Przeprosiny

303 19 6
                                    

P.O.V Fei
Podszedłem powoli do ławki.
-Powiedziałeś Fei, że w oczach Nyi widać determinację. - zwróciłem mój wzrok w kierunku Wandeby- Jeżeli byłaby zdeterminowana, żeby wygrać ten mecz, to nie grałaby na tak niskim poziomie. Czy możesz mi wytłumaczyć jej zachowanie? - ciężko westchnąłem słysząc jego pytanie. Że też on sam nie domyślił się odpowiedzi. Spojrzałem mu w oczy.
-Wandeba, ty naprawdę się tego nie domyślasz? - Clark przechylił zdziwiony głowę. Znowu westchnąłem. - Wandeba,oskarżyłeś ją o to, że współpracuje z El Dorado! Takie oskarżenia, mogą naprawdę bardzo zranić człowieka, wiesz? Ja i Arion stawiliśmy się w jej obronie, pokazując tym, że jej ufamy. Drużyna postąpiła tak samo jak my. Tylko Ty jej nie zauwałeś Wandeba. Mimo, że wpuściłeś ją na boisko, to jednak ciągle śledzisz jej każdy, chociażby najmniejszy ruch. Ona jest tego świadoma. To właśnie, ta świadomość o tym, że jej nie ufasz, sprawia, że nie jest sobą. Dopuki w nią nie uwierzysz, będzie dochodziło do takich samych sytuacji, jak przed chwilą - Wandeba spóścił głowę.
-Fei...ja....-Wandeba zaczął mówić, jednak po chwili zrezygnował. Nagle usłyszeliśmy kroki Nyi. Ku mojemu zdziwieniu, Wandeba wybiegł jej na przeciw. Pobiegłem za nim z resztą drużyny. Wandeba i Nya mierzyli się wzrokiem. Po chwili Clark przytulił się do jej nogi. Wszyscy byliśmy tym zdziwieni, a w szczególności Nya.
-Clark,co ty...-Nya zaczęła mówić, jednak Clark jej przerwał w połowie zdania
-Wybacz Nya, że Ci nie zaufałem. Przemyślałem sobie wszystko dokładniej... I doszedłem do wniosku, że moje oskarżenia były tak naprawdę bezpodstawne. Naprawdę, cię bardzo za to przepraszam. Wiem, że możesz mi tego nie wybaczyć, jednak chcę Ci tylko powiedzieć, że mimo to ufam Ci. - przez chwilę Nya nic nie odpowiedziała. Clark zaczął dochodzić do wniosku, że jednak mimo jego przeprosin, Nya mu nie wybaczy. Nagle, ku naszemu zaskoczeniu, a w szczególności Wandeby, Nya go przytuliła.
-Dziękuję Ci Wandeba. Twoje zaufanie wiele dla mnie znaczy.-słysząc słowa Nyi, Wandeba się szeroko uśmiechnął. Nya wyprostowała się i spojrzała w naszą stronę. - Chłopaki, chyba wiem, dlaczego nie idzie nam tak dobrze jak w poprzednim meczu. - wszyscy rzuciliśmy jej zdziwione spojrzenia. Nya rozejrzała się po okolicy. Jej wzrok, przez chwilę był utkwiony gdzieś za nami. Skierowałem mój wzrok, tam gdzie ona. Kiedy dotarłem w miejsce, które wskazywało jej spojrzenie, dostrzegłem Alfę. Był on na tyle blisko, żeby móc usłyszeć, to o czym rozmawiamy.
Nya kiwnęła głową na znak, żebyśmy podeszli do niej. Nya, zanim zaczęła mówić, wzięła głęboki wdech.
-Protokół Omega, zatrzymał dosłownie każdy nasz atak. To zaczęło wydawać się dla mnie trochę dziwne, dlatego, zaczęłam się temu bliżej przyglądać. Z tego co udało mi się zauważyć, ich gra wygląda tak, jakby zostały im wprowadzone dane z naszych poprzednich meczów z nimi z równoległych światów. - Wandeba rzucił Nyi zdziwione spojrzenie.
-Dostrzegłem dokładnie to samo-Nya słysząc słowa Wandeby uśmiechnęła się lekko. - Czy masz jakiś pomysł, jak sobie z tym poradzić? - zapytał jej. Nya spóściła głowę na, znak, że nie. Jean-Pierre powoli podszedł do Wandeby.
-A jeżelibyśmy tak umieścili więcej naszych ludzi w ataku? - zasugerował Lapin.
-Nie- zaprotestował Riccardo. Wszyscy zwróciliśmy naszą uwagę, na jego osobie. - Jeśli rozluźnimy naszą obronę, oni wskoczą i zaatakują nas.- Riccardo miał rację, musimy wymyślić inny sposób.
-Trzymajmy atakowanie, tak jak do tej pory. - wszyscy zwróciliśmy uwagę na Vladimira. - Będę odbierał im piłkę, choćby nie wiem co.
-Dobrze.-wszyscy mu przytaknęliśmy.

            *          *            *
P.O.V Nya
Zanim poszłam zająć moją pozycję, podeszłam do Wandeby i nachyliłam się ku niemu.
-Proszę cię, miej na wszystko oko. Musimy wymyślić coś, aby poradzić sobie z tym problemem. Jak na razie, będziemy grali tak, jak w pierwszej połowie. To jednak nie wystarczy nam na długo. Proszę, cię wymyśl coś. - Wandeba chciał mi coś powiedzieć, jednak ja odwróciłam się do niego plecami i ruszyłam na moją pozycję. Cieszę się, że między nami już wszystko w porządku. Czuję jak by mi kamieć spadł z serca. Teraz na pewno uda mi się strzelić gola.

__________________________________
Mam nadzieję, że podobał wam się ten rozdział. Jeżeli w tekście występują błędy ortograficzne, to z góry za to przepraszam. Następny rozdział pojawi się między środą a piątkiem. Napiszcie w komentarzu, jak wam się podobał rozdział? Czy jesteście szczęśliwi z powodu przeprosin Wandeby? Co sądzicie o zachowaniu Fei'a?

Do zobaczenia w kolejnej części :)

Inazuma Eleven Go Chrono Stone- „Walking Throught Live" Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz