XIV

440 38 20
                                    

Kiedy wrócili do domu ich rodzice czekali w salonie. Zaraz gdy ich ujrzeli podeszli do nich prosząc o wyjaśnienia w zaistniałej sytuacji.
- Jest już dawno po 22. Gdzie wyście się szlajali? - zapytała wściekła Alice.
- To moja wina - zaczął Jug, wychodząc krok naprzód. - Zabrałem Betty do pop’s, żeby przeprosić ją za wszystko co jej zrobiłem. Zagadaliśmy się i po prostu przepraszamy. Nie każcie jej, bo to moja wina - powiedział z wyrzutem Jug. Choć w większej części skłamał, to jeśli chodziło o karę to nie kłamał. To nie była wina blondynki, że Jughead nie sprawdził godziny.
- Ostatni raz to toleruje. Następnym razem będziecie sprzątać cały dom. Teraz do łóżek, bo jutro rano wyjeżdżamy - oznajmiła nerwowo Alice i zaraz oboje uciekli na piętro.
- Jughead dziwnie się zachowuje… Martwię się - oświadczył Fp, kiedy dzieci już znikły na schodach.
- To na pewno jest dla niego trudne. Nowy dom, nowe otoczenie. Daj mu chwilę się przyzwyczaić. Dopiero co zaakceptował fakt, że Betty będzie jego siostrą - zaczęła pocieszać go kobieta.
- Ale minął już prawie miesiąc…
- Co nie oznacza, że już wszystko zaakceptował i że się przyzwyczaił.

***

            Jughead leżał w łóżku z uśmiechem. Nie pamiętał kiedy był tak bardzo szczęśliwy. Dzisiejsza randka była wspaniała, choć jego tata lekko ją zepsuł na koniec. Jug zaczął rozmyślać nad propozycją swojej mamy. Próbował się skupić, ale cały czas miał coś innego w głowie. Nagle dostał powiadomienie. Spojrzał na wyświetlacz i się uśmiechnął.

Betty:
Śpisz?

Jughead:
Nie, ale ty lepiej idź spać, bo jeszcze cię mama Coop przyłapie i będziesz miała karę.

Betty:
Ha. Ha. Ha. Bardzo śmieszne, ale jak kiedyś będziesz potrzebował pomocy w sprzątaniu to na mnie nie licz.

Jughead:
Nie ważne. Więc co chciałaś?

Betty:
Nie mogłam zasnąć, więc uznałam, że napiszę do ciebie.

Jughead:
Okej… Więc gotowa na jutrzejszy wyjazd na nudne wakacje?

Betty:
Nie przesadzaj. Będzie fajnie.

Jughead:
Z tobą zawsze. Szczególnie w łóżku ;)

Betty:
Czy ty tylko o tym myślisz?

Jughead:
Nie mów mi, że ty o tym nie myślisz.

Betty:
Jughead to jest RODZINNY wyjazd.

Jughead:
Co oznacza, że nie mogę się z tobą kochać? 

Betty:
To jest niewskazane.

Jughead:
Daj spokój. Jedna rundka 30 minutowa przed kolacją. Rodzice nawet nie zauważą ani nie usłyszą. Zadbam o to.

Betty:
Żałuję, że do ciebie napisałam.

Jughead:
Oboje wiemy, że nie żałujesz i że chcesz tak samo mocno jak ja uprawiać seks na wakacjach.

Betty:
Ugh, nienawidzę cię!

Jughead:
Kolejne kłamstwo, ponieważ ty mnie kochasz.

Betty:
Pewny siebie dupek.

Zakazana miłość | BugheadOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz