Megan Campisi ,,Zjadaczka grzechów"

15 0 0
                                    

* Prawdziwy cud! Nie dość, że główna bohaterka mnie nie irytuje, to jeszcze śmiało mogę powiedzieć, że naprawdę ją lubię.

* Postacie drugoplanowe również przypadły mi do gustu, chyba najbardziej zżyłam się z Bridą.

* Nie spodziewałam się śmierci Ruth, ale również nie było z jej powodu przykro.

* Przyznam, że choć rozumiem potrzebę nadawania postaciom przydomków, trochę mnie męczyło ciągłe ich używanie.

* Dlatego, idąc zgodnie z tym zwyczajem- jestem fanką relacji Jasnowłosej i Papkowatej Twarzy. Mimo że już sama nie wiem, czy można ją nazwać przyjacielską.

* Realia Anglii, zawiłości dynastyczne, wszystko było tak pięknie ukazane.

* Królowa Maria Tudor (czy też Królowa Maris, jak figurowała w książce) na zawsze w moim sercu.

* Lady Miranda ma jedną cechę, którą po prostu uwielbiam. Wiarygodne motywy!

* Lubię czytać rozmowy May i Pana z Północy. Gdyby było ich więcej, może bym shipowała.

* Przedstawienie na zamku to najlepsza i jednocześnie najzabawniejsza scena z całej lektury.

* Milly (chyba dobrze zapamiętałam) i Fanny to postacie, których było zdecydowanie zbyt mało a nad tym ubolewam.

* Niektóre sceny bywały gorszące czy też z lekka odrażające. Ale chyba taki urok gatunkowy.



Opinie QandyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz