Rozdział 13: Gio

871 15 0
                                    


POV Elena

Dzisiaj było fajnie, z wyjątkiem Kylie i jej dramatu.

- Wiesz, kochanie, mam dla ciebie niespodziankę. - Powiedział mój nowy mąż.

- Ok, nie mogę się doczekać. - Powiedziałam.

Przylecieliśmy na ich prywatne lotnisko wszystkimi prywatnymi odrzutowcami i powiedział: - Księżniczko, te są teraz dla naszej rodziny.

Weszłam, o moje słowo, było niezwykle pięknie niż pierwsze.

- Dzięki kochanie kocham cię. - Powiedziałam mu się dąsając.

Odchrząknął. - Jedziemy na Malediwy na miesiąc miodowy.

- Tak, zawsze chciałam tam pojechać. - Powiedziałam.

- Wiesz, że możesz nazywać mnie Gio. - Powiedział.

- Myślę, że będę dalej nazywać cię. „kochanie", ponieważ „Gio" był w ustach Kylie zbyt wiele razy. - Powiedziałam i to była szczera prawda.

Ponieważ wyjechaliśmy w południe, przyjedziemy dopiero rano. Usiedliśmy i do miejsca, w którym siedzieliśmy, podszedł jakaś zalotna asystentka.

- Panie Giovanni, co chciałbyś  zjeść na obiad? - Powiedziała, nawet nie zauważając mojej obecności.

Suko, masz tupet! Obserwuję ją intensywnie z uśmiechem na twarzy, podczas gdy ona ciągle podnosi swoje fałszywe książki, tak że są w centrum uwagi.

Chłopaki, czy tylko ja widzę pierścionek na palcu Giovanniego? Ale ... Putty zawsze będą puttami.

- Stek z warzywami, czy to w porządku, kochanie? -  Zapytał mnie Gio, nawet nie patrząc na obsługę.

- Tak, to idealne kochanie. - Powiedziałam, uśmiechając się do obsługującego.

- Tak proszę pana. - Powiedziała i wyszła.

- Kochanie, zaraz wracam. - Powiedziałam do Gio, bo musiałam pokazać tej suce, kto jest szefem.

- Dobra. - Powiedział.

Wstałam i poszłam w kierunku, w którym poszła i zgadnij, co znalazłam, gdy przygotowywała nasze jedzenie, ale nadal nie zauważyła mojej obecności.

Poszłam za nią i owinęłam ramiona wokół jej talii, udając Gio.

- Wiedziałam, że wrócisz do mnie i zostawisz swoją brzydką żonę. - Powiedziała fałszywym uwodzicielskim głosem.

Więc obróciłam ją, żeby była twarzą do mnie i powiem ci, że była zszokowana, widząc, że to ja.

-Lepiej trzymaj ręce z dala od mojego męża putta. - Powiedziałam do niej.

- Albo co? - Rzuciła mi wyzwanie. O nie, wybrała złą odpowiedź.

Uderzyłam ją w twarz, aż rozwaliła jej wargę i miała niebieskie oko. - Teraz kochanie, powtórzę to jeszcze raz, lepiej trzymaj swoje brudne ręce z dala od mojego męża. - Powiedziałam niebezpiecznym tonem.

- T-tak. - Powiedziała nerwowo.

- I Dobra dziewczynka kończy teraz przygotowywanie naszego jedzenia. - Powiedziałam lekceważąco.

Pospieszyła się i wróciła do przygotowywania jedzenia, podczas gdy ja zmyłam trochę krwi z twarzy i poprawiłam sukienkę i włosy.

Wróciłam, aby usiąść obok Gio z satysfakcjonującym uśmiechem na twarzy.

- Kochanie, gdzie byłaś? - Gio zapytał mnie.

- Poszłam do łazienki. - Skłamałam.

Kelnerka weszła z naszym jedzeniem i byłam zadowolona z jej wyglądu.

- Co się stało z twoją twarzą, Katie? -  Giovanni zapytał ją, a ja się uśmiechnęłam.

- N-nic, proszę pana. - Powiedziała, a ja posłałam jej uśmiech za milion dolarów, ale Gio to zauważył. Wyszła w pośpiechu. Wiedziałam, że się mnie boi.

- Elena Anna Mendez. - Powiedział Gio, patrząc na mnie z rozbawieniem.

- Zasłużyła na to. - Powiedziałam wzruszając ramionami.

- Cóż, teraz jesteś prawdziwą Mendez i kocham cię. - Powiedział z dumą.

[Ostrzeżenie o scenie seksualnej]

Od razu zaczął mnie całować. Zdejmuje ze mnie sukienkę, następnie moją koronkową bieliznę. Pomagam rozebrać mu się z ubrań i bokserek, zaczyna całować moje piersi.

Jęczę, wyginam się w łuk plecami w kierunku jego dotyku, pocierając natarczywą o jego pokrytego bokserkami kutasa. Gio zarost wpatruje się w mój policzek. Opada na swoje przedramię, tuż obok mojej głowy, pieszcząc moje włosy rozpryskane na poduszce i szepcząc mi do drugiego ucha.

- Czy jesteś gotowy na mnie?

Odwracam głowę i całuję kącik jego ust. - Tylko jeden sposób, żeby się dowiedzieć.

Przyciskam palce do jego ust, czując, jak wyginają się w górę w czymś, co musi być uśmiechem. I on… dowiaduje się. Jego ręka się zakrada, chociaż jestem prawie pewien, że już czuł moją wilgoć na swoim członku. Wsuwa palec do środka i jęczy.

Wciąga go i wypuszcza kilka razy, jego oddech jest urywany, moje paznokcie drapią skórę na jego ramionach. Wyciąga palce i kilka sekund później czuję go przy wejściu.

Jęczę, zanim on w ogóle do mnie wchodzi.

Opiera się z powrotem na swoich przedramionach i całuje mnie w policzek. Ta pozycja jest tak intymna, jest tak blisko mnie, jest dosłownie wszędzie. Wszystkie oddechy, które biorę, są nim wypełnione.

Moja cipka ściska jego kutasa, nie chcąc go puścić, a on jęczy głęboko i nisko. Ten dźwięk sprawia, że ​​w zamian jęczę. Gio zwiesza głowę nisko, gryząc mnie w ramię.

- Czujesz się tak dobrze. - Mówi.

- Tak jak ty. - Jęczę mu do ucha, owijając nogi wokół jego talii, przyciągając go bliżej mnie. Dotykamy się wszędzie, jesteśmy przyklejeni do siebie.

- Szybciej mi to daj. - Powiedziałam.

Giovanni wbija się we mnie tak mocno, że wezgłowie łóżka przesuwa się o ścianę. Jego pchnięcia stają się szalone, szybkie i mocne, a ja nie mogę nic zrobić, tylko odchylić głowę do tyłu i przewracać oczami z przyjemności.

- Ahhh!! - Krzyczę.

On nie przestaje. Trzyma mnie dla siebie, pieprzy mnie bez powstrzymywania się. Jego kutas wbija się we mnie, a potem wychodzi. Powrót szybko i ciężko wprawiając łóżko w ruch.

Jestem tak blisko szczytu, nie mogę nawet powiedzieć ani słowa. Po prostu otwieram usta i nie mogę nawet oddychać, wiedząc, co nadchodzi.

- Tak. - Syczy Gio.

- Jesteś tam, czuję to, daj mi to. - Warczy, okrążając biodra, więc pociera moją cipkę i już mnie nie ma.

Stracony

Głośne upadki, upadki i lądowanie. Chwytam jego imię, krzyczę jego imię, błagam go o to, że nawet nie wiem o co. Giovanni podąża za mną z własnym wyzwoleniem, napełniając mnie swoim nasieniem. Wciąż we mnie, jego usta to tylko oddech na mojej szczęce.

~~~~~~~~~

Przepraszam za wszystkie błędy, nieporozumienia i niezrozumienia!

~~~~~~~~~

Mój mąż, mój łamacz, mój obrońca - Tłumaczenie PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz