Rozdział 5

9.1K 441 685
                                    

Pov. Quackity

Jeszcze się kłóciłem z tym babsztylem ale mnie wkurwiła więc się zamknąłem. Karl zasnął. Jest dość wcześnie ale też idę spać bo jestem znaczony ta kłótnią.

Pov. Sapnap

Obudziłem się bo dziecko kopało mnie w fotel. Nie wiem która godzina. Ale wydaje mi się że około 4 nad ranem.
-przepraszam możesz mnie nie kopać w fotel - odwróciłem się do dziecka. Była to dziewczynka. Na oko 10 lat. To jednak nie takie dziecko.
-przepraszam - uśmiechnęła się i już więcej nie kopała a ja poszedłem spać.

Skip time ~

Jesteśmy w połowie drogi. Jeszcze jakieś 5h około. Nwm bo idk ile się leci na Florydę. Usłyszałem dźwięk telefonu. Wiadomość od Karl'a.

Do: Kochanek :PP
Od: Słodziak :3

-śpisz?
-ja nie..
- quackity kłócił się z jakąś babą przez pół godziny. Ja zasnąłem ale wstałem. Teraz praktycznie każdy śpi w samolocie prócz mnie.

Od: Kochanek :PP
Do: Słodziak :3

-mnie jakąś 10-letnia dziewczynka obudziła. Zaczęła kopać mi w krzesło
-właściwie to u mnie tak samo. Wszyscy śpią. Prawie...

Do: Kochanek :PP
Od: Słodziak :3

-ja mam spokój bo quackity śpi :P
- a ct u cb?
-bo Ty lecisz dłużej niż my co nie?

Od: Kochanek :PP
Do: Słodziak :3

-u mnie spoko
-no u mnie z 5h zostało. 5h za sobą
-A u ciebie?

Do: Kochanek :PP
Od: Słodziak :3

- nuda wsm
-u mnie z 3h
(dop. Aut. ogl to nwm więc se wymyślam ok? XD)

I tak pisaliśmy. Szybko minęło i zanim się obejrzeliśmy on lądował. Mi zostało jakieś 2h. Więc zrobię coś pożytecznego i idę spać. Jeszcze się z nim pożegnałem.

.
.
.

-za chwilę lodujemy. Mogą państwo odczuwać lekkie turbulencje więc zalecamy zapiąć pasy i proszę się nie martwić - obudził mnie głos kobiety. No czyli lądujemy?

Po wylądowaniu wyłączyłem tryb samolotowy w telefonie i poszedłem odebrać bagaż. Zajęło to jakieś 10 minut. Zadzwoniłem do Dream'a żeby po mnie przyjechał bo iść nie będę.

-DREEAM! - wydarłem się do telefonu
- KURWA! MOJE USZY!! Co? - zapytał
-... Serio? Czekam na lotnisku. Masz po mnie przyjechać! - krzyknąłem i się rozłączyłem. Jakieś 30minut mu to zajęło i zobaczyłem jego mordę.
-przed... No dobra może nie przed chwilą ale jakieś 3h temu przylecieli wilbur, Tommy, tubbo, quackity I Karl czekamy tylko na ciebie i techno. - powiedział Dream
-ok. - powiedziałem i po chwili usłyszeliśmy dzwonek jego telefonu. - kto to? - zapytałem ciekawy
-oo techno. Halo? Już jesteś? Akurat jestem bo nicka odbieram. Ok. My będziemy pod fontanną więc czekamy. Paa- krzyknął do telefonu
-więc? Co? - zapytałem
- idziemy pod fontannę i czekamy na Techno.

Po kilku minutach stania pod fontanną zobaczyłem wysokiego, chudego chłopaka o różowych, długich włosach, które były splatane w warkocz. Miał piękne oczy. Niebieskie.
-Cześć dream. Cz-Cześć Sapnap - uśmiechnął się nieśmiało
- Wooooo to ty?! Nigdy cie nie widziałem - zaśmiałem się
-heh. No widzisz to co jedziemy? - zapytał
Szczerze. Jest przystojny. Nigdy go nie widziałem.

karlnapOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz