„Dom?"

147 11 21
                                    

Stali tak jeszcze chwile wtuleni w siebie,aż zdecydowali sobie wybaczyć,Tom nie mógł się oprzeć,i wziął Ophelie na plecy bo ze stresu zasnęła w jego ramionach,nie znał hasła do Pokoju wspólnego Ravenclaw'u,stwierdził więc że pójdzie do swojego dormitorium razem z Ophelii.Gdy doszli do lochów Tom położył dziewczynę do swojego łóżka,a sam położył się za nią,przykrył kocem przytulił i zasną.Ophelia obudziła się po 3 godzinach nie wiedząc gdzie jest,leżała chwile i rozglądała się po czarno zielonym pokoju,dopiero po chwili zrozumiała że jest w dormitorium Toma,nagle usłyszała ciche chrapanie za sobą i delikatnie się odwróciła,okazało się że to Tom wpadł w tak głęboki sen że chrapał jak niedźwiedź (wiem zajebiste porównanie xd)
-Oh,Tommy-zaśmiała się i pogłaskała go
-Mhm-chrząknął coś i odwrócił się do niej
-Wstawajjj-bawiła się jego włosami
-Nie-otworzył delikatnie oczy i się uśmiechnął-jest 23:04
-No właśnie,i muszę iść do mojego dormitorium
-Nigdzie nie idziesz,jest późno i ciemno śpisz u mnie-złapał ją w tali i przewalił na drugą stronę łóżka
-Tom,przydusiłeś mnie do ściany i nie mogę oddychać!
-Już się odsuwam marudo
-A z resztą,i tak nie możemy spać w jednym łóżku,bo nawet razem nie jesteśmy!
-Kto powiedział że nie?
-T-Tom-odwróciła się twarzą do niego-naprawdę?
-Mhm-pocałował ją w czoło a ona położyła się na nim
-Przytul mnie Tommy,chcę się czuć przy tobie bezpieczna
-Jak mnie nazwałaś? Tommy?-spytał nerwowo
-Znaczy T-Tom-wystraszyła się i odsunęła
-Nie mów tak na mnie,dobrze?
-Dobrze...a-ale Tommy do ładne zdrobnienie
-Może dla ciebie,dla mnie nie-odwrócił się i odsunął
-Obraziłeś się?-powiedziała głosem który ewidentnie mówił że zbiera jej się na płacz
-Możliwe-zaczął chrapać bo zasnął
Ophelia zaczęła szlochać pod nosem,ale robiło to cicho żeby nie obudzić Toma,on jednak usłyszał że coś jest nie tak,i zrozumiał że znów doprowadził Ophelii do łez
-Ciii nie płacz,nie chciałem żebyś płakała,przytul się-położył się na plecach i rozłożył ręce,ona wtuliła się w niego bez słów nigdy by nie pomyślał że dziewczyna której nie lubiałam będzie dla niego aż tak ważna
-N-Nie j-jesteś z-zły?-popatrzyła czerwonymi od płaczu oczami
-No co ty,nie jestem popatrz mi w oczy
-Po co...
-Nie gadaj tylko popatrz
-Mhm-Ophelia popatrzyła w jego oczy a on powiedział:
-Chcę być z tobą szczery i nigdy,ale to nigdy nie będę cię okłamywał rozumiesz?
-R-Rozumiem Tom
-A teraz się przytul,i nie płacz
Tom objął ją i zasnęli.Od tamtej nocy minęło 6 miesięcy,nadszedł dzień przed zakończeniem roku,Ophelia cieszyła się że wraca do domu,ale było jej też szkoda bo musiała rozstać się z Tomem na dwa miesiące,był to dla nich koszmar,mieli Nie widzieć się aż dwa miesiące,Henderson wpadła jednak na pomysł aby napisać list do mamy czy może zabrać ze sobą jeszcze jedną osobę,zgodziła się tak samo jak Dumbledore,on to wręcz się cieszył że Tom nie będzie musiał wracać do sierocińca.Tego dnia każdy uczeń mógł chodzić do każdego dormitorium czy do każdej siedziby każdego domu jaki był w Hogwarcie,Ophelia wybrała się do Slytherinu,było to oczywiste że szła do Toma,gdy znalazła się w lochach zobaczyła jej ukochanego bruneta w roku pokoju wspólnego
-Hej Tom!-podeszła do niego a on wstał i ją przytulił
-Hej Ophelii...
-Co ty taki smutny hmm?
-Muszę,wracać do sierocińca...
-Nie musisz
-A gdzie niby pojadę hmm?
-Nooo,na przykład do mnie?
-Twoi rodzice na pewno się nie zgodzą
-Napewno? -pokazała mu list z odpowiedzią mamy
-Ophelia....DZIĘKUJĘ,NAPRAWDĘ CI DZIĘKUJĘ!
-Tom uspokój się-zaśmiała się
-No,dobrze,dobrze a jak powiemy twoim rodzicom-zmniejszył głos do szeptu-że jesteśmy razem,zaakceptują to czy nie?
-Raczej tak
Rozmawiali jeszcze chwile i poszli na zakończenie roku a następnie do pociągu,usiedli w tym samym przedziale gdy pierwszy raz się poznali,ale tym razem usiedli obok siebie tuląc się
-Pamiętam nasze pierwsze spotkanie a ty?
-Ja też,ale to pierwsze nie było miłe i godne zapamiętania...
-Wiem,i zachowywałem się wtedy jak świnia-złapał jej dłoń,a ona uścisnęła jego
-Kocham cię Tom....
-Ja ciebie też Ophelii
Podróż minęła im całkiem szybko,na stacji Tom ściągnął oba bagaże i każdy biorąc swój wyszli z przedziału.Ophelia wyszła pierwsza z pociągu z bagażem a zaraz za nią Tom,złapali się za ręce i poszli w kierunku rodziców Ophelii
-Cześć mamo! Cześć Tato!-przytuliła rodziców
-Cześć córeczko-odpowiedzieli razem,nagle mama Ophelii spytała się jej:
-Kim jest ten chłopak idący z tobą?-spytała poważnie,a dziewczyna cofnęła się do Toma
-Mamo,tato....to jest mój....chłopak....myślę że nie będziecie źli....
-Źli?-odrzekł jej ojciec-twoja matka była jeszcze młodsza jak ze mną chodziła!
-Oj stary durniu! Nie przesadzaj! Ophelii...oczywiście że nie jesteśmy źli,to twoja decyzja czy chcesz z kimś być ty też nie
-Dziękuję!-uściskała swoich rodziców
-Ophelia,a powiesz nam może jak nazywa się twój wybranek?-powiedziała jej matka śmiejąc się
-Jestem Tom Marvolo Riddle,proszę pani
-Anastasia Henderson,a to mój mąż William Henderson
Pogadali jeszcze chwilę zapoznali się dokładniej i poszli do samochodu,podróż do domu minęła w miłej atmosferze,rodzice Ophelii odrazu polubili Toma,w domu u Hendersonów Tom poczuł się nieswojo,ponieważ nigdy nie był u kogoś obcego,Ophelii zaprowadziła chłopaka do swojego pokoju,był duży i miał jedno ogromne małżeńskie łóżko (trochę taki cringe mnie wziął ale to nic xd) Dziewczyna rzuciła się na nie i pociągła za sobą Toma
-Czuj się jak w domu Tom.
-Dzięki,i tak za rok będę musiał wrócić do sierocińca...
-Głupi jesteś-położyła się na nim i pocałowała w usta-zadbałyśmy o to z mamą i możesz mieszkać z nami
-Naprawdę?!
-Oczywiście głupku!
-I właśnie za to cię kocham-pocałował leżącą na sobie dziewczynę trzymając ją za plecy w tym momencie do ich pokoju weszła mama Ophelii
-O Jezu,przepraszam was już wychodzę!
-MAMO!
-No już wychodzę,chciałam wam tylko herbatę przynieść
-No dobrze niech ci będzie-zaśmiała się
-Chciałam jeszcze tak szybko powiedzieć,że pasujecie do siebie
-Mamo...
-JUŻ WYCHODZĘ!-uciekła z śmiechem
Tom też się zaśmiał i zapytał:
-Twoja mama tak zawsze?
-Niestety albo i stety
-Wrócimy do tego co zaczęliśmy?
-Ale...nie chcesz niczego więcej?
-Nie głuptasie,za młoda jesteś( ͡° ͜ʖ ͡°)
-Tom? Co masz na myśli?
-Więcej zrobimy jak będziesz starsza
-Zboku jeden
-Nie przesadzaj,i rozumiem że...śpię na podłodze?
-Głuptasie,śpisz ze mną!
-Dobra,nie bij!
-Nie mam zamiaru,wiesz...jesteś jakiś taki inny,taki bardziej szczęśliwy
-Wiem sam to zauważyłem,ale i tak wolę być poważniejszy
-Rozumiem...ale i tak cię kocham-złapała jego twarz rękami i pocałowała w czoło
-Ja ciebie też,jesteś jedyna w swoim rodzaju kochanie
-Zaraz,zaraz jak ty mnie nazwałeś? Kochanie?
-Owszem,chodźmy spać późno już
-Przebieraj się w piżamę i do spania
-Dobra dobra
Przebrali się w piżamy weszli pod kołdrę,wtulili się w siebie i zasnęli,jej mama przyszła jeszcze zgasić światło i nie mogła powstrzymać się od pisku radości gdy zobaczyła swoją córkę z chłopakiem wtulonych w siebie

C.D.N.

Pan,nic nie czujęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz