wstęp

3.3K 180 36
                                    

Do publikacji zabierałam się naprawdę długo — zaczęłam prace nad rewritem na początku grudnia, a przecież mamy już marzec! Chciałam mieć pewność, że nie porzucę pomysłu po kilku rozdziałach, jak to nieraz u mnie bywa, jednak chęć publikacji wygrała... więc co ma być, to będzie!

Tym, co popchnęło mnie do pisania szczegółowych notatek, planów i, w końcu, rozdziałów, była książka „Hurt/Comfort" autorstwa Weroniki Łodygi. Zakochałam się w tej historii, bohaterach i zwrotach akcji! Chociaż to trochę uciążliwe, gdy mam ochotę doprowadzić Nataniela do ataku paniki, skoro wiem, że męczy go już inne, równie złowrogie zaburzenie...

Skąd tytuł? Cóż, przede wszystkim chciałam, żeby brzmiał nieco inaczej od tych, którymi zwykle się posługuję. Jaskółka i Zięba to pseudonimy wzięte od nazwisk Nataniela i Olka, więc tytuł jest dosłowny, a z drugiej strony... trochę nie.

Chcę tą powieścią pokazać, że nieważne, co kto wyznaje, jak wygląda i jakiej jest orientacji, wszyscy możemy mieć ten sam problem — tutaj: bać się wyznania swoich uczuć. A piętnowanie „innych" sprawia, że przepaść tylko się powiększa i problem jest niemal nie do rozwiązania. Realia panujące w Polsce, niestety, powinny mi to ułatwić.

Wbrew pozorom preferuję lekki, młodzieżowy styl i humor, więc nie musicie się martwić, że natraficie na ciężką atmosferę i jakieś filozoficzne wywody. Zresztą, to moje pierwsze takie podejście do bohatera z „traumą" i do tematyki osób piętnowanych, więc przez brak wprawy raczej niczego takiego wam nie zaserwuję.

Zapraszam więc na historię o pewnym chłopaku, który był skrycie zakochany w swoim przyjacielu i bał się mu to wyznać.

Kiedy Jaskółka kocha Ziębę ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz