Rozdział 7

643 49 11
                                    

- Niedługo rozstrzygnięcie klasowe w wierszach, jak się czujesz? - skierowałam wzrok na Angelę, która uśmiechała się pocieszająco w moją stronę.

- W miarę dobrze. Trochę się denerwuję. - westchnęłam.

- Długo ćwiczyłaś z naszą panią, na pewno pójdzie ci dobrze. - potarła kojąco moje ramię.

- Mam nadzieję.. - wypuściłam głośno powietrze i oparłam się wygodniej o ścianę. 

- Na tej lekcji będziesz szła?

- Tak. 

- Na twojej ulubionej lekcji, co powie pani? - zaśmiała się ze mnie, gdy zobaczyła moją minę.

- Fizyka nie jest moją ulubioną lekcją. - odpowiedziałam, po czym również się zaśmiałam. Lekcja może nie jest, ale nauczycielka to już inna sprawa.. Ale nikt nie musi o tym wiedzieć.

Po kilku następnych minutach zadzwonił dzwonek, więc stanęłam pod klasą i czekałam cierpliwie aż otworzysz nam drzwi. Przyszłaś po kilku sekundach i wpuściłaś nas do środka. Zajęłam miejsce wraz z Carmen bardziej z tyłu. Wyjęłam książkę i zeszyt oraz jakiś długopis. Mój wychowawca ma przyjść po nie dopiero za dwadzieścia minut. 

Dzień dobry.

- Dzień dobry. - powiedzieliśmy wszyscy razem. 

- Zapiszcie temat z tablicy.

Jak zwykle wykonałam Twoje polecenie, a ty zaczęłaś już powoli opowiadać. Podniosłam głowę znad zeszytu, a nasze oczy spotkały się. Po moim ciele przeszedł przyjemny dreszcz, a na usta wstąpił delikatny, niewidoczny uśmiech. Słuchałam z uwagą o tym, o czym mówiłaś. Czasami robiłam notatki, gdy były jakieś ważniejsze zagadnienia, a mi się przydadzą do późniejszej mojej nędznej nauki. Gdy minęło mniej więcej połowa lekcji usłyszeliśmy pukanie w drzwi. Do środka weszłam moja pani.

- Mogę prosić Taylor na chwilę? - zapytała, a Twoje oczy powędrowały na moją osobę. Spojrzałam na Ciebie i uśmiechnęłam się niepewnie.

- Jasne. - powiedziałaś w końcu, a ja spakowałam się i zostawiłam plecak w klasie. Wyszłam z pomieszczenia i wraz z kobietą udałam się do kolejnej klasy, w której ma być mini konkurs. 


Nie będę opisywać tego konkursu, gdyż nie na tym to opowiadanie polega. W każdym bądź razie trwał on z piętnaście minut, czyli na fizykę już nie wróciłam.


Z szerokim uśmiechem opuściłam pomieszczenie i kierowałam się po plecak. Gdy zobaczyłam, jak z klasy wychodzą moje koleżanki przybrałam smutny wyraz twarzy. Czemu by ich trochę nie nabrać? Kto mi zabrani? 

- I jak ci poszło? - zapytały równocześnie. 

- A i masz plecak. - podała mi go Carmen.

- Dziękuję. - powiedziałam. - A więc... Dostałam się! - po korytarzu rozniosły się ich piski, a Ty gdy przechodziłaś obok nas, uśmiechnęłaś się pod nosem. Mimo wszystko widziałam to. 

- Gratuluję. - znów odezwały się w tym samym momencie, na co zachichotały. 

- Dziękuję, dziewczyny. 

- To co? Idziemy świętować, lody? - zgodnie kiwnęłyśmy głowami. 

Zarzuciłam plecak na plecy i wraz z koleżankami zaczęłam kierować się w stronę schodów. Akurat z pokoju nauczycielskiego wychodziłaś Ty. Nasze oczy ponownie tego dnia nawiązały kontakt wzrokowy.

- Do widzenia, proszę pani. - powiedziały dziewczyny przede mną.

- Do widzenia. 

- Do widzenia, pani. - też powiedziałam zaraz po nich. 

- Do widzenia, Taylor. I gratuluję.

- Dziękuję. - spuściłam głowę.

- Idziesz? - krzyknęły na mnie, gdy one były już na dole.

- Idę, idę. - mruknęłam i dołączyłam do koleżanek. 
















——————————————————
Hej, hej 👋
Ósme klasy.. Jak poszedł wam egzamin? Jakie wyniki? Zadowoleni?

Do następnego 💙








Despite my pain and tearsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz