co wcześniej mi się przyglądał a ja wykrzywiłem twarz w ogromnym grymasie
-Nie rozmawiam z nieznajomymi!
-to może zaczniesz? Widzę że trochę wypiłeś więc może pójdziemy do mnie i tam wytrzeźwiejesz? - złapał mnie za rękę podciągając do góry żebym ustał co też uczyniłem chociaż to nie wygląda jak stanie a jak bujanie się na wszystkie strony świata. Zaczął ciągnąć mnie w jakąś stronę a ja próbowałem mu się wyrwać co praktycznie mi nie wychodziło więc w końcu odpuściłem mając przed oczami mój koniec gdzie nagle ktoś podjechał i wysiadł z auta.
-Ej! Zostaw go! - rozpoznałem w nim Minho więc tamten wystraszony puścił mnie przez co poleciałem w dół uderzając się mocno w głowę. -O jezu Jisung! Kurwa.. - poczułem jak mnie podnosi ale z bólu nie byłem w stanie nic powiedzieć tylko skomlałem pod nosem. Chwilę późnej zasnąłem
~•~
Obudziłem się rano przez promienie słońca wpadające do pomieszczenia. Przetarłem piąstkami zaspane oczy po czym rozejrzałem się po pokoju. Nie rozpoznałem tego pokoju przez co trochę się wystraszyłem, ale zaraz zaczęły powracać mi wszystkie wspomnienia wraz z ostrym bólem głowy. Usiadłem się łapiąc za głowę i właśnie wszedł do pokoju Minho.
-O już wstałeś, proszę tu masz tabletki na ból głowy - podał mi je wraz z wodą.
-Dziękuję, że mnie wczoraj z tamtąd zabrałeś i przenocowałeś u siebie - spuściłem zarumieniony głowę a ten się zaśmiał
-Nie ma za co, weź sobie jakieś ciuchy ode mnie z szafy i jak się ogarniesz to na dole czeka śniadanie- uśmiechnął się przyjaźńie i po moim skinięciu głową wyszedł zostawiając mnie samego w bodajże jego pokoju. Połknąłem szybko jedną tabletkę i wyciągnąłem z jego szafy białą bluzę z czerwonym napisem "Angel„ i czarne spodnie, które chyba powinny być obcisłe a na mnie były dosyć luźne. Ogólnie wyglądam śmiesznie w tych ciuchach. Umyłem twarz i przeczesałem włosy dłonią próbując je chociaż trochę ułożyć po czym ruszyłem na dół po schodach. Szybko trafiłem do kuchni gdzie zobaczyłem starszego siedzącego przy kuchence i pijącego kawę. Jak mnie zobaczył uśmiechnął się ciepło i podsunął w moją stronę talerz z kanapkami więc podziękowałem i zacząłem się zajadać.
-Boli Cię nadal głowa?
-Bardzo
-Trzeba było tyle nie pić - spojrzałem na niego gniewnie a ten się zaśmiał
-Przepraszam za kłopot - spuściłem głowę
-Nic się przecież nie stało, każdemu się zdarza. Kiedy musisz wracać?
-A kiedy chcesz?
-Dla mnie możesz nawet zostać i dziś na noc
-Jutro szkoła
-Faktycznie
-To odwiozę cię późnej, dobrze?
-No Okej - odparłem zajadając się śniadaniem
~•~
-Co robimy? - zapytałem siadając obok Minho na kanapie w salonie
-możemy pograć na PlayStation, coś ugotować lub późnej zamówić, pooglądać filmy i spać
-Wybieram pierwszą opcję- zaśmiałem się
-Weź wybierz jakąś grę z tej szafki a ja pójdę po jakieś przekąski. - odparł i za chwilę zniknął za ścianą a ja zacząłem przeglądać jego gry. Chwyciłem minecrafta bo w sumie dawno w to nie grałem i odpaliłem ustawiając wszystko. Kiedy starszy przyszedł podałem mu pada i ułożyłem się na kanapie a ten usiadł na podłodze opierając się plecami o kanape.
-Oho teraz poznasz króla kloców- zaśmiał się
-No chyba Cię głowa boli, jedynymi królami jestem tu ja i Felix - również się zaśmiałem
-To co? Może idziemy na serwa Verteza i pogramy w (nie pamiętam jak to się nazywa ale to z karabinami, zakażeniami itp) .. I zobaczymy kto jest lepszy w 1 na 1.
-Spoko, ale odkładasz cały ekwipunek jaki masz i idziemy samemu sobie wszystko zbierać - powiedziałem
-okej, wiesz gdzie znajduję się macdonald? - zapytał
-Tak
-To dawaj tam za 15 minut
-okej
W końcu skończyło się na tym, że mieliśmy sojusz bo samemu było trudno na tej jakże dziwnej apokalipsie.
-Kurwa uważaj! Za tobą! - krzyknął starszy a ja spanikowany zacząłem biec przez siebie mając już na wyczerpaniu chlebki
-japierdole, japierdole, japierdole - wbiegłem szybko do jakiegoś pomieszczenia po czym tego pożałowałem bo była tam kurwa jakaś gildia i już po paru sekundach zbierali moje itemy- Kurwa, no nie... - rozszerzyłem oczy a starszy zaśmiał się
-wiedziałem, że tak to się skończy- powiedział, jęknąłem załamany
~•~
-Dziękuję jeszcze raz za wszystko co dla mnie zrobiłeś- zachichotałem kiedy auta zatrzymało się na podjedzie mojego lokum zamieszkania.
-Nie ma za co- posłał mi uśmiech więc przytuliłem go na pożegnanie i wyszedłem za auta machając mu jeszcze.
Wróciłem do domu szczęśliwy. A kiedy na moim wyświetlaczu wyświetliło się powiadomienie od chłopaka uśmiechnąłem się jeszcze szerzej.
CZYTASZ
You'll never be alone// chat Minsung
Fiksi Penggemar~Życie Jisung'a zaczęło się w końcu układać dzięki wysokiemu brunetowi, żeby w ostatniej chwili upaść jak domino~ głównie chat ❤ pobocznie Changlix [Rozpoczęte: 04.11.2020r.] [Zakończone:21.02.2021r.] Najbardziej imponujący ranking: 6#minsung (18.1...