Piłka Nożna zniknęła?!

713 26 12
                                    

Chcę was poinformować, że będę się starać wstawiać jeden rozdział na tydzień. Z powodu tego, że w ostatnim tygodni miałam dużo nauki, nie było rozdziału,dlatego postaram się wstawić kolejny jutro. Życzę miłego czytania.
__________________________________

[czasy Ariona]

P.O.V Arion

Właśnie skończyły się wakacje. Podczas ostatnich dwóch miesięcy podróżowałem po całym kraju w ramach programu piłkarskiej edukacji, którą ustanowił Axel Blaze. To przyjemność patrzeć na rozweselone twarze dzieci grających w piłkę. Jednak czas płynie dalej. Cieszę się, że znowu zobaczę chłopaków z drużyny. W tym roku znowu postaramy się o mistrzostwa. Aż chce mi się skakać z radości. Weszłem na teren szkoły.
-Mam nadzieję, że wszyscy mają się dobrze. Nie mogę się doczekać, aby zobaczyć klub piłkarski ponownie. - podeszłem do drugiego boiska z nadzieją, że tam właśnie ich spotkam, jednak stanąłem jak słup soli gdy zobaczyłem, że zamiast boiska do piłki nożnej jest tam pole do gry w baseball. Przez chwilę tak stałem.
-Cóż, jest jeszcze budynek piłkarski. - jestem naprawdę zdziwiony, jednak może ktoś z drużyny wytłumaczy mi co się tutaj dzieje. Ruszyłem w stronę budynku piłki nożnej.

* * *
Wzięłem głęboki wdech, po czym wszedłem do sali.
-Chłopaki, jestem w domu! - wykrzyknąłem ze szczęściem, jednak po chwili zorientowałem się, że tam gdzie powinna być murawa, tam jest teraz kilka boisk do różnych dziedzin sportu, a ludzie których nie znam się na mnie gapią.
-Tylko żartowałem!-ta sytuacja była żenująca, więc najlepszym wyjściem z tego jest powiedzieć to co powiedziałem.
-Huh ?-naprawdę jestem zdziwiony, co tu się stało? Mam tyle pytań. Podejdę do tamtych chłopaków i się zapytam. Tak jak pomyślałem, tak zrobiłem. Właśnie o czymś rozmawiali.
-Um,przepraszam-zwróciłem ich uwagę na siebie. - Wiecie gdzie jest klub piłkarski? - byli zdziwieni
-Klub piłkarski? - zapytał się ich lider.
-Tak. - powiedziałem z powagą.
-Huh?- co jest z tymi chłopakami nie tak, przecież ja nie mówię do nich w obcym języku.
-Cóż, to jest budynek piłkarski, nie? Wyłącznie dla klubu piłkarskiego. - te chłopaki patrzyły się na mnie jak na wariata, nic nie mówiąc. Nigdy nie wyobrażałam sobie, że mogę nie dostać odpowiedzi w tym stylu do mojego swobodnego pytania...
-O czym ty mówisz? Tu nie ma żadnego klubu piłkarskiego. - bardzo zdziwiła mnie odpowiedź lidera tej grupy. Co on wygaduje?
-Nie ma? Czy on zmienił lokalizację? - pytałem się zdziwiony tego chłopaka.
-Nie.-odpowiedział mi chłodno. Chyba zacząłem ich irytować.
-To gdzie jest klub piłkarski?-drążyłem dalej.
-Słuchaj... - odezwał się ich lider. Jego ton głosu był taki jak by rozmawiał z chorym na umyśle.
-Hej, mógłbyś przynajmniej odpowiedzieć mi! - ta sytuacja zaczęła mnie denerwować. Ja chcę się tylko dowiedzieć gdzie jest klub piłkarski.
Chłopak westchnął- poważnie,spójrz... - zabrzmiał gwizdek, który odwrócił ich uwagę. To był ich trener.
- Zebrać się!Chłopaki, chodźcie tu! - odwrócili się ode mnie i pobiegli do trenera, zostawiając mnie bez odpowiedzi. Westchnąłem, po czym wyszłem z budynku. Zatrzymałem się na moście prowadzącym do budynku piłkarskiego. Zacząłem się zastanawiać na głos
-Oni wszyscy są straszni. Jeśli przenieśli świetlicę, mogliby chociaż zadzwonić do mnie i mi o tym powiedzieć. - spojrzałem się wduł. Na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Pod mostem przechodził Riccardo(jp. Shindou) . Zbiegłem do niego wołając go.
-Kapitanie Riccardo! - zacząłem do niego wołać. Spojrzał na mnie zdziwiony. - Kapitanie! - nareszcie spotkałem kogoś z drużyny-Dzięki Bogu! Byłem coraz bardziej zdenerwowany, ponieważ nie widziałem nikogo. - odwrócił się w moją stronę
- Kapitan? Ja? - zapytał zdziwiony. Nagle mnie oświeciło.
-Oh tak, racja. - zacząłem się drapać po głowie. - Ja jestem kapitanem obecnie. Przykro mi. Ale zastanawiam się, gdzie wszyscy byli.
-Wszyscy inni? - Riccardo zachowuje się jakoś dziwnie. Wygląda na zaskoczonego.
-Tak. Oni wydają się być na treningu gdzieś... - jedyne pytanie, tylko gdzie? - I wydaje się, że świetlica piłkarska nawet zmieniła lokalizację. Coś się stało? - nareszcie mogłem zadać te wszystkie nurtujące mnie pytania.
-Piłkarski pokój klubowy? - wydawał się zdziwiony. - O czym ty mówisz? - teraz to mnie zamurowało- Świetlica piłkarska nie zmieniła lokalizacji. Ta szkoła nie ma klubu piłki nożnej od początku. - totalnie mnie zamurowała.

Inazuma Eleven Go Chrono Stone- „Walking Throught Live" Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz