Rozdział 3

10.4K 443 538
                                    

Pov. Karl

Cieszę się że Quackity namówił mnie do zadzwonienia. Nie wiedziałem że tak się na mnie wkurzył o to że jestem u Alexa. Mam z nim dobry kontakt i lubię z nim rozmawiać na wszystkie tematy. Poza tym mamy jakieś 2 dni do wyjazdu więc muszę się pakować.

Pov. Quackity
Ja już zajebiście spakowany :DD Karl w końcu zadzwonił do Sapnapa. Na początku był negatywnie co do tego nastawiony ale potem się cieszył. Jak dziecko. No nic. Musimy coś zjeść bo jestem głodny. Wsm jest 20 więc mam prawo.

-KARL! - krzyknąłem
-CO!? - zapytał
- JESTEM GŁODNY! -
-TO SE COŚ ZRÓB! JA CI NIC NIE BĘDĘ ROBIŁ - powiedział
-Dobra dobra bo się zesrasz.. - powiedziałem
-SŁYSZAŁEM! - krzyknął

Więc zszedłem se do kuchni i chciałem otworzyć lodówkę. Znaczy otworzyłem ją, ale przypomniałem sobie ze gotować nie umiem więc zwyczajnie w świecie wziąłem telefon i zadzwoniłem do pizzerii. Zamówiłem mi i Karlowi pizze Hawajską i pepperoni. Do tego sos czosnkowy.
-i Perfekt-powiedziałem
-zajebiście nie będziemy głodni - zażartował Karl

Pov. Nick (Sapnap)

Jeszcze dzień. Wyjeżdżam dzisiaj w nocy o 2. A jest 10:26. No nic. Zobaczymy co dzisiaj będziemy robić. Zadzwoniłem do Karl'a.
-HEJOOO! - krzyknął radosny - dzisiaj jedziemy my mamy lot o 18 dzisiaj. A ty?
-ja o 3. Już się pakuję bo nie chciało mi się robić tego wcześniej Hah-powiedziałem
-no to nie przeszkadzam Ci - powiedział
-ale wiesz ze to ja zadzwoniłem? I nie przeszkadzasz-powiedziałem

Tak zelcialo mi 4h rozmawiania z Karlem. Zanim się obejrzałem była 14.
-Dobra u mnie jest 14 muszę się jeszcze spakować i coś zjeść. - powiedziałem
-u mnie jest 7 :)-powiedział. No tak. Zapomniałem że u mnie jest 7h na przodzie a u niego do tyłu.
-czyli odebrałeś o 3 nic nie spałeś? - zapytałem
-yy tak? Nudziło mi się a śpiący nie jestem. Dobra leć się pakować i coś zjedz. Naraaa - krzyknął
-PAPA- powiedziałem I się rozłączyłem. No jeszcze trochę i będę wyjeżdżać. Idę się pakować.

Time skip~po spakowaniu

Trochę mi to zajęło bo nwm ile zostanę u Dream'a. Jest godzina. COOOO już 21? Karl I Alex mają wylot za 5h. Ja mam lot. Wsm też za 5h. Dobra długo zajęło mi pakowanie. Bardzo długo. Idę jeść obiado-kolację. Zrobiłem se kanapkę z serem i szynką. Wyszła pysznie. Poszedłem się umyć i iść spać. Nastawiłem se jeszcze budzik na 01:00. Bo nie chce się spóźnić.

karlnapOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz