•6• cz. 1

892 121 57
                                    

Przed rozpoczęciem wakacji była taka historia, która zakorzeniła się w umysłach uczniów i nauczycieli — u niektórych mniej, u innych bardziej. Jednak miała ona miejsce w ostatni dzień szkoły, potem nastało lato — czas wyjazdów, wakacyjnych przygód, imprez i lenienia się. Nikt nie mógł więc mieć ludziom za złe, że plotka umarła, nim tak naprawdę na dobre się narodziła. Pierwszaki nie znały jej wcale, a co bardziej pamiętliwi uczniowie czasami o tym rozmawiali lub próbowali do obgadywania nakłonić innych, co średnio im wychodziło. Pozostali, którzy o zajściu słyszeli jedynie z pogłosek, raczej w nie wątpili i również średnio ich ono interesowało.

Każdy, kto w szkole spędził dłużej niż rok, na pewno kojarzył Marię Oregę — przewodniczącą samorządu, charyzmatyczną, inteligentną i śliczną dziewczynę, która przerwy spędzała w szkolnym radiowęźle i czasami czytała ważne wiadomości. Maria była niczym żeński odpowiednik Doriana, jednak z tym wyjątkiem, że stroniła od przemocy i non stop się uśmiechała. Stanowiła obiekt westchnień niejednego faceta — nawet Czarek mówił o niej przez dwa (jak nie trzy — to już wiedział tylko Dorian) lata. Była od niego starsza, więc w ubiegłym roku szkolnym kończyła naukę. Dla kilku osób stanowiło to ostatnią szansę, żeby mogły spróbować zaprosić ją na randkę — a wśród nich nie było tylko facetów.

Szczeniackie podejście kilku ludzi do tego wydarzenia sprawiło, że o wyznaniu miłości zrobiło się o wiele głośniej, niż powinno. Podczas gdy odtrącani chłopcy przechodzili bez echa, tak ówczesna pierwszoklasistka, Ida Wróblewska, do końca dnia była tematem numer jeden. Powstawały różnorakie wersje jej spotkania z Marią — wszystkie zaczynały się od tego, że podeszła do maturzystki i poprosiła ją o rozmowę przed budynkiem szkoły, a potem odbiegały od siebie we wszystkie strony: jedna wersja mówiła, że Ida złapała koleżankę za ręce, inna — że ją pocałowała. Niektóre twierdziły, iż w trakcie wyznania młodsza się popłakała, zaczęła krzyczeć lub nawet napastować Marię. Ale każda plotka kończyła się tak samo — Ida dostała kosza. To, jak to zniosła, było wiadome jedynie dla osób, które spędziły z nią lato.

Nataniel nie wiedział, czy powinien się o nią martwić, czy też to zignorować. Ida była od niego nie tylko młodsza o rok — jej wzrost pozostawiał wiele do życzenia, jednak chłopak nigdy nie martwił się tym długo — w końcu jedyna znana mu wyższa od niego osoba to Olek. Przy samym Czarku czy pierwszakach widział, jaka jest między nimi przepaść.

Ida miała dziwny nawyk wsuwania pasma jasnych włosów za ucho przynajmniej kilka razy na minutę. Skoro jej przeszkadzało, dlaczego po prostu nie uczesała się we fryzurę, która powstrzymywałaby wpadanie kosmyków na twarz? Jej zachowanie i przyzwyczajenia były na pierwszy rzut oka urocze, co wraz z figurą dziewczyny i jej niskim wzrostem sprawiało, że kojarzyła się ona Natanielowi ze słodkim, pulchniutkim misiem idealnym do przytulania. Tym, co jednak skutecznie odwodziło go od przytulenia uczennicy (poza dumą, oczywiście) były jej wypełnione powagą, duże szare oczy. Nie wyglądały groźnie, ale jednocześnie mówiły, że Idy nie należy traktować tak, jak właśnie robił to Nataniel.

Chłopaka ciekawiło, jak doszło do ich spotkania. Bo na pewno nie przypadkiem — w końcu nastolatka zaciągnęła go do mało uczęszczanej szatni od razu po tym, jak Nataniel przekroczył próg szkoły. Chociaż nawet nie znał osobiście Idy, ta wyraźnie czegoś od niego chciała, więc nie mógł jej tak po prostu spławić. Zresztą, czuł chyba pewnego rodzaju solidarność w stosunku do niej. W końcu jechali na tym samym wózku, choć on robił to incognito. Pozostawało jednak pytanie, dlaczego Ida chciała porozmawiać z nim sam na sam. Oraz dlaczego tak długo owijała w bawełnę.

Gdy dziewczyna kolejny już raz wsunęła blond kosmyk za ucho, Nataniel westchnął i podrapał się po karku. Powstrzymał ziewnięcie.

— Jeśli chcesz coś powiedzieć, to po prostu to zrób — starał się nie zabrzmieć chamsko, ale jak wyszło, tego już nie wiedział i, szczerze, średnio go to obchodziło.

Kiedy Jaskółka kocha Ziębę ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz