Nim wszyscy wsiedli do pociągu reszta ludzi zrobiła mi przejście więc spokojnie weszłam do przedziału, kilka osób krzyknęło bo się mnie wystraszyło. Weszłam do pustego przedziału i odrazu żuciłam różdżką potężne zaklęcia zamykające więc nawet ALOHOMORA ich nie otworzy. Spojrzałam przez okno i zobaczyłam te same osoby które wypalały mi dziurę wzrokiem więc ze szatańskim uśmiechem jeszcze raz skinęłam głową a oni z respektem zrobili to samo po czym mężczyzna w długich do ramion blond włosach razem z kobietą obok niego uśmiechnęli się do mnie ciepło i zniknęli. Ja zasłoniłam okna roletą tak samo jak zasłoną zasłoniłam drzwi od przedziału w którym się zamknęłam i dodatkowo wyciszyłam pomieszczenia za pomocą zaklęcia MUFFILATTO. Wysyczałam w mowie węży do mojego węża że może przybrać swoją prawdziwą postać po czym gdy już się przemienił zasyczał szczęśliwy że może się wylegiwać na drugiej kanapie która znajdowała się naprzeciwko mnie. Kilka osób pukało do mojego przedziału lecz nikomu nie otwarłam bo nie wiedziałam kim te osoby są. Może jednak trafię do Slytherinu? Pomyślałam sobie bo w końcu chcę mieć święty spokój podczas podróży więc żuciłam zaklęcie MIRREO które działa na zasadzie lustra weneckiego więc ja widziałam te osoby a one mnie nie. Po kilku godzinnej jeździe dotarliśmy do Hogwartu więc postanowiłam się przebrać, z czarnej sukni zamieniłam ją na czarną spódniczkę do połowy ud, białą koszulę i czarny krawat jaki póki co mnie zobowiązuje aż do momentu przydziału i szatę z herbami Hogwartu. Wąż jako bransoletka z powrotem był na moim nadgarstku a ja zdjęłam wszystkie zaklęcia i ruszyłam do wyjścia gdyż chciałam wyjść jako ostatnia. Zamieniłam się w czarny dym i poleciałam w stronę zamku, był piękny , o bagaże się nie martwiłam bo przeteleportowałam je już do gabinetu ojca. Leciałam pomiędzy powozami z szybszą prędkością ale niektórzy krzyczeli z przerażenia jak to zobaczyli, mogłam też dostrzec że powozy z uczniami ciągną tesrsle a że widziałam śmierć rodziców to miałam prawo je uwidzieć.
Byłam wdzięczna ojcu że załatwił ściągnięcie z mojej różdżki namiaru dzięki czemu mogłam czarować gdzie chciałam ale w miejscach nie magicznych już z wielką ostrożnością. Przed wejściem do Hogwartu czekał już na mnie ojciec a widząc w jaki sposób dostałam się pod drzwi szkoły był przerażony ale jednocześnie pełny podziwu. Zaprowadził mnie do lochów gdzie stał jego gabinet a sam powiedział że wyśle mi znak że mogę teleportować się przed wejście do Wielkiej sali i jak usłyszę swoje imię i nazwisko to wejdę do środka i zostanę przydzielona do któregoś z domów. Gdy weszliśmy do gabinetu ojciec się zdziwił kiedy stały w nim moje rzeczy więc spojrzał na mnie podejrzliwie przez co powiedziałam że to CZARY MARY a on się zaśmiał i wyszedł do Wielkiej sali. Czekałam 20 minut po czym dostałam znak w postaci małego patronusa którym była łania więc odrazu teleportowałam się przed wejście do WS i tak czekałam aż skończy się przemówienie dyrektora po którym usłyszałam te słowa:-Moi drodzy uczniowie! Zapewnie jesteście już głodni ale zanim coś zjecie chcę abyście poznali nową uczennicę która w tym roku szkolnym dołącza na 5 rok.
Później odezwała się kobieta która okazała się być Minervą MCgonagal o której wspomniał ojciec
-Nasz nową uczennica jest Oliwia Anastazja Rose G gr gri Grindellwald po czym drzwi się otworzyły a kobieta która stała przy kapeluszu do przydziału prawie zemdlała a dyrektor zrobił wyłupiaste oczy, w sali nagle wszyscy ucichli i wpatrywali się we mnie ze strachem a ojciec pękał z podziwu. Zrobiłam swój szatański uśmiech a kilka osób zemdlało i powolnym krokiem szłam z uniesioną głową przed siebie gdzie po chwili nauczycielka cofnęła się trochę do tyłu ale ręka wskazała mi abym usiadła po czym tak zrobiłam a ona nałożyła mi Tiaré Przydziału która odrazu krzyknęła:
-Kurwa!
-Tiaro!- Krzyknął dyrektor a ona przeprosiła i zaczęła mówić:
-NIE SĄDZIŁAM ŻE ISTNIEJĄ JESZCZE CZARODZIEJE PERŁOKRWIŚCI, JESTEŚ JAK NA SWÓJ WIEK ZABARDZO POTĘŻNA, JESTEŚ SPRYTNA, AMBITNA I ODWAŻNA A PRZEDE WSZYSTKIM BRATERSKA. WACHAM SIĘ POMIĘDZY GRYFFINDOREM A SLYTHERINEM, ALE ZE WZGLĘDU NA TWOJE ZAMIŁOWANIA NIECH BĘDZIE...SLYTHERIN!
CZYTASZ
Wnuczka Grindellwalda
Short StoryO k***a! Krzyknęła tiara przydziału kiedy została położona na jej głowie. Pewna dziewczyna świadoma swojego pochodzenia, w bardzo młodym wieku jest świadkiem śmierci swoich rodziców a potem trafia do domu dziecka. Jak potoczą się dalsze losy głównej...