Mal i Uma szły na przodzie. Za nimi Jay i Harry. Na końcu Gil. Chłopak był z tego zadowolony. Han najpierw zajmie się czołówką, a on zdąży uciec. Był silny, ale nie bardziej od Han.
Gdy zbliżali się do domu Hansa zwolnili. Zaczęli wątpić, czy to dobry pomysł.
- Harry. Ty masz dobre stosunki z tą wiedźmą. Ty zapukaj.
Harry spłonął rumieńcem. Fakt, bywał często u Han. Ale wolałby, aby Uma o tym nie wiedziała. Zapukał do drzwi. Rozległy się kroki.
- Czego kto... o Harry.- Han uśmiechnęła się na jego widok. O ile ten grymas ciutke mniej sugerujący ,,mam cię w dupie" można nazwać uśmiechem. Uma na ten widok spochmurniała. Mal poklepała ją po plecach.
- Siema Hani. To Uma i Mal. Tamten to Jay. I Gil na końcu. Mamy do ciebie sprawę.- tłumaczył Harry. Dziewczyna go nie słuchała. Patrzyła psychicznie na Mal i Ume.
- Witaj Maluś. Tęskniłaś za Wyspom? A może za ojcem? Ostatnio nawet pytał o ciebie. Chętnie pójdę mu powiedzieć, że wróciłaś.
- Han, zostaw mojego ojca w spokoju. Mamy sprawę, która pomoże tobie i całej Wyspie.
- Niby co? Uma znowu ukradnie Bena? Czy kolejny Potępiony pojedzie i powie ,,wybieram dobro"? Daruj se. Mi to różnicy nie sptawi. Dobrze mi na Wyspie. Za żadne skarby nie pojadę do różowych księżniczek, ,,lady" Maluś.- dwa ostatnie słowa wypowiedziała z kpiną, coraz bardziej przybliżając się do Mal. Dziewczyna spojrzała na nią. Jej oczy świeciły na zielono.
- Han, przeginasz. Nasz plan polega właśnie na tym, aby zamienić się miejscami. Niech oni się męczą na Wyspie. Ale ty mósisz nam pomóc. To ważne. Bez ciebie...
-... nie damy rady- dokończył za nią Jay. Wiedział, że Mal boli ta prawda i jej przez gardło nie przejdzie. Han dopiero teraz zwróciła na niego uwagę.
- O, Jay. Kolejny wyznawca dobra. Nadal zmieniasz laski jak rękawiczki?- zapytała z kpiną. Han chodziła kiedyś z Jay'em. Ale to ona z nim zerwała. Chłopak wiedział, że to zrobi. Specjalne jak on już się w niej na zabój zakocha. W zemście za te wszystkie dziewczyny, którym on złmał serce. Często robił to jej kumpelom.
- Han, daj spokój. Przejdźmy do rzeczy- poprosił Harry.
- No co? Nie wolno mi ze swoim byłym pogadać?- Han była centymetr od twarzy Jay'a.
- Nie wolno- wypaliła Mal. Dopiero teraz zrozumiała, że popełniła błąd. Złością dała Han do zrozumienia, że kocha Jay'a. Powinna już się godzić z utratą chłopaka. Córka Hansa poderwie go na złość jej. ,, No i po co to zrobiłaś? Myśl czasami ty mój błędzie" usłyszała matkę.
Jay powstrzymał się, aby Han nie pocałować. Od dawna ją kochał. Te jej rude włosy do pasa, zielone oczy i smukła sylwetka. Dziewczyna była marzeniem prawie każdego, kto ją choćby raz zobaczył.
Chłopak nie wachał się z pocałunkiem długo. Han rozwiązała za niego problem. Odeszła w stronę Umy.
- Kreweta znów na Wyspie. Zimno było w morzu?
Uma zignorowała ją.
- No dobra. Zakończe tą imprezę. Nie zgadzam się pomóc wam.
- Ale Han...- zaczęła Mal.
- Nie.
- No weź...- poprosiła Uma.
- Nie.
- Skarbie- Harry przytulił ją od tyłu.
- Nie.
- Wsumie dobrze. Nie nadajesz się. Potrzebujemy odważnych. A nie takie śliczne paniusie- skłamał Jay. Dziewczyna odwróciła się i spojrzała na niego.
- Jeśli chodzi o śliczne paniusie to mamy tylko tą ,,lady". Odważna jestem. Jak każdy z Wyspy. Licz się z kłamstwami, ty zdrajco.- Han strzeliła go w ryj, aż chłopak padł. Miał całą twarz we krwi.
- O Hadesie!- Mal wyciągnęła jakieś opatrunki. Han pokręciła głową.
- Co ten luksus robi z człowieka. Jeszcze niedawno mogam cię kopnąć z całej siły w brzuch glanem, złamać żebro i żadna ,,lady" nie rzucała się cię opatrywać. Eh. Wejdźcie.- otworzyła w końcu drzwi domu i wszyscy weszli. Ume Han podcieła i ta spadła na twarz. Harry szybko ją podniósł. Na widok Gila lekko się ździwiła. Zapomniała o nim. Do Mal uśmiechnęła się władczo. Jay'owi spojrzała w oczy. Chłopak wykorzystał, że Mal nie widzi i lekko ją pocałował, na co ta splunęła i wytarła usta.
CZYTASZ
Evil like me
Short StoryAkcja dzieje się po Następcach 2, kiedy Diabolina postanawia przypomnieć o swoim istnieniu. Nawiedza Mal w snach i przekonuje, że dziewczyna tęskni za złem. Mal w końcu uwierzy w to i staje się taka jak jej matka.