Rozdział 13

49 1 0
                                    


Całą noc kręciłam się z boku na bok nie mogąc usnąć. Kiedy w końcu udało mi się przysnąć miałam wrażenie ,że budzik  zadzwonił dosłownie po dziesięciu minutach. Jęczę niezadowolona i powoli wstaję udając się do łazienki . Biorę szybki prysznic i suszę włosy a potem tuszuję rzęsy nie zawracając sobie głowy nakładaniem czegoś więcej na twarz . Nie mam nastroju na dłuższe przygotowywania . Przebieram się w leginsy oraz luźną tunikę na krótki rękaw a przed wyjściem zgarniam z koszyka na owoce jabłko i zakładam adidasy po czym wychodzę powoli na ruchliwą ulicę . Zac akurat parkuje przed moją kamienicą . Wyskakuje z auta uśmiechając się do mnie szeroko . Widząc urocze dołeczki w jego policzkach odwzajemniam uśmiech wpatrując się w niego oczarowana  . Podchodzi niespiesznie i obejmuje mnie w talii po czym cmoka przelotnie w usta. 

- Wyspana ?- pyta pocierając nosem o mój nos . Zaciągam się jego zapachem skutecznie poprawiając sobie nastrój . 

- Prawie nie zmrużyłam oka- przyznaję na co ściąga brwi delikatnie się ode mnie odsuwając by móc popatrzeć mi w oczy .

- Co się dzieje?-

- Sama nie wiem.- wzdycham i odsuwam się od niego pocierając nerwowo czoło-  Od wczoraj jestem jakaś nieswoja. To co się dzieje między nami - wskazuję między nami  palcem - oraz świadomość , że coś planujesz a ja nie mam pojęcia co wytrąca mnie z równowagi - 

- Czego ode mnie oczekujesz Eli?- pyta prostując się i opiera się tyłem o bok samochodu uważnie mnie obserwując  . Czego oczekuję? Żebyś się określił kim dla siebie jesteśmy . Wzdycham ponownie zastanawiając się co mu odpowiedzieć . Kiedy przez dłuższą chwilę milczę odpycha się od samochodu i ponownie mnie do siebie przyciąga obejmując w talii po czym odszukuje mój wzrok - Dobra zróbmy tak . Dajmy sobie trzy tygodnie. Zobaczmy co się wydarzy. Nie lubię etykietek ale widzę ,że cię to męczy. - robi pauzę czekając na moją reakcję.  Kiwam nieznacznie głową zgadzając się na co również potakuje - Jeżeli dalej będziemy chcieli to kontynuować oficjalnie ogłosimy ,że jesteśmy parą. Będą ferie więc spędzimy w swoim towarzystwie dwa tygodnie upewniając się czy wiemy czego od siebie oczekujemy . Wrócimy do szkoły jako para albo przyjaciele. Czas pokaże- 

- Nie będzie mnie tu na ferie- oznajmiam

- Spotkamy się w domu - 

- Tam też mnie nie będzie- 

- Jak to?- marszczy brwi zdezorientowany 

- Lecę do babci - oznajmiam - I czy ty na prawdę sadzisz ,że moglibyśmy po tym wszystkim po prostu być przyjaciółmi?- pytam bo ja szczerze w to wątpię . Zac przeczesuje nerwowo włosy i już chce coś odpowiedzieć ale rozdzwania się jego telefon. Klnie siarczyście i odbiera dając mi znać ruchem głowy abym wsiadła do samochodu . Posłusznie do niego wsiadam i wgryzam się w jabłko które zabrałam z mieszkania . Zac krąży po chodniku w tą i z powrotem nerwowo z kimś dyskutując. Przyglądałam mu się zastanawiając dlaczego akurat w nim musiałam się zakochać . Fakt jest zabójczo przystojny i pociągający ale również bardzo skomplikowany . Kończy rozmawiać i wsiada akurat w momencie kiedy dojadam ostatni kęs . Spogląda to na mnie to na ogryzek w mojej dłoni.

- To jest twoje śniadanie?- pyta odpalając silnik na co przytakuję a on zerka we wsteczne lusterko upewniając się ,że nikt nie jedzie i włącza się do ruchu  - jako moja dziewczyna będziesz musiała zacząć jadać normalne posiłki. Nie lubię kości - stwierdza na co robię wielkie oczy.  Więc rozważa taką opcję? Jest w stanie się zadeklarować jako mój chłopak ? Mam ochotę zapytać go co ma na myśli ale wolę nie naciskać. Podejrzewam że samo wymówienie słów "moja dziewczyna" musiało go sporo kosztować. Nie mniej w środku cieszę się niczym mała dziewczynka .  Pod szkołę zajeżdżamy kilka minut przed dzwonkiem. Niestety ku mojemu niezadowoleniu tu nie zachowuje się jak na plaży czy przed moją kamienicą . Nie łapie mnie za rękę, nie posyła mi te swoje seksowne uśmieszki a o pocałunkach już w ogóle nie ma mowy.  Idziemy obok siebie jak dobrzy znajomi . Nie powiem czuję ukucie zawodu ale muszę dać mu czas . Samo to, że chce dać nam szansę sprawia iż kurczowo trzymam się nadziei, że pewnego dnia wkroczymy do szkoły jako para. 

Zbuntowany DemonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz