🧡2🖤

635 56 21
                                    

Pov. Reader
Weszliśmy do apartamentu po czym Chuuya od razu pokazał mi pokój, w którym będę spała. Był on dość ładnie urządzony. Jasno szare ściany, brązowe panele, dwu osobowe łóżko obok którego była szafka, szafa, kilka półek powieszonych na ścianach i lustro. Od razu rzuciłam się na łóżko. Jestem strasznie zmęczona tym wszystkim co się wydarzyło. W sumie ciekawe co się dzieje u mnie. Może to tylko sen? A może zapadłam w jakąś śpiączkę? Chociaż w sumie po co o tym myśleć skoro i tak się pewnie nie dowiem. Rozmyślałam tak jeszcze chwilę, aż w pewnym momencie zaburzało mi w brzuchu. No cóż trzeba iść coś zjeść. Wstałam z łóżka i ruszyłam w stronę kuchni, którą widziałam kiedy weszliśmy. W całym mieszkaniu słychać szum prysznica co oznacza, że rudo włosy poszedł się umyć więc przynajmniej na mnie nie na krzyczy jak zacznę sobie jedzenie robić. Spojrzałam jeszcze tylko na zegar. Wow już po siódmej. Przekopałam szafki z jedzeniem i zdecydowałam się na zrobienie naleśników dla mnie i kapelusznika. Wyłożyłam na stół składniki i zaczęłam robić ciasto. Kiedy już było gotowe nagrałam patelnię i zabrałam się za smażenie. W tym czasie oczywiście Chuuya musiał wyjść z łazienki. No on to ma wyczucie czasu.

- To ty umiesz gotować?

- No tak. Chociaż spodziewałam się innej reakcji.

- A jakiej?

- No wiesz spodziewałam się, że zaczniesz się na mnie wydzierać, że ci spalę mieszkanie.

- No aż tak chamski nie jestem. Tym bardziej, że dostaje śniadanie za darmo.

Powiedział po czym zabrał sobie jednego naleśnika. Skończyłam smarzyć i oboje usiedliśmy do stołu.

- Nawet nie złe ci wyszły.

- Dzięki.

Zjedliśmy śniadanie i już chciałam iść spowrotem do wyznaczonego mi pokoju. Ale oczywiście nie było mi dane.

- A ty gdzie?

- No miałam zamiar iść i się lenić.

- Nie ma tak dobrze. Z tego co widzę nie masz żadnych swoich rzeczy więc sam nie wierzę, że to mówię, ale idziemy na zakupy.

- Ale ty płacisz.

- Tak wiem.

Odpowiedział zrezygnowany. Wzięłam tylko moją torebkę i ruszyliśmy w stronę wyjścia z mafii. Droga do galerii minęła nam na rozmowach jak to się mówi o wszystkim i o niczym. Kiedy już wyszliśmy zaczęliśmy iść w stronę sklepu z ubraniami. Zaczęłam się rozglądać kiedy wzrokiem trafiłam na bluzy. Podeszłam tam i wzięłam sobie jedną czarną i jedną (u/k ulubiony kolor). Potem poszłam do regału z koszulkami i kilka wybrałam. Następnie do regału z dresami i tak dalej. Wzięłam sobie nawet dwie spudnice, bo w sumie czemu nie. Oczywiście wszystko w między czasie przymierzałam po czym wróciłam do chłopaka.

- Ile ty tego wzięłaś?!

- No nie moja wina, że nie mam nic, a trochę ciuchów jednak potrzebuje.

- Ale naprawdę potrzebne ci ich aż tyle?! Wiesz ile to mnie będzie kosztować?!

- No mogę trochę odłożyć, ale wtedy będziesz musiał ze mną chodzić co kilka dni.

- Ehh no dobra już lepiej kupić wszystko na raz.

Zapłaciliśmy i ruszyliśmy do następnego sklepu.

~time skip~

Po jakiś trzech godzinach skończyliśmy. Wpadliśmy jeszcze tylko do super marketu i ruszyliśmy spowrotem do mafii. Kiedy wróciliśmy rozpakowaliśmy nasze zakupy i usiedliśmy na kanapie.

- Jestem wykończona.

- Wiesz, że czeka cię jeszcze trening?

- Że co? Nie możesz mi dziś odpuścić?

- Nie nie mogę.

- Ehh o której ten trening?

- o 16.

Dobra czyli mam jeszcze dwie godziny. Wstałam z kanapy i ruszyłam do swojego pokoju. Położyłam się na łóżku i zaczęłam grać w grę na telefonie. Minęła mi tak około godzina. Po tym czasie postanowiłam iść się przygotować na ten trening. Poszłam do kuchni, aby najpierw jeszcze zrobić sobie coś do jedzenia. Kiedy przechodziłam przez salon aby dojść do wcześniej wspomnianego pomieszczenia zobaczyłam Nakaharę śpiącego na kanapie. Stwierdziłam, że muszę wykorzystać tą okazję i zrobiłam mu zdjęcie. Całe szczęście że w torebce, którą wtedy dostałam był telefon. Po tym odrazu spowrotem udałam się w stronę kuchni i zrobiłam sobie kanapki zjadłam je i wróciłam do swojego pokoju, aby wziąć dres, który dzisiaj kupiłam, a w sumie to bardziej Chuuya kupił, ale mniejsza z tym. Przebrałam się w ubrania i spojrzałam na zegarek. Zostało mi jeszcze pół godziny. Może Chuuya zwyczajnie prześpi nasz "trening". Wróciłam spowrotem do kuchni wzięłam z szafki kieliszek oraz tabletkę przeciwbólową po czym z lodówki wyciągnęłam butelkę wina. Jeżeli mam dzisiaj słuchać jego wrzasków to muszę się jakoś przygotować. Popiłam tabletkę oraz umyłam kieliszek. Wino było już zaczęte więc może nie zauważy. W sumie mam taką nadzieję. Niby mówił już dziś, że aż tak chamski nie jest, ale i tak można się spodziewać po nim wszystkiego. Znowu weszłam do swojego pokoju. Na chwilę odpaliłam sobie jeszcze (nazwa gry) i kiedy na zegarze wybiła szesnastą odłożyłam użądlenie żeby wyrazie czego jakby Nakahara nagle tu wbił wszystko wyglądało jakbym była w pełni przygotowana co w sumie jest prawdą. Chwilę jeszcze czekałam ale chłopak nadal nie przyszedł więc poszłam sprawdzić czy nadal śpi. Na szczęście tak więc wygląda na to, że jednak z treningu nici. He he ja to mam szczęście. Chciałam już wracać do siebie i iść w ślady mojego "opiekuna" to znaczy iść spać, lecz nagle usłyszałam huk co jak się okazało było wynikiem spadnięcia rudo włosego z kanapy. Przy okazji się obudził. Więc jednak mam pecha. Niebiesko oki rzucił tylko jakaś wiązankę przekleństw i spojrzał na zegar po czym na mnie.

- Mamy trening dlaczego mnie nie obudziłaś?

Zapytał jeszcze pół przytomny. Co ja mam mu powiedzieć?! Że myślałam, że się jakoś od tego wywinę?

- Dobra , twojej miny wynika, że myślałaś, że jeśli zaśpię to ominie cię trening, ale nie ma tak dobrze. Z resztą nawet jakby tak się stało to zrobilibyśmy go wieczorem.

Za jakie grzechy? Boże jak mi się nie chce.

- Idę się w coś przebrać zaraz wracam.

Powiedział i udał się do swojego pokoju, a ja usiadłam na kanapie. Po jakiś pięciu minutach niebiesko oki stał już koło mnie ubrany w czarny t-shirt i szare dresy.

- Chodź.

Powiedział i wyszliśmy z mieszkania. Ruszyliśmy w nieznanym mi do tąd kierunku. Szliśmy bez słowa aż zatrzymaliśmy się przed jakimiś drzwiami, które po chwili zostały otworzone przez rudo włosego. Weszliśmy do pomieszczenia, którym jak mogłam się domyślić była sala do ćwiczeń. Były tu jakieś maty, gumy sportowe, drążki do ćwiczeń i tak dalej czyli w sumie jak w większości takich miejsc. Rozejrzałam się jeszcze trochę po pomieszczeniu.

- Rozgrzej się trochę i za chwilę zaczynamy.

__________________________________________
Jeśli macie jakieś pomysły co się może stać w dalszej części lub na jakąś misję to piszcie. Przy okazji jeszcze sprawdzę ten rozdział ale jeśli znajdziecie jakieś błędy to informujcie.

Przeniesiona // Nakahara Chuuya x readerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz