Obudziła się. Pierwszy raz od tak długiego czasu spała w łóżku, było to najwygodniejsze łóżko z jakim miała do czynienia. Rozejrzała się po pokoju. Prócz łóżka, szafek nocnych, ogromnego telewizora nie było tu niczego więcej. Sypialnia idealna. Oh tak długo nie oglądała telewizji. Sięgnęła pilot i włączyła telewizor. Skoro on jeszcze tu nie przyszedł, znaczy że nadal śpi. Nie chciała chodzić po nie swoim domu.
*
Usłyszała ciche pukanie.
- Proszę- powiedziała naprawdę cicho- do pokoju wszedł Zayn z tacą. Podszedł do łóżka i położył tacę na jej kolanach.
*
Nie był urodzonym kucharzem ale słodki omlet potrafił naprawdę nieźle. To była pierwsza z kilku niespodzianek jakie ją dziś spotkają. Musiał jej się odwdzięczyć za to jak poprawiła mu humor. Dziewczyna jadła powoli, nadal się go wstydziła. W smsach Była zupełnie inna. Czuł, że właśnie wtedy była sobą.
Dziewczyna zjadła śniadanie i wypiła sok.
- Dziękuję- powiedziała, a na jej policzki wkradł się rumieniec. Była naprawdę słodka zachowując się w ten sposób.
- Nie ma za co Luno - powiedział i spojrzał w jej oczy. Uciekła wzrokiem jak najdalej od jego.
To oczywiste, onieśmielał ją. Był kimś w porównaniu do niej. Ona nawet nie miała dowodu osobistego.
Chłopak zabrał tacę ,kazał jej się ubrać i zostawił ją samą w pokoju.
Wyszła z łóżka i podreptała do łazienki. Odkręciła wodę i nie czekając aż wanna się zapełni weszła do środka. Leżała tak godzinę, Zayn nie chciał jej przeszkadzać więc w tym czasie zajął się przygotowaniami kolejnej niespodzianki. Zadzwonił do kilkunastu sklepów i zamówił masę ubrań. Wiedział, że ciężko będzie jej przyjąć tak wiele rzeczy ale nie obchodziło go to. Dzięki tej dziewczynie przestał pić, mógł znowu cieszyć się życiem. Była warta wszystkiego, a jego było na to stać więc dlaczego nie miałby się odwdzięczyć? No właśnie.
Nudny rozdział, ale i takie muszą być.

CZYTASZ
✉klik ✉ Z.M ✔
FanfictionTo nie będzie kolejne opowiadanie o złym Zaynie, tak jak mam w zwyczaju pisać. Ten Zayn jest samotny i nieszczęśliwy. Potrzebuje lekarstwa na miłość.