❄️ Epilog ❄️

700 54 13
                                    

Słów: 2000
❄️❄️❄️

Harry przespał niemal całą drogę powrotną do Londynu. Louis trzymał swój wzrok skupiony na drodze, ale przez fakt iż korek na niej był jeszcze większy niż kiedy jechali do Doncaster, mógł również od czasu do czasu rzucić okiem na śpiącą omegę. Uśmiech sam cisnął mu się na usta, kiedy przypomina sobie o szczęściu, które było tuż obok niego i tylko cicho pochrapywał. Szatyn cały czas odtwarzał sobie w głowie scenę, kiedy znów poczuł smak ust bruneta. To co ich spotkało było dowodem na to jak silnie mogą być złączone ze sobą dwie dusze oraz to, że jeśli kochasz prawdziwie, ta miłość zaprowadzi cię do domu.

Harry nie obudził się nawet kiedy Louis przystanął na stacji benzynowej. Postanowił zaopatrzyć się w jakieś przekąski, gdyby omega postanowiła wstać i poczuła się głodna. Jednak głównym powodem był fakt, że chciał się podzielić dobrymi wieściami z przyjaciółmi. Początkowo chciał zaczekać i powiedzieć im po przyjeździe, ale jeśli tylko Harry się zgodzi, chciałby spędzić najbliższe dni z nim i ich córką. Dlatego może minąć trochę czasu zanim zobaczy Nialla i resztę grupy. Nie chciał rozmawiać przy Harrym, by mu nie przeszkadzać. Utworzył więc wideorozmowę przechadzając się malutkimi alejkami sklepu i zabierając z półek rzeczy, które kiedyś omega kochała jeść.

Szybko jednak zakończył rozmowę, kiedy kasjer zaczął spoglądać na niego coraz bardziej nieufnym wzrokiem. Zapewne wyglądał jakby nie mógł się zdecydować, czy zamierza coś ukraść czy jednak nie. Dlatego zebrał gratulacje od przyjaciół i obiecał spotkać się z nimi jak najszybciej, a następnie z szerokim uśmiechem podszedł do kasy.

Kiedy wrócił do samochodu spotkał się z miłym zaskoczeniem, bowiem okazało się, że omega już nie śpi, a przegląda coś na telefonie.

- Wyspałeś się? - Zapytał alfa miękkim głosem, kiedy zajął miejsce kierowcy.

- Tak, to była naprawdę miła drzemka - odpowiedział uśmiechając się ciepło. Odkąd wyznał wszystko Louisowi czuł się dziwnie, za każdym razem gdy był blisko, omega czuła ucisk w brzuchu i cały czas uśmiech nie schodził z jego twarzy. Wciąż nie mógł uwierzyć, żę teraz mają w końcu zaznać szczęścia.

A wspomnienia? Przyjdą z czasem albo i nie. Powoli zaczął godzić się z tym, że może już nigdy nie odzyskać tej części swojego życia. Jednak póki jego alfa będzie przy jego boku, będzie szczęśliwy mogąc pisać dalszą historię z jego udziałem.

- Wziąłem ci kilka rzeczy, bo pomyślałem, że możesz być głodny, gdy wstaniesz.

- Kilka? Masz chyba na myśli, że wykupiłeś połowę tego co znalazłeś w sklepie. - Stwierdził, a jego głos stał się nieco wyższy, kiedy zaglądał to reklamówki. Pokręcił jednak głową zrezygnowany.

Louis nie wyglądał jednak jakby żałował swojego zakupu. Omega wyciągnęła swoją rękę, by przez chwilę pogładzić nieogolony policzek alfy, na którego popatrzył z czułością.

- Dziękuję, nie mogę się doczekać aż przyjedziemy do domu i ugotuję coś domowego i ciepłego.

- Powinniśmy być za jakieś dwie, trzy godziny. Wszystko zależy od warunków na drodze. Robiłeś coś ciekawego, gdy ja byłem w środku?

- Oh, wstałem niedługo przed tym jak wróciłeś. Napisałem też do Liama, powiedziałem, że odbierzemy Olivię dzisiaj. Chcę ją jak najszybciej zobaczyć.

- Już niedługo ją zobaczymy. - Odpowiedział zaciskając swoją dłoń z tą należącą do omegi.

Kiedy przyjechali do Londynu było koło siódmej rano. Otworzył im zaspany Liam z równie śpiącą, ale spakowaną dziewczynką. Louis bezpiecznie zaniósł ją na tylne siedzenie. Miała mocniejszy sen od ich dwójki razem wziętych.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 05, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Magical Christmas Time / L.S ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz