*już w LA*
Mia i Josh już przylecieli do LA i z lotniska odebrał ich Anthony z Avani:
Ant - Siemanoo.
J - Siema, hejka Avani.
Av - No hejka opowiadajcie jak tam było.
M - Hejka może już w Sway żeby wszystkim a nie wiecie.
Ant - Dobra.
Gdy pary dojechały do Sway wszyscy zasypywali Josha i Mię pytaniami jak było itd więc postanowili opowiedzieć jak było:
J - Dobra a gdzie moja księżniczka?
B - Śpi na górze więc cicho.
M - Widzę że sobie bardzo dobrze poradziliście.
A - No logiczne a jaka grzeczna była.
D - No bawili się razem z Zane'm.
M - Oooo macie jakieś fotki.
N - Dobra zaczynają się babskie pogaduszki więc my was zostawiamy i idziemy z chłopakami na basen.
Ch - Okej my potem do was dołączymy.
G - Okej.
M - No dobra to pokazujcie.
Dziewczyny pokazały Mii zdjęcia (niestety nie mogłam żadnych znaleźć :(.):
M - O jesuu ale słodziaki dwa.
Ch - Zgadzam się.
Ame - Dobra chodźmy do nich bo zaraz będą narzekali.
A - Noo to prawda.
Dziewczyny poszły na basen do chłopaków:
M - Josh!
J - No co?
M - Piłeś.
Bl - Spokojnie najwyżej zostaniecie na noc.
M - Niech wam będzie ale Josh trochę mniej ok?
J - Dobra.
B - Addi ja na razie nie chcę bobasa.
A - No i dobrze haha.
Wszyscy wybuchli śmiechem:
J - Akurat posiadanie dziecka to jest najlepsza rzecz na świecie.
M - Dobra bo maluchy płaczą ja do nich idę.
D - Pójdę z tobą.
M - Okej.
Dziewczyny poszły nakarmiły i zmieniły pieluchy maluchom i ubrali je w stroje kąpielowe Zane i Khloé wyglądali tak:
CZYTASZ
really love...//Josh Richards
Fiksi Remajaczy to będzie prawdziwa miłość to się okaże już w czasie...