Historia ta opowieda o dziewczynie, która żyje 200 lat później od Ariona i reszty. Z powodu działań organizacji zwanej Feidą straciła rok temu rodziców. Od tamtej pory nie wydobyła z siebie ani jednego dźwięku. Jedyne co jej zostało po rodzicach, to...
Drodzy czytelnicy! Mam nadzieję,że mi wybaczycie,że wstawiam ten rozdział tak późno po terminie i ,że będzie on wart waszego czekania. Chcę wam tylko powiedzieć,że włożyłam w pisanie tego rozdziału całe swoje serce i bardzo mi zależy abyście wyrazili swoją opinię w komentarzu. Nie przedłużając , życzę wam miłego czytania . ___________________________________________
P.O.V Mike Kiedy dym opadł ,podniosłem się z ziemi i rozejrzałem się po stadionie ,nadal zszokowany tym co się stało. -Co to był za Avatar?-zapytała Juliet -Nie wiem. Nie mam informacji.-kiedy to powiedziałem nadeszło połączenie z El Dorado. Odebrałem je ,a kiedy to zrobiłem usłyszałem głos osoby , której niecierpię,jednak muszę oddawać jej szacunek. ~Tu Mike. ~Wydajesz się zajęty ,ale masz chwilkę?-z słuchawki dobiegł mnie dziecinny głos Bety. ~Lider.-wyszeptałem ze zdziwieniem w głosie. Na twarzach mojego zespołu pojawiło się zdziwienie wymieszane z odrobiną strachu. ~Martwiłam się kiedy tak nagle zniknąłeś.- podejrzewam,że to jej kolejna gra ,jednak aby nie popełnić jakiegoś błędu ,lepiej będzie jeśli się w nią włączę. ~Poszedłem walczyć z Raimonem. Oprócz mnie jest jeszcze czwórka. ~I nawet nie dostałeś zgody od przewodniczącego? -w jej głosie słychać było rozbawienie-Mike,jesteś takim złym chłopcem. ~Przepraszam za działanie bez konsultacji. Ale ponieważ Raimon nadal interweniuje, to uznałem,że trzeba ich usunąć jak najszybciej. Ich działania mogą nawet wysłać cię do więzienia MUGEN. -co tak naprawdę byłoby według mnie dobre,jednak podejrzewam,że nie odzyskalibyśmy wtedy naszego przywódcy. Ehh..dobrze,że Alpha nauczył mnie jak ukrywać swoje prawdziwe emocje, bo gdyby nie to ,mógłbym sobie nie poradzić w potyczce słownej z Betą. ~Cóż jak uprzejmie z twojej strony!-wykrzyknęła- Martwiłeś się o mnie?-zapytała z udawanym zachwytem.-Jak więc zakończyła się bitwa? ~Niestety nie udało się jej ukończyć. ~Przegrałeś? ~Nie. Avatar o nieznanym pochodzeniu stanął nam na drodze i uciekł z wrogiem. Mamy zamiar rozpocząć pościg. ~Okey. Bądź bardzo ostrożny. ~Tak. -kiedy tylko to powiedziałem Beta zakończyła połączenie. Odwróciłem się w stronę mojej drużyny. -Musimy znaleźć ich jak najszybciej i dokończyć tę bitwę. Zniszczymy Raimona i Nyę Wayn.
P.O.V Nya Powoli otworzyłam oczy. Zdziwiło mnie to,że nagle znaleźliśmy się na otwartej przestrzeni. -Nic ci nie jest Nya?-odwróciłam głowę w stronę zmartwionego Fei'a i posłałam mu lekki uśmiech. -Nie. Wszystko ze mną dobrze.-podniosłam się z ziemii i rozejrzałam się do okoła. Wszyscy już się obudzili oprócz Ariona.... chociaż nie....on właśnie się obudził. Podobnie jak ja ,zaczął rozglądać się po otoczeniu ,aż spostrzegł małą kamienną figurę ,pod drzewem. Wydał z siebie okrzyk radości i szybko wstał z ziemi i zaczął biec w stronę figurki ,a Lapin pobiegł za nim. -Jean-Pierre!-wykrzyknął Arion -Ten posąg...- w głosie Jean-Pierra słychać było zdziwienie. Wstałam z ziemi i razem z dziewczynami i Fei'em zbliżyłam się aby przyjrzeć się figurce , którą tak zachwyca się Arion. -Co to jest?-zapytała Sky. -To Bóg piłki nożnej na tej wyspie.-w głosie Ariona słychać było jakieś dziwne podekscytowanie. -Bóg?-w głosie Jade , słychać było zdziwienie. -Znaleźliśmy to kiedy byliśmy tu ostatnio.-kiedy Arion to powiedział ,nagle poczułam znów tą tajemniczą aurę. Fei chyba też ją poczuł, bo tak jak ja ,spojrzał się w tamtą stronę. Ujrzeliśmy jakiegoś dziwnego chłopaka, który siedział sobie na kamiennych schodach ,w cieniu drzewa. Wydaliśmy z siebie okrzyk zdziwienia. Jeszcze przed chwilą nikogo tam nie było! Arion i reszta Raimona odwrócili się w jego stronę. Tajemniczy chłopak posłał nam lekki uśmiech. -No hej.-słysząc jego głos ,na twarzy Ariona pojawił się jeden z najszerszych uśmiechów jakie widziałam. -Shuu!-wykrzyknął Arion z wielką radością imie , które najwyraźniej należało do tego tajemniczego chłopaka.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
