8 Rozdział 8

278 26 31
                                    

Per. III osoba

ZSRR przeleżał w swoim łóżku długie godziny, zastanawiając się nad wszystkim i nad niczym. ZSRR nie potrafił przestać myśleć o Rzeszy. Gdy zobaczył go w Auli, wróciły do niego wszystkie bolesne wspomnienia związane z cierpieniem po jego stracie. Może i był zły podczas wojny na Nazistę. Może i odczówał żal do niego za atak na swoje terytorium. Jednakże nigdy nie chciał jego śmierci.

*Wspomnienie*

Per. ZSRR

30 kwietnia 1945r.

W końcu udało mi się odeprzeć ten zasrany atak Nazisty. No przecież jak ja go spotkam to go zabije. Co on do cholery miał w głowie żeby mnie zaatakować. Jeszcze tydzień temu się widzieliśmy i wszystko było dobrze a nagle kurwa najechał na mnie.

- panie ZSRR, zakończyliśmy poszukiwania III Rzeszy. Ukrywa się w bunkrze w centrum Berlina tuż obok kancelarii wraz z Hitlerem.
Czy mamy ich zbombardować z powietrza? - zapytał główny dowódca oddziału

- Nie. Najpierw muszę z nim porozmawiać. Potem sam wymierzę mu sprawiedliwą karę. - powiedziałem czując narastający we mnie gniew.

Gdy tylko dotarłem na miejsce bez zastanowienia zacząłem wchodzić do bunkra. Nie obchodziło mnie czy zginę. Muszę z nim do jasnej cholery porozmawiać.

Per. III osoba

ZSRR szedł długim korytarzem otwierając wszystkie drzwi jakie były wokół niego. Jednakże gdy doszedł do tych ostatnich wyważając je zobaczył coś... Co sprawiło że jego gniew momentalnie zniknął a w jego miejscu pojawił się strach.
ZSRR zobaczył III Rzeszę trzymającego pistolet przyłożony do skroni.

- RZESZA NIE! - krzyknął przerażony sowiet.

Jednakże to nic nie dało. Strzelił...
ZSRR zasłonił swoje usta dłonią upadając na kolana. Widząc ciało przyjaciela leżące na ziemi w bezruchu jak i krew wciąż płynącą z miejsca strzału zaczął płakać.

- Rz-Rzesza... - mówił patrząc na ciało podczas gdy z jego oczu bez końca lały się łzy - RZESZA!!! - Krzyczał bezradnie zrozpaczony.

*Koniec wspomnienia*

Per. III osoba

ZSRR na samo wspomnienie tego dnia dostawał migreny. Jednakże gdy tylko chciał wstać z łóżka poczuł nieprzyjemne drapanie w gardle, na co zaczął kaszleć zasłaniając dłonią usta. Na jego dłoni znalazł się niewinny płatek róży z kropelkami krwii jednakże jak znalazł się w jego gardle?
To pytanie bezustannie nękało ZSRR przez pierwsze minuty, aż nagle do pokoju weszła Polska z herbatą.

- przyniosłam ci ciepłą herbatę bo pewnie tamta ci już... - spojrzała na dłoń wujka i z przerażeniem na twarzy spostrzegła na niej kropelki krwi - co się stało? - zapytała zmartwiona i odłożyła herbatę na szafkę nocną

- nic takiego... Po prostu zacząłem kaszleć i... Trochę krwi mi uciekło na rękę - powiedział wpatrując się na płatek róży na jego dłoni

- zadzwonię po lekarza - powiedziała wyciągając telefon z kieszeni spodni

- to niepotrzebne - powiedział ZSRR

- potrzebne - odpowiedziała mu Polska dzwoniąc do Japonii, która była lekarzem krajowym.

Następnego dnia do rezydencji przyjechała Japonia, która przebadała ZSRR. Długo nie zajęło jej aby móc wystawić diagnozę. Wychodząc z pokoju z dość smutnym wzrokiem spojrzała zmartwiona na Polskę.

- co mu dolega? - zapytała przejęta Polska

- to... Bardzo rzadka choroba płuc.... W moim kraju mówi się na nią Hanahaki. Chorują na nie tylko kraje. Jest to tak zwana choroba kwiecistych płuc spowodowana nieodwzajemnioną bądź też niespełnioną miłością.
W przypadku ZSRR objawiła się naprawdę późno ale szybko postępuje. Za niedługo całe jego płuca obrosnom kwiaty a on udusi się... Podczas gdy jego ciało będzie powolnie się rozpadać... - powiedziała dość smutno

- N-nie da się tego wyleczyć? - zapytała przerażona Polska

- da sie... Mogła bym usunąć obrastające kwiaty za pomocą operacji... Ale... Stracił by wszystkie wspomnienia o osobie którą kocha... I już nigdy więcej nie był by wstanie poczuć tego uczucia - powiedziała wpatrując się w Polskę

Polska nie widziała co powiedzieć i po chwilowej rozmowie z Japonią obie stwierdziły że to ZSRR musi podjąć tą decyzję. Japonia spakowała swoje rzeczy po czym wróciła do kraju a Polska tymczasem opowiedziała ZSRR jaką Japonia postawiła diagnozę.

- wiem że pewnie nie będziesz chciał mi powiedzieć... Ale przecież osoba którą darzysz tym uczuciem może to odwzajemnić - powiedziała smutno - kto to? - zapytała z delikatnym uśmiechem

- nie jest już w stanie tego odwzajemnić Polsko... Ta osoba już nie żyje

- a... Kto to był? - zapytała niepewnie

- ... Rzesza... - odpowiedział wpatrując się w sufit czując jak jego własna miłość... Zabija go od środka.

Polska nie potrafiła nic odpowiedzieć. Wiedziała, że Rzesza wraz z ZSRR byli ze sobą blisko, ale nigdy nie spodziewała się, że ZSRR darzył drugiego mężczyznę takimi uczuciami. Zważywszy na to ze oba kraje teoretycznie potępiały związki jednopłciowe.

- a... Czy wy przypadkiem nie potempialiście homoseksualistów? - zapytała lekko zdezorientowana

- ja owszem... Rzesza nie...
Był bardzo tolerancyjny pomimo wprowadzonej ideologii nazizmu przez Hitlera - zaśmiał się - czyż to nie ironia?
Sam tempiłem i zabijałem miłość do drugiego człowieka tylko dlatego że kochały sie osoby tej samej płci. A teraz ta sama miłość zabija mnie od środka...

- możemy cie wyleczyć... - powiedziała lekko smutna Polska - ale wtedy... Kompletnie zapomniał byś o Rzeszy

- w takim razie wolę umrzeć... - powiedział pewny swego ZSRR

- rozumiem - Odpowiedziała młodsza kobieta po czym wyszła z Pokoju

ZSRR leżąc w łóżku myślał przez cały czas o Rzeszy, myślał o możliwości zwalczenia choroby. Myślał o swoich dzieciach... Jednakże nie potrafił zgodzić się na operację. Nie chciał, nie potrafił a wręcz nie mógł pozwolić na odebranie mu tych wspomnień.

ZSRR wpatrywał się w sufit i zmęczony ciągłym serca lamentem — zasnął.

______________________________________
Rozdział krótki bo tylko 855 słów.
Komentarze mile widziane jak zawsze.
Mam nadzieję jednak, że zaskoczyłam was tym rozdziałem i nie spodziewaliście się tego haha
Życzę miłego czytania aniołki UwU ❤️🌺

Nawiedzony dwór w "Himbeertal" IIIZSRR (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz