Rozdział 12

44 2 0
                                    


Pierwsze co czuję nim otwieram oczy  to tępy ból głowy. Mrugam kilka razy by przyzwyczaić wzrok do panującego w pokoju półmroku. Kiedy obraz powoli wyostrza się wraca do mnie rzeczywistość. Czuję piekący ból w nadgarstkach więc zerkam do góry a na widok sznura który je krępuje przywiązanego do ramy łóżka ponownie dopada mnie panika. Rozglądam się nerwowo i aż zachłystuję się powietrzem kiedy dociera do mnie, że leżę na łóżku rozebrana do samej bielizny. Próbuję krzyczeć ale z moich ust wydobywa się tylko stłumiony odgłos ponieważ mam je zaklejone szarą taśmą . Czuję pieczenie pod powiekami a strach opanowuje moje ciało sprawiając, że zaczynam się trząść i robi mi się nie dobrze. W myślach  szybko rozważam swoje szanse na wydostanie się z tej patowej sytuacji. Kilka razy szarpię rękoma chcąc je wyswobodzić ale to na nic.

- Jeszcze jeden ruch Eli a pożałujesz - z łazienki wyłania się Brendon trzymając w dłoni myśliwski nóż. Otwieram szeroko oczy widząc jak uśmiecha się do mnie diabolicznie i powoli zaczyna rozpinać swoje spodnie. Ponownie szarpię za sznur i krzyczę rzucając się na co warczy i podchodzi do mnie przykładając mi ostrze do gardła . Zamieram przerażona wpatrując się w niego błagalnie ale on mierzy mnie ostrym spojrzeniem i zaciska zęby wkurzony- spróbuj chociażby drgnąć a nie zawaham się podciąć ci gardło- grozi a z kącików moich oczu wypływają łzy rozpaczy. Brendon zabiera nóż przyklejając do twarzy podły uśmiech i zdejmuje rozpięte spodnie zostając w samych slipkach. Wchodzi na łóżko skanując wzrokiem moje ciało a ja wyraźnie widzę zarysowane wybrzuszenie w jego majtkach. Zaciskam powieki marząc by był to tylko zły sen ale kiedy je otwieram on kładzie się na mnie i przykłada mi nóż do policzka. Oddycham ciężko starając się nie poruszać 

- Byłoby szkoda poharatać tak piękną buźkę- mruczy wprost do mojego ucha. Czuję źółć podchodzącą mi do gardła . Brendon nie przestając się uśmiechać i powoli schodzi ze mnie cały czas trzymając nóż przy mojej twarzy  . Kładzie się na boku opierając głowę na zgiętej ręce a jego udo spoczywa na wysokości moich bioder przytrzymując mnie w miejscu bym nie mogła się ruszać. Zjeżdża spojrzeniem w dół zatrzymując je na wysokości moich piersi i gapi się na nie pociemniałym od pożądania wzrokiem.- Ja pierdolę Eli. Jesteś taka gorąca- mruczy nachylając się do mojej lewej piersi i trąca ją nosem na co się wzdrygam - masz się kurwa nie ruszać- cedzi przez zęby i przyciska mocniej ostrze do mojego policzka. Jeżeli przyciśnie chociażby odrobinę mocniej z całą pewnością przetnie mi skórę . Szloch wyrywa mi się z ust a zimny dreszcz spływa przez całe moje ciało. Ile byłam nieprzytomna? Czy Zafir już mnie szuka ?. Nagle czuję ,że taśma w kąciku moich ust zaczyna się odlepiać. . Nie wiem co spowodowało że klej puszcza ale to może być moja jedyna szansa na wezwanie pomocy. -Grzeczna dziewczynka- szepcze Brendon zabierając nóż z policzka i przejeżdża nim w dół wzdłuż szczęki aż ponownie przykłada mi go do gardła. Przełykam ciężko czując jak wcina mi się w skórę ale nie przecina jej - Będziesz grzeczna to dokończę swoją opowieść - oznajmia a ja skupiam na nim wzrok. Jego uśmiech poszerza się a potem znienacka łapie moją pierś i boleśnie ją ściska .  Zaczynam kręcić głową błagając go wzrokiem by przestał ale on jedynie cmoka z dezaprobatą na moje marne prośby i szczypie sutek sprawiając ,że elektryczny ból rozchodzi się wzdłuż mojego ciała. Kwilę zaciskając oczy bo nigdy nie czułam tak wielkiej odrazy i niechęci do drugiego człowieka jak w tym momencie do Brendona.  Kiedy puszcza moją pierś oddycham z ulgą i otwieram oczy a na widok szyderczego uśmiechu na jego parszywej gębie mam chęć strzelić go w twarz . - Mia była dziwką Lucasa- mówi niespiesznie wędrując opuszkami palców od mojego obojczyka przez rowek między piersiami a potem brzuch aż do zwieńczenia stringów i z powrotem - Tamtego wieczoru przyjechali do mnie razem . Lucas odgrażał się ,że zapłacisz mu za ten zmarnowany z tobą czas -patrzy mi w oczy i nachyla się a potem liże bok mojej piersi przez materiał koronki.  Zamykam oczy starając się wyłączyć bodźce by nie zwymiotować  . - Chciał żebym mu dał najlepszy towar jaki posiadam-  - kontynuuje jakby nigdy nic - dałem mu to co mam. Mia wzięła tabsa ale Lucas chciał czegoś mocniejszego . Wciągnął dwie kreski po czym wziął jeszcze tabletkę. Nie mógł przeboleć, że Zac zwinął mu twoją cnotę sprzed nosa - czuję jak trąca nosem mój sutek a ja zaciskam dłonie na sznurze szukając jakiegokolwiek oparcia- Lucas był popierdolony tak samo ja ale nie rozumiałem jego obsesji na punkcie twojego dziewictwa . Nawet cipka ze złota nie sprawiłaby żebym robił z siebie kretyna przez tak długi czas - zasysa sutek i przygryza go a ja powstrzymuję podchodzące do gardła torsje- W każdym bądź razie- odsuwa się i teraz czuję jak  zabiera nóż z mojego gardła i dalej kontynuuje powolne ruchy ręką jeżdżąc palcami w dół i w górę mojego ciała-  Mia zaproponowała pizze. Chciałem zamówić z dowozem ale uparli się że pojadą po nią we dwoje. Po kilkunastu minutach odebrałem telefon od Mii . Pobiegłem na miejsce i zobaczyłem wbity w drzewo przód samochodu. Wjechali w niego na czołówkę. . Lucas siedział na miejscu pasażera cały zakrwawiony. Mia panikowała.- przerywa a kiedy czuję jak wsuwa opuszki palców w moje majtki błyskawicznie otwieram oczy i zaczynam się szarpać . Brendon natychmiast łapie mnie za szyję mocno ją ściskając i odcinając mi dopływ powietrza - Chcesz usłyszeć zakończenie historii czy nie !- warczy groźnie po czym puszcza moją szyję a ja biorę potężny haust powietrza przez nos aż moje nozdrza falują kiedy wyrównuję oddech . Brendon znów zaczyna mnie głaskać tym razem zataczając kółka kciukiem na moim brzuchu niebezpiecznie blisko stringów. Czuję jego erekcję wbijającą się w moje biodro i ma chęć się odsunąć ale boję się, że tym razem może naprawdę mnie skrzywdzić - Zaproponowałem że przeniesiemy Lucasa na miejsce kierowcy- wyznaje na co unoszę brwi zszokowana . Śmieje się perfidnie widząc moją minę- Jak widzisz to był genialny plan. Najlepiej jak umiałem zatarłem za nami ślady i udało się. Ale ktoś musiał ponieść konsekwencje za to co się stało . Trzeba było znaleźć winnego  - jego wzrok odnajduje mój. Włoski na całym ciele stają mi dęba kiedy widzę jak wpatruje mi się we mnie z istnym szaleństwem w oczach - Jako że Mia miała u mnie dług musiała go odpracować. Rozsiewała plotki ,że to przez ciebie Lucas chciał się zabić . To ona napisała list pożegnalny podrabiając pismo Lucasa i podrzucając go do twojej budy by wszyscy go przeczytali . Biedny Lucas żegna się z Eli bo nie potrafi sobie poradzić z jej zdradą .Wisienką na torcie był Zac. Od zawsze miała na niego chcicę ale przez ciebie nie zwracał na nią uwagi - otwieram szerzej oczy na jego słowa . Jak to przeze mnie? Widząc pytanie w moich oczach kiwa głową- Nie mów ,że nie widziałaś jak błądził za tobą wygłodniałym wzrokiem. Lucas też to widział i dlatego za każdym razem kiedy byliśmy we czwórkę lubił się nad nim pastwić i obściskiwał się z tobą na jego oczach- nie mogę uwierzyć w to co słyszę- - Mia to profesjonalistka . Po tym co się wydarzyło  zaczął pałać do ciebie niechęcią a ona podsycała w nim jego wewnętrzną nienawiść - ściska mnie brutalnie za  biodro aż jęczę z bólu.  Nachyla się i szepcze mi do ucha - To co przytrafiło się Lucasowi nie było twoją winą . Miał cię gdzieś- i z tymi słowami podnosi się i nakrywa mnie swoim ciałem . Czuję że taśma na ustach  za chwilę puści kiedy Brendon nachyla się nade mną pocierając swoim nosem o mój - Koniec bajki czas na zabawę- dodaje a ja nie zastanawiając się dłużej walę go z całych sił czołem w nos. Jęczy i odsuwa się błyskawicznie łapiąc za twarz ręką. Kiedy odsuwa ją od twarzy i widzi na niej krew w jego oczach pojawia się czysta furia. Powoli przenosi wzrok na mnie i zaciska szczęki po czym z warknięciem łapie mnie za włosy i szarpie moją głową  aż czuję jak wyrywa mi je z cebulkami. 

Zbuntowany DemonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz