Kiedy zastanawiasz się dlaczego większość opinii jest z TPKG.
.............................................................................................
* Ha! Czyli jednak przez kosza od Georgii Ron stracił serce do gry! Wiedziałam!
* Vince zdobył skrzydlate tiki? Tego się nie spodziewałam.
* Wygadał się Cosmo, że zdobył skrzydlate tiki? To było takie głupie, nawet jak na niego
* Pomyślmy. Kto powiedział, że Cosmo będzie plątał się w zeznaniach? No ja. A kto powiedział, że jego czas nadchodzi? Również ja. Kto odpadł? Cosmo. Chyba ukradnę robotę bogini Bonnie.
* Od początku miałam przeczucie, że gdy tylko na horyzoncie zjawi się Megan, to oboje z Dannym skupią się wyłącznie na sobie i ich sojusz z Cosmo nie przetrwa.
* Nie wiem dlaczego, ale bardzo podoba mi się klimat Pokoju Zwycięzców. Najpierw Danny i Cosmo przypieczętowali tam sojusz, teraz Danny i Megan próbują pozyskać dla siebie Vincea. Trochę mi go szkoda, swoją drogą, bo wszyscy chcą go nagle po swojej stronie, a wbrew pozorom nasz pan afro nie ma silnej psychiki. Bardzo prawdopodobne, że skończy jak DJ w trzecim sezonie TD.
* Tak! Georgia, pomogę ci zamordować Cosmo! Możemy udusić go tym jego różowym szalikiem i rozszarpywać jego ciało, jak mówiłaś, ale najpierw wydłubać mu oczy, wyjąć mu kolczyk, zrobić rankę, żeby krew powoli spływała mu do nosa i uniemożliwiła oddychanie. Później możesz go sobie gryźć, a ja zabiorę zapalniczkę Megan (jestem pewna, że pali) i spalimy jego ciało!
* Boże, Caroline. Masz brudne myśli. Kiedy Georgia była z Ronem, nie przypominam sobie żadnych komentarzy.
* Ucieczka Cosmo przed ,,Bradym" była nieziemska.
* Jezu, jak ta Megan mnie wkurza. Nie mogę uwierzyć, że to najprawdopodobniej ona wygra Legendy. (o ile nie sprawdzi się moja teoria o sezonie bez zwycięzcy)
* Skąd to wiem? Hm... Intuicja? Tak serio, to niestety nie mogę wam powiedzieć, bo MOŻLIWE, że wykorzystam go u siebie. Także niczego się nie doszukiwać, bo możecie nie mieć niespodzianki.
* Kassondra i Curtis muszą znaleźć Covingthona. Bibbly zdecydowanie za bardzo się panoszy.
* Przykro mi, że Megan zabrała Jayowi figurkę tiki. Trudno się przyznać, ale jakoś dziwnie polubiłam Jaya w tym sezonie. Przestał być na samym dnie.
* Miło, że Georgia czuje się przy Jayu bezpieczna. Bardzo lubię ich związek. Jak już wielokrotnie mówiłam: nie aż tak bardzo jak dwa inne z Georgią, ale bardzo go lubię. Nie wkurza mnie jak niektóre związki kanoniczne. *kaszel* Greckie *kaszel* Dangan *kaszel* Kelinda *kaszel* Bestiny.
* Rywalizacja Jaya, Dannyego i Megan wchodzi na wyższy poziom.
*Bibbly oszalał. BIBBLY OSZALAŁ. OSZALAŁ.
* Bonnie wróciła! Znów miała wizję. I znów się sprawdziła. Danny, spadaj do domu, poważnie, bo chyba wszyscy skończycie w grobach!
* Ten odcinek przypomniał mi jak mocno shipuję Caronnie.
* Dlaczego nikt się nie podniósł tylko czekali jak kłody?
* Jay, jesteś złośliwy :) Ale cieszę się, że wziąłeś Georgię ze sobą.
* Nie rozumiem mocy skrzydlatego tiki Vincea. Wszystko okaże się w swoim czasie.
*Obóz Breton spłonął. Jacht odpłynął. Uczestnicy i ekipa są w pułapce. Trzy słowa: Bibbly musi zapłacić. Nawet Blaineley i Angela są śmiertelnie przerażone.
A jakie wy macie zdanie?
CZYTASZ
Opinie Qandy
RandomDużo mówię, dużo myślę, mam sporo opinii. Seriale, książki, filmy, kreskówki- szykujcie się! Czytajcie, dzielcie się przemyśleniami, zapnijcie pasy, wypijcie herbatkę i dobrze się bawcie.