*dzień wyjazdu*
M - Josh wstawaj zaraz jedziemy na lotnisko a ty nawet gotowy nie jesteś, wszyscy na ciebie czekają!
J - Czemu mnie nie obudziłaś!
M - Tak słodko spałeś.
J - Kocham cię.
M - Ja ciebie też.
Mia wyglądała tak:
J - Mówiłem ci że pięknie wyglądasz?
M - Nie przesadzaj hah.
J - Nie przesadzam.
M - Dobra zbierajmy się już bo zaraz oni zaczną drzeć mordy.
J - Dobraa.
*na lotnisku*
A - Bryce ja siadam koło okna.
B - Niech ci będzie.
M - Josh ja też.
J - Okej.
Mia zobaczyła że Josh posmutniał:
M - Kochanie coś się stało?
J - Nie... znaczy się tak.
M - No to mów o co chodzi.
J - Boję się że cię stracę.
M - Ale przecież nie stracisz wiesz że cię bardzo kocham najbardziej na świecie i że nie zostawię cię nigdy.
J - Okej.
*już na Bahamach*
D - Ale tu jest meega!
M - Nooo.
A - Nie mogę się doczekać aż pójdziemy na plażę się poopalać.
Av - Obstawiam że na 100% chłopaki nas wrzucą do wody.
M - Też haha.
B - Dziewczyny przebierajcie się w stroje zaraz idziemy na plażę.
A - A kto tak powiedział?
B - Ja i chłopaki.
M - Okej to idziemy się przebierać laski!
D - No to chodźmy!
Dziewczyny wyglądały tak:
CZYTASZ
really love...//Josh Richards
Novela Juvenilczy to będzie prawdziwa miłość to się okaże już w czasie...