Pov. Reader
O godzinie szóstej rano obudziło mnie szatańskie dzieło zwane również budzikiem. Niechętnie zwlekałam się z łóżka i wzięłam z szafy świeże ubrania. Poszłam do łazienki się przebrać po czym weszłam do kuchni i zaczęłam robić jajecznicę. Chuuya niesiony zapachem jedzenia przyszedł i widząc, że robię śniadanie usiadł do stołu. Przełożyłam jedzenie na talerze, na których położyłam po dwie kromki chleba. Położyłam talerze na stole jednocześnie siadając na krześle.
- Dziękuje.
Powiedział Chuuya, a ja lekko się uśmiechnęłam.
- Smacznego.
Powiedzieliśmy jednoczenie i zaczęliśmy jeść. Po skończonym posiłku Nakahara poszedł wypełnić jakieś zaległe papiery, a ja zrobiłam sobie krótki trening. Misja zaczyna się dopiero koło 14 czyli z Chuuya przyjdzie pewnie koło 13 - 13.30.
~time skip~ godzina 13
Siedziałam na kanapie kiedy nagle do mieszkania wbiegł Chuuya.
- Zbieraj się. Nasz cel zaraz wychodzi. Widzimy się przed wejściem do budynku.
Powiedział i już go nie było. Wzięłam tylko torebkę, telefon i portfel po czym wyleciałam z mieszkania. Zobaczyłam niebieskookiego przed budynkiem co oznacza, że zdążyłam. Chwile po mnie wyszedł ten cały Izuki. Odczekaliśmy chwilę, aby niczego nie podejrzewał. Kiedy uznaliśmy, że z tej odległości raczej nas nie zauważy ruszyliśmy za nim. Szedł przed siebie, aż w pewnym momencie skręcił w stronę jakiejś kawiarni, do której po chwili wszedł. Stanęliśmy przed budynkiem na tyle daleko, aby nas nie dostrzegł, lecz na tyle blisko, aby być w stanie go obserwować. Po jakiś dwóch może trzech minutach podeszła do niego kelnerka. Zamienili ze sobą dwa zdania najpewniej dotyczące zamówienia, ponieważ kobieta wszystko zapisała na kartce po czym odeszła. Chwile potem dosiadł się do niego jakiś facet ubrany na czarno i zaczęli rozmawiać. W między czasie ta sama kobieta przyniosła zielonookiemu jakiś napój, a podejrzany mężczyzna sobie poszedł.
- Ja ide za tamtym facetem, a ty za Horim.
Powiedział Chuuya i tak jak powiedział poszedł za nim. Chwilę później mój cel również opuścił kawiarnię, a ja siłą rzeczy poszłam za nim. Zatrzymał się przy jakimś budynku i do niego wszedł. Spojrzałam na tabliczkę z ulicą oraz numerem i przypomniałam sobie, że w papierach miał ten adres wpisany jako miejsce zamieszkania. Zastanawiałam się czy tam wchodzić. Przecież może mnie wtedy zobaczyć. Moje przemyślenia przerwał odgłos dzwoniącego telefonu. Spojrzałam na wyświetlacz i ogarnęłam, że to Chuuya. Skoro dzwoni to może się czegoś dowiedział. Odebrałam telefon.
- Mori miał rację. Tamten gość był z mimic. Pojmałem go zanim zdążył przekazać informacje. Gdzie jesteś i gdzie jest Hori?
- Chwile temu wrócił do domu.
- Powiedz proszę, że tam nie weszłaś.
- Spokojnie jestem koło budynku.
- W takim razie tam zostań. Zaraz tam przejdę.
Powiedział i się rozłączył. Tak jak kazał zostałam tam gdzie byłam i po kilku minutach doszedł rudowłosy. We dwójkę weszliśmy do bloku i poszliśmy w stronę mieszkania bruneta. Pod drzwiami wyciągnęliśmy broń i zapukaliśmy do drzwi. Po chwili Izuki otworzył drzwi, a my wycelowaliśmy do niego z broni. Plus jest taki, że nie jest uzdolniony.
- O co wam chodzi?
- Jak byś nie wiedział.
Odpowiedział mu Chuuya. Niebiesko oki złapał go za nadgarstek i zaczął prowadzić na zewnątrz.
- Za chwilę będzie samochód.
Zeszliśmy po schodach i wyszliśmy na dwór. Po dwóch minutach podjechał czarny samochód,do którego wsadziliśmy bruneta. Samochód odjechał, a my postanowiliśmy, że jeszcze pójdziemy na ramen. Po skończonym posiłku udaliśmy się spowrotem do budynku mafii. Kiedy wróciliśmy była godzina 16.40.
- I jak wrażenia po misji?
- W sumie dobrze. Myślałam, że będzie trudniej.
- W zasadzie w porównaniu do niektórych to było nic.
- Aż tak ciężko potrafi być?
- Tak.
Rudo włosy zajrzał do jednej z szafek i wyciągnął z niej wino.
- Chcesz?
- Tak.
Odpowiedziałam, a chłopak wyciągnął jeszcze dwa kieliszki po czym wypełnił je trunkiem. Pod wieczór poszłam jeszcze pobiegać. Kiedy wróciłam Chuuya już spał. Wzięłam prysznic wykonałam wieczorną rutynę i również oddałam się w objęcia Morfeusza.
~ time skip ~
Jestem w mafii już od jakiś trzech miesięcy. Wiele się zmieniło od kąd tu dołączyłam. Zaprzyjaźniłam się z Chuuya, opanowałam swoją zdolność, nauczyłam się walczyć nożem oraz bronią palną i miałam kilka pomniejszych misji. Nakahara oczywiście dalej się mną opiekuje chociaż czasami mamy już dość siebie nawzajem.
Obudził mnie dzwonek telefonu. Szybko odebrałam nie sprawdzając kto dzwoni i już miałam się wydrzeć, ale kiedy w słuchawce usłyszałam głos Moriego postanowiłam się opanować.
- Mam misję dla ciebie i Chuuyi ogarnięcie się i przyjdźcie.
Powiedział i się rozłączył. Poszłam do pokoju niebieskookiego i zaczęłam go budzić.
- Na cholerę budzisz mnie tak rano?
- Mori dzwonił mamy misję.
Powiedziałam i wyszłam. Wyjęłam świeże ubrania i poszłam do łazienki się przebrać. Kiedy wyszłam zrobiłam nam na szybko po dwie kanapki i po kubku kawy. Zaczynałam jeść drugą kanapkę, a w tym czasie Chuu wyszedł z łazienki. Skończyłam śniadanie i zaczęłam rozczesywać włosy. Skończyłam się ogarniać kiedy Nakahara kończył śniadanie. Założyliśmy buty i ruszyliśmy do biura szefa. W sumie dość szybko się ogarnęliśmy bo w dwadzieścia minut. Zapukaliśmy w drewniane drzwi, z za których po chwili usłyszeliśmy pozwolenie na wejście. Weszliśmy do pomieszczenia i stanęliśmy przed biurkiem.
- Siadajcie.
Zrobiliśmy jak polecił Mori, a ten ostatni raz spojrzał na papiery.
- A więc co do waszej misji. Znaleźliśmy budynek jednej z pomniejszych organizacji zwanej *Wolves. Jak wiecie normalnie nie zwrócił bym na nich uwagi jednak podczas przewozu nowej broni część nam ukradli. Ich kryjówka mieści się w opuszczonym szpitalu przy (adres). Chcę żebyście ich zwyczajnie zniszczyli. Nie mają zbyt wielu członków więc powinniście sobie poradzić jednak mają tam kilku uzdolnionych. W razie problemów macie do dyspozycji Akutagawę oraz czarne jaszczurki. Do jutra macie ich zniszczyć jednak co do godziny daje wam wolną rękę. Zaraz powiadomię resztę, a wy idźcie się przygotować.
- Tak jest.
Odpowiedzieliśmy równo po czym wyszliśmy z pomieszczenia. Ruszyliśmy do naszego pokoju.
- Najlepiej będzie zaatakować ich w nocy.
Zaproponował rudowłosy, a ja skinęłam głową na znak zgody.
Reszta dnia minęła nam w spokoju. W między czasie powiadomiliśmy Akutagawę i czarne jaszczurki o tym, że zaatakujemy w nocy, i że będą nam potrzebni, ponieważ nie wiemy ilu mają uzdolnionych ani jakie mają zdolności. Koło dwudziestej poszliśmy się uzbroić. Umówiliśmy się pod budynkiem mafii o godzinie 21. Tak też się stało. Powtórzyliśmy jeszcze raz plan po czym ruszyliśmy w stronę ich kryjówki.
__________________________________________
*Wolves - z j. Angielskiego "wilki"WRÓCIŁAM! Tak wiem że minął prawie miesiąc od ostatniego rozdziału, ale musiałam sobie jakoś ułożyć fabułę tej książki. Wiem, że mnie to nie usprawiedliwia jednak mam nadzieję, że jeżeli w ogóle ktoś tu jeszcze jest to mnie nie zabijecie. Oczywiście postaram się również wrzucać rozdziały w miarę regularnie.
![](https://img.wattpad.com/cover/254878320-288-k538554.jpg)
CZYTASZ
Przeniesiona // Nakahara Chuuya x reader
FanfictionPo prostu taki fanfik Chuuya x reader. Przepraszam za błędy.