Jim

67 5 0
                                    

- Po co wy tu?- warknął Jim po czy robaczył Han.- Oooo... yyy... hej.
- Siema- dziewczyna spojrzała na niego brzydko.- My po Carvie.
- Po kogo? Aaa Carvie! Tak, są tu. Jessi spodziewała się was. Wejdzie.- otworzył drzwi. Mal weszła pierwsza. Za nią Uma pilnująca Harrego. Potem Jay z Gilem. Han Jim zatrzymał na progu.
- Co u ciebie?
- Gówniano jak zawsze.- mruknęła córka Hansa. 
- To źle. Czemu nie przychodzisz?
- Bo nie.
- Co jest skarbie? Masz focha?- przytulił swoją dziewczynę.
- Nie. Po prostu zerwaliśmy. Miesiąc temu.- nie oddała uścisku, ale się nie broniła.
- Nie prawda. Powiedziałaś: chciałabym się w tobie odkochać, pocałowałaś mnie i odeszłaś, bo cię ojciec zawołał. I więcej nie przyszłaś.
- Yyyy... serio? To ja to inaczej pamiętam. A może mi się śniło, że przyszłam na twoje urodziny i zamiast życzeń zerwałam z tobą i złamałam ci rękę?- myślała.
- Jim! Zostaw tą szmatę i właździe do domu!- krzyknęła Jessi pokazując się w drzwiach.- Mówiłam ci, że nie uwierzy w tą twoją historię, że nie rezwaliście!
- Co?! Oszukałeś mnie?!- Han wybiła mu pięścią zęba i wywaliła. Nie zdążyła zabić, bo Jay w ostatniej chwili, wezwany, przytrzymał ją. Ledwo, ale Mal mu pomogła, Uma dołączyła, Gil ukrył Jima a Harry uspokajał ją. Jim przeżył. W końcu Han poddała się w weszła do środka.

Evil like meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz