Fifty-three-FAJERWERKII!

762 36 51
                                    

Rozdział walentynkowy! Szczęścia dla osób zakochanych a dla osób takich jak ja życzę aby nasze związki z lodówką i łóżkiem nie trwały jakoś długo 😂❤
_______________________________

Kiedy wybiła 17.00 my akurat doszliśmy pod dom Minho hyunga a ten w sam raz wyszedł z domu. Uśmiechnął się na nasz widok, po czym po zakluczeniu drzwi przywitał się z każdym z osobna.

-To gdzie idziemy? - zapytał najstarszy

-Może na naszą ławkę? - zapytał Lix patrząc na mnie

-TAK! - krzyknąłem szczęśliwy i zacząłem ciągnąć podekscytowany mojego Hyunga za rękę w to niesamowite miejsce a przez ten czas najmłodszy opowiadał im o naszym dzieciństwie i o tym, jak zawsze tam przychodziliśmy, gdy któryś miał problem. Szybko minęło nam te niecałe pół godziny a na miejscu ustałem zadowolony, bo idealny zachód słońca był.

-Jejku jak ślicznie- rozmarzyłem się z uśmiechem a tamci ustali obok mnie na wzgórzu z widokiem na rzekę i lasy. Za nami też był las, przez co nikt nas nie widział a my mogliśmy w spokoju robić co tylko chcemy.

-Prawda - westchnął Felix -dawno nas tu nie było

-Skąd wy wytrzasnęliście takie zajebiste miejsce?- zapytał Bin, który rozglądał się nie dowierzając.

-Przez przypadek, jak zgubiliśmy się podczas chowanego na spacerku szkolnym. Tylko my wiemy o tym miejscu więc morda na kłódkę- zaśmiałem się

-Ciekawie nie powiem- zachichotał Minho.

Zacząłem po cichu odkręcać wodę, którą kupiłem po drodze -Ciekawie to będzie teraz - zaśmiałem się chytrze i wylałem na Minho całą butelkę

-Masz trzy sekundy 1...- zaczął odliczać a ja rzuciłem się w stronę lasku za nami, śmiejąc się, tak że aż brzuch mnie bolał. Nie lepiej było z pozostałą dwójką, która zwijała się ze śmiechu na górce. Próbowałem uciekać, ale w lesie mnie dopadł obalając na ziemię, po czym zawisł nade mną z uśmieszkiem. -Teraz Ci już nie jest aż tak wesoło? - uniósł brwi a ja się zarumieniłem odwracając głowę w bok przez co ten się zaśmiał.

-Wyglądasz jak mokra kura - powiedziałem

-O ty chamie - zaczął mnie łaskotać a ja zwijać się ze śmiechu

-H..hyung! P.. P..proszę!! Zostaw mnie! - łzy ciekły z moich oczu a śmiech roznosił się na około.

-A co z tego będę miał? - powiedział nie przerywając tortur którymi mnie obdarzał.

-Co tylko chce...chcesz! Ale tylko proszę.. Mn...mnie zostaw! - krzyknąłem a ten mnie puścił przez co mogłem się uspokoić.

-co tylko chce?- uniósł brwi a ja przełknąłem ślinę obawiając się co ten gnom wymyślił. Kiwnąłem nie pewnie głową a ten wstał ze mnie i podał mi rękę, żebym wstał co uczyniłem. -Czyli dowiesz się późnej- puścił mi oczko a ja się zawstydziłem.

-Tu jesteście- podeszła do nas para trzymającą się za rękę. -Może chodźmy już, bo hyung zamarźnie? - zaproponował Felix a my ustaliśmy na tę propozycję.

~•~
Pod domem Minho kiedy chłopacy się z nim pożegnali poczekałem chwilkę aż odejdą bo miałem zamiar przeprosić go za to co zrobiłem bo później trząsł się przez całą drogę, mimo że dałem mu swój płaszczyk.

-Słuchaj hyung.... - złapałem się za kark trochę zestresowany martwiąc się że jest na mnie zły. -przepraszam za tą wodę... Nie przemyślałem tego że jest zimno i..i ją na Ciebie wylałem... Nie bądź na mnie zły hyung.... Przepraszam... - ukłoniłem się przed nim a ten się zaśmiał i mnie przechylił żebym normalnie stał.

You'll never be alone// chat MinsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz