Siedziałam pod klasą i czekałam na próbne egzaminy. W nerwach przekładałam jeden z długopisów, który trzymałam.
Wzięłam głęboki wdech, po czym wypuściłam ciężko powietrze. Uniosłam głowę i pierwsze co spotkałam to Twój wzrok na mojej osobie. Podskoczyłam przestraszona, bo nie spodziewałam się, że będziesz tak blisko mnie.
- Wszystko dobrze, Taylor? - zapytałaś, przechylając delikatnie głowę. Wstałam z ziemi i stanęłam z Tobą twarzą w twarz.
- Cóż... Denerwuję się tymi egzaminami. - odparłam. - A tak to... W miarę dobrze.
- Na pewno to tylko egzaminy?
- Tak. - odpowiedziałam natychmiastowo, unikają Twojego spojrzenia. Usłyszałam, jak bierzesz głęboki wdech, po czym odezwałaś się ponownie.
- Chodź ze mną. - spojrzałam na Ciebie zdziwiona, ale wykonałam Twoje polecenie.
Zaprowadziłaś nas do klasy i kazałaś usiąść w pierwszej ławce. Sama zajęłaś miejsce za biurkiem i spojrzałaś na mnie wyczekująco. Uniosłam jedną brew, co było u mnie charakterystyczne, gdy chciałam wiedzieć o co chodzi. Mały uśmiech uformował się na Twojej twarzy z tego gestu.
- Więc... Teraz mamy więcej prywatności, więc możesz mi powiedzieć co jeszcze cię męczy.
- Nic, proszę Pani. - westchnęłam cicho. Przecież nie powiem Jej, że moje uczucia są coraz silniejsze i ciężko mi je ogarnąć.
- Coś nie chcę mi się wierzyć. - pokręciłaś głową, na moje słowa, na co wzruszyłam ramionami. - Chcę ci tylko pomóc, Taylor.
- Tu nic nie pomoże, proszę Pani. - spuściłam głowę. - Na to nie ma lekarstwa, porady ani nic takiego, co by mi pomogło w tej sprawie.
- Czasem zwykła rozmowa wystarcza. - odpowiedziałaś, opierając się o oparcie krzesła.
- Rozmowa w tej sprawie też u mnie nie pomoże.
- Skąd taka pewność?
- Bo rozmawiam na ten temat z pewną osobą i nadal jest tak samo. - westchnęłam ciężko. - Myślałam, że jak się wygadam, to będzie mi lżej. Ale.. Nie było tak.
- Rozumiem... Może rozmawiasz o tym z nieodpowiednią osobą?
- Istnieje taka możliwość? - zapytałam zmieszana.
- Nie każdy potrafi doradzić w danej sprawie.
- Możliwe.. - spojrzałam w Twoje oczy, które wyrażały szczerość.
Patrzyłam w nie przez dłuższe czas. Zdawało mi się, że Ci to nie przeszkadza, co bardzo mnie ucieszyło. Mimo tego, że byłam nimi tak zauroczona, to zauważyłam jak się uśmiechnęłaś. Mimowolnie też to zrobiłam.
Z transu wybudził mnie dzwonek na lekcje, a dla mnie było to rozpoczęcie próbnych. Wstałam z ławki i skierowałam się w stronę drzwi. Łapiąc za klamkę zatrzymał mnie Twój głos.
- Pamiętaj, że nieważne co to jest nigdy nie pozwoliłabym byś czuła się odrzucona. Zawsze mogę cię wysłuchać, jeśli masz jakiś problem, Taylor.
- Będę pamiętać. - kiwnęłam głową, uśmiechając się nieśmiało. - Dziękuję, proszę Pani.
- Nie ma za co. - odpowiedziałaś, patrząc na mnie uważnie. - Powodzenia na egzaminie.
- Dziękuję. - odezwałam się i opuściłam klasę.
CZYTASZ
Despite my pain and tears
Short StoryHistoria, która jest dla mnie zarazem smutną i najlepszą przygodą życia. Mimo wszystkich sytuacji w niej umieszczonych nie zmieniłabym ich na żadne inne. Jeśli chcesz się dowiedzieć co po części przeżyłam.. Wejdź i przeczytaj moją historię.