Rozdział 18

418 42 10
                                    

Nasza lekcja trwała w najlepsze. Siedziałam w ostatniej ławce wraz z Carmen, która od ostatniej rozmowy się mnie uczepiła w tej sprawie. 

Westchnęłam na swoje własne myśli. Jeśli dalej tak pójdzie, to prędzej zdam matmę na egzaminie na 100%, niżeli mi przejdzie. Życie ssie.. 

- Taylor.. - podniosłam głowę, spoglądając na Ciebie. - Chciałabym byś została po lekcji chwilę, dobrze?

- W porządku. - kiwnęłam głową, wracając do notowania.

Zerknęłam na przyjaciółkę, która patrzyła na mnie jednoznacznym wzrokiem. Odwróciłam się w jej stroną z pytającą miną.

- O co chodzi?

- No właśnie.. O co chodzi? - westchnęłam ciężko. - Zostajesz sam na sam z twoją miłością?

- Przestań. - warknęłam, spoglądając w zeszyt. - Pewnie chce się tylko o coś zapytać, a ty już coś insynuujesz. 

- Po prostu mówię, jak jest. - wzrusza ramionami, również się odwracając.

Po piętnastu minutach zadzwonił dzwonek. Spakowałam się i poczekałam aż wszyscy opuszczą klasę. Podeszłam do Twojego biurka wolnym krokiem ze spuszczoną głową.

- Coś się stało? - zapytałam, gdy już byłam blisko Ciebie.

- Chciałam tylko zapytać o wasze lekcje.. Mam na myśli. Macie w tym roku egzaminy i już się przygotowujecie. Dlatego chciałam zapytać czy macie dużo obowiązków i czy nie za dużo wam zadaję? - spojrzałam na Ciebie ze zdziwieniem. 

- Oh.. Umm.. Zaskoczyła mnie Pani.. - odparłam zmieszana. - Jest Pani pierwszym nauczycielem, który o to pyta.

- Cóż... Fizyka jest przedmiotem pobocznym, więc.. Myślę, że dużo obowiązków z tego przedmiotów nie jest potrzebnych. 

- Rozumiem.. - uśmiechnęłam się lekko. - W każdym bądź razie.. Myślę, że jest okey. Nie zadaje Pani dużo, więc myślę, że reszcie klasy to nie przeszkadza.

- Och, no dobrze. - odwzajemniłaś mój uśmiech, siadając w fotelu. - W takim razie już cię nie zatrzymuję, możesz iść. Do zobaczenia za tydzień.

- Do widzenia..

Odwróciłam się na pięcie i wolnym krokiem zaczęłam kierować się w stronę drzwi. Gdy łapałam za klamkę zatrzymała mnie Twoja ręka. Wzdrygnęłam się na to niespodziewany dotyk. Spojrzałam na Ciebie. Patrzyłaś na mnie z lekkim uśmiechem i tajemniczym błyskiem w oczach. 

- T-tak? - zapytałam, jąkając się. Odchrząknęłam cicho, gdy poczułam narastającą gulę w gardle.

- Mogłabyś przekazać klasie, że w przyszłym tygodniu będę zbierać zeszyty? - zapytałaś, patrząc na mnie z wielką uwagą.

- J-jasne, oczywiście.

- Dobrze się czujesz? Strasznie czerwona się zrobiłaś.. 

- Umm.. Dobrze, wszystko jest okey.. - odpowiedziałam szeptem. - Ja... Muszę już iść, do widzenia..

- Do widzenia, Taylor. - otworzyłam drzwi i prawie wybiegłam z klasy, słysząc w tle Twój chichot.






Przez ostatni rok nie doświadczyłam takiego uczucia. Nawet nie denerwowałam się tak, gdy szłam do nowej szkoły. Co jest ze mną nie tak? Niee.. Nadal nie znam odpowiedzi na to pytanie. 

Despite my pain and tearsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz