Rozdział 31: Nigdy się nie spodziewałem

1.2K 17 4
                                    


~~~~~

Mogą pojawiać się;

błędy

nieporozumienia

• niezrozumienia

Więc, przepraszam! 🙂

~~~~~

POV. Nieznane??

– Zrobiłeś to? - Zapytałem sukę w moim biurze.

- Nie martw się, mam te bachory. - Powiedziała z uśmieszkiem.

- Nie zepsuj tego Kylie, bo twoja krew pomaluje te ściany. - Powiedziałem najzimniejszym tonem, mój akcent się wślizgnął.

- Wiem, o co toczy się gra, nie jestem głupia, dostaniesz swoją dziwkę, a ja odzyskam mojego mężczyznę. - Powiedziała.

Ach nie mogę się doczekać kiedy będę miał ją w ramionach już czuję miękkość jej gładkiej skóry.

Cholera, robi mi się ciężko! Pozwól mi się z tego wyrwać.

- Gdzie są te bachory? Potrzebuję ich tutaj. Trzeba się nimi ostrożnie obchodzić. - Powiedziałem jej.

- Chodźmy po nie, są w piwnicy  – Powiedziała wychodząc.

- Chinne nawet nie usiadła, że ​​zaraz zostanie zagrana. – Powiedziałem mamrocząc do siebie w moim ojczystym języku.

(Suka nawet nie wie, że zaraz dostanie)

Niech rozpocznie się gra, niech wygra najlepszy!

POV. Kylie

- Dzień dobry? -  Odebrałam telefon wsiadając do samochodu z nieznanym mężczyzną.

- Mamo, twoja rodzina została zabrana. – Powiedział gorączkowo ochroniarz.

- Co masz na myśli mówiąc, że moja rodzina została zabrana? -  Zapytałam czując, że mój temperament rośnie.

- Szliśmy na zakupy, kiedy zauważyliśmy samochody jadące za nami, próbowaliśmy zmienić trasę, ale wpadli na nas w zasadzkę. Straciliśmy kontrolę nad samochodem i straciliśmy przytomność. Kiedy się obudziliśmy, ich już nie było! -  Powiedział, że mówi szybko, ale udało mi się go usłyszeć.

- JESTEŚ TAK BEZUżyteczny, kazałem Ci BYĆ BEZPIECZNYM. - Krzyknęłam do telefonu i odłożyłam słuchawkę.

- Zabrali moją rodzinę. - Powiedziałem uderzając głową w okno.

- Kto? - On zapytał.

Mój telefon zasygnalizował nową wiadomość.

Miałaś swoją szansę, teraz jest moja. Co zrobisz, gdy przyjdą po ciebie złe suki? Zadzierałaś z niewłaściwą mamuśką ! Przygotuj się na zabawę z wielkim psiakiem Kisses&Bullets E.Mendez
Twój najgorszy koszmar

- Wygląda na to, że nie doceniliśmy wściekłej mamy niedźwiedzia. - Powiedziałam z lekkim strachem.

Cholera! Cholera! Cholera!

Mój mąż, mój łamacz, mój obrońca - Tłumaczenie PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz