Rozdział 36

386 23 32
                                    

WYROBIŁAM SIĘ DO 9! Kończę zajęcia po 10, więc sądzę, że jakoś od 12 zaczną się rozdziały regularnie 

Freddie&Olaf

Freddie: Gdzie ty jesteś przepraszam bardzo?

Freddie: Martwimy się, halo???

Freddie: Mógłbyś mi odpisać?!

Freddie: Olaf!

Freddie: To nie jest śmieszne, do cholery!

Freddie: Patrzysz mnie wkurzyć!

Freddie: Gdyby nie fakt, że jesteś w ciąży, to bym się obraził 

Freddie: Chociaż napisz mi gdzie jesteś??

Freddie: Casper też się denerwuje, no do cholery! 

Freddie: Chcesz nas do grobu wpędzić?

Olaf: Zjebałem wam życie

Freddie: Słucham? 

Freddie: O czym ty mówisz?

Olaf: Mieliście pewnie inne plany na życie niż zajmowanie się kaszkojadami

Olaf: Może chcieliście iść na studia albo cokolwiek innego?

Olaf: A ja to zjebałem, bo jestem dziwolągiem

Freddie: Nie, nie i jeszcze raz nie! O czym w ogóle myślisz?

Freddie: Kto cię zaciągnął do lekarza siłą, bo ty nie chciałeś? My

Freddie: Kto kupił dom, abyśmy mieli spokój od nich wszystkich? Ja

Freddie: Kto zaczął już robić pokoiki? My

Freddie: I mamy też niespodziankę, ale o niej później

Freddie: Gdybyśmy mieli inne plany, to wiedziałbyś o tym

Freddie: Myślałem o studiach, ale egzaminy nie poszły mi tak, jakbym tego chciał i zrezygnowałem

Freddie: Ale to nie zmienia faktu, że jestem bardzo szczęśliwy, bo mam ciebie, Casper'a, a za niedługo również nasze dzieci i moje czy Casper'a plany nie mają znaczenia, bo on również cieszy się tak samo mocno jak ja

Olaf: Ale mieliście plany

Freddie: Plany można zmienić, skarbie

Freddie: A nawet gdyby Casper chciał iść na studia, to nic nie stoi mu na przeszkodzie i może iść, zawsze ja jestem w domu, mogę poprosić tatę L albo tatę H, aby pomogli nam, ty możesz poprosić swoich ojców, Casper swoich, mamy tyle możliwości

Olaf: Jestem w swoim starym pokoju, w domu

Freddie: Za niedługo będę

Harry&Niall

Harry: Mogę mieć do ciebie prośbę?

Niall: Co się stało?

Harry: Potrzebuję paru rzeczy z domu

Harry: Takich podstawowych...

Niall: Po co ci?

Harry: Jestem w szpitalu

Harry: I ZA NIM ZACZNIESZ PANIKOWAĆ I WYDZWANIAĆ DO LOUIS'A

Harry: To on nie wie i na razie ma nie widzieć, sam muszę się dokładnie czegoś dowiedzieć, proszę

Niall: Zabiję cię, zrobię to i przyjadę do ciebie, podaj mi piętro i salę

Harry: Piętro 6, sala 689

Niall: Będę jak najszybciej

Dwie godziny później

Niall: Poczekaj kurwa, 6 to onkologia

Harry: Hah, wiem

Niall: Harry...

Harry: Tylko nikomu nie mów! 

My bitches 4 → larry, muke, cashton, ziallam (texting) ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz