*następny dzień*
Dzisiaj są urodziny Williama brata Josha więc para postanowiła wstać wcześniej aby zrobić chłopakowi śniadanie:
J - Kupiłaś wczoraj tort?
M - Tak jest w Sway i zaraz będą ja im dam znać kiedy mają przyjść i potem idziemy na plażę i wesołe miasteczko.
J - A idziemy wszyscy razem?
M - Tak tylko moja mama za chwilę przyjedzie po Khloé i po Zane.
J - Okej to ja idę obudzić Williama.
M - Okej i weź torbę z góry jest na korytarzu tam są ubrania i pieluchy.
J - Okej.
Josh poszedł po Williama i bracia zeszli na dół:
M - Wszystkiego najlepszego młody!
J - Happy birthday broo!
W - Dziękuję kocham was.
M - My ciebie też.
J - Chodźcie idziemy jeść gofry bo jestem głodny.
W - Ej a prezent?
M - Dostaniesz po śniadaniu.
Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi:
M - O hej już jesteś.
M.M - No jestem gdzie jest solenizant.
W - Dzień dobry.
M.M - Wszystkiego najlepszego tutaj masz drobny prezent.
W - Dziękuję.
J - Może mama zostanie z nami na śniadanie.
M.M - Wiecie co ja biorę księżniczkę i lecę.
M - Mamo zostajesz.
W - Niech Pani zostanie.
M.M - No dobrze.
Wszyscy zjedli śniadanie i znowu zadzwonił dzwonek do drzwi:
W - Pójdę otworzyć.
Wsz - Wszystkiego najlepszego Will!!!
W - Dziękuję.
M - Wchodźcie.
M.M - To ja już lecę.
W - Niech Pani jeszcze zostanie na torta.
M.M - Wiesz co bardzo bym chciała ale muszę jechać jeszcze załatwić jedną rzecz, Dixie Zane gotowy?
D - Tak w torbie są wszystkie potrzebne rzeczy.
M.M - Dobrze jeszcze raz wszystkiego najlepszego William.
J - Jakby się coś działo z dzieciakami to niech mama dzwoni.
M.M - Poradzę sobie. Miłego dnia.
W - Dziękuję za prezent!
Mama Mii już pojechała a w tym czasie William otwierał prezenty:
W - Josh, Mia naprawdę?
J - Tak mówiłeś o tym telefonie no to masz.
W - Dziękuję kocham was.
M - My ciebie też.
B - No to teraz dawaj od nas.
W - Serio?!
Wszyscy się zaśmiali bo w pudełku był MacBook Pro 16:
K - Nie podoba ci się.
CZYTASZ
really love...//Josh Richards
Dla nastolatkówczy to będzie prawdziwa miłość to się okaże już w czasie...