4.

960 77 54
                                    

Hejka kochani! Chcę wam, tylko powiedzieć, że po skończeniu tej o to pięknej książki, która będzie miała najpewniej więcej niż 20 rozdziałów, czekaj na was 2 jeszcze nie skończone książki z Dream SMP! Po zakończeniu tej o to powieści, na końcu ostatniego rozdziału będziecie mogli podziwiać okładkę jednej z tych książek! ^^ A teraz nie przedłużając zapraszam do czytania!!

__________________________________

Pov. Dream [ będzie się działo, albo i nie :D]

Podczas grania przed stream'em George'a razem graliśmy. Starałem się nacieszyć jego pięknym głosem, był on taki uspokajający. Bardzo przyjemny dla ucha.

- Dream! - nagle z rozmyśleń wyrwał mnie lekko podwyższony głos Geroge'a.

- Tak Gogy?

- Muszę kończyć! Zaraz zaczynam stream'a - powiedział, po czym po chwili dodał. - Jesteś pewny, że nie chcesz dołączyć?

- Nie, George. Jestem zmęczony.

- Dobrze, w takim razie, odpocznij! Pa Dream!

- Pa George - i wyszedłem.

Chwilę siedziałem jeszcze przed komputerem i kiedy miałem odchodzić zauważyłem powiadomienie od Tommy'ego. Czego ten dzieciak chcę?

TommyInnit: Hejka! Chcesz zrobić z nami stream'a?

DreamWasTaken: Um... No dobra.. ale chwile tylko! Jestem w chuj zmęczony :/

TommyInnit: Jasne! Jasne! To słyszymy się o 15:30!

Już nie odpisywałem, nie chciało mi się. Po prostu przygotowałem się na stream'a, nawet nie wiedziałem kto tam będzie, cholera! Ale on jest straszny... ciekawie co by zrobił jakbym się nie zgodził? Co ja będę o tym myśleć. Jeszcze przed wejściem na vc napisałem do George'a.

Clay: hej George!
George: Tak Clay? Stream'uje, jestem trochę zajęty.
Clay: tak wiem, wiem, ale mam pytanie!!!
George: Tak?
Clay: Chciałbyś się jutro spotkać?
George: Jasne! Gdzie i które godzina?
Clay: nasza ulubiona kawiarnia! Godzina... 15?
George: Dobra! To do 15 Clay! Paaa!
Clay: PA GOGY!

[ w tym ff Dream, George i Wilbur mieszkają razem w U.K., nie wiem czy to pisałam, dlatego pisze teraz]

Jestem mega szczęśliwy, że się zgodził, w sumie on zawsze się zgadza. Postanowiłem wejść już na rozmowę, na szczęście nikogo jeszcze nie było. Czekałem tak chyba z 10 minut, aż usłyszałem krzyki.

- DREAM!! - krzyknął Tommy.

- Hejka Tommy! - odpowiedziałem.

Potem dołączyła reszta, czyli Wilbur i Techno, lubiłem ich towarzystwo dlatego nie marudziłem. Po 5 minutach Tommy odpalił stream'a. Muszę powiedzieć, że dzięki tej trójce poprawił mi się humor. Dobrze się z nimi bawiłem. Po 2 godzinach Tommy skończył stream, więc postanowiłem już iść odpocząć. Tamci mnie namawiali żebym został, ale ja pozostałem nieugięty. Pożegnałem się i opuściłem rozmowę oraz serwer. Kiedy poparzyłem na godzinę w rogu komputera lekko się zdziwiłem. Była prawie że 18. Postanowiłem, że dziś pójdę wcześniej spać. Jak powiedziałem tak też zrobiłem. Po wzięciu prysznicu oraz zjedzeniu kolacji położyłem się na moje miękkie łóżko. Nawet nie zorientowałem się kiedy zasnąłem.

Wstałem i pierwsze co zrobiłem, to wziąłem telefon to ręki i przeglądłem [nie wiem czy dobrze to napisałam] wszystkie social media. Kiedy zobaczyłem profil George'a na Twitterze natychmiastowo przypomniało mi się o dzisiejszym spotkaniu. Popatrzyłem na godzinę. Była 10 rano, mam jeszcze jakieś 4 godziny. Postanowiłem pooglądać telewizję.

Wstałem i wziąłem prysznic. Postanowiłem już założyć na siebie ubrania, w których miałem zamiar wyjść na spotkanie z George'em. Po ubraniu się skierowałem się do salonu. Usiadłem na kanapie i włączyłem telewizor.

Po 4 godzinach uznałem, że przydałoby się szykować do wyjścia. Wstałem więc z kanały i wyłączyłem telewizor, po czym poszłem się uszykować. Popsikałem się perfumami i ułożyłem włosy, albo przynajmniej się starałem, bo one żyją własnym życiem. Kiedy chciałem wychodzić popatrzyłem na zegar raz jeszcze... 14:30. Wziąłem telefon i portfel, i schowałem je do kieszeni, następnie ubrałem buty. Wyjszłem z mieszkania, a następnie zamknąłem drzwi na klucz. Skierowałem się windy. Kiedy zjeżdżałem w dół wyciągnąłem telefon i popatrzyłem czy nie ma żadnych nowych wiadomości od George'a, nic nie było. Drzwi do windy się otworzyły, wyjszłem po czym opuściłem budynek kierując się do kawiarni.

Weszłam do kawiarni, ale nigdzie nie mogłem zobaczyć Gogy'ego. Postanowiłem więc, że usiądę i poczekam, w sumie było jeszcze jakieś 15 minut do 15. Kiedy podeszła do mnie kelnerka, powiedziałem, że nic nie chce bo czekam na przyjaciela. Ta tylko się uśmiechneła i odeszła.

Usłyszałem dzwoneczek, świadczący o tym, że ktoś wszedł do kawiarni, od razu podniosłem głowę, aby sprawdzić kto wszedł. Uśmiechnąłem się kiedy ujrzałem George'a. Podniosłem się i pomachałem do niego ręką, aby mnie zauważył. Po chwili chłopak podszedł i kiedy usiadł, również usiadłem.

- Cześć George - powiedziałem pierwszy

- Hejka Clay

- Mam do Ciebie jedną sprawę... - powiedziałem.

O toż z relacji, że postanowiłem dzisiaj wyjawić mu swoje uczucia do niego, chciałem zrobić to w mniej zatłoczonym miejscu.

- Słucham - zaśmiał się chłopak, ja tylko lekko się uśmiechnąłem.

- Może najpierw się przejdziemy? Powiem Ci po drodze, co ty na to?

- Jasne czemu nie?

Nie zamawialiśmy nic, więc po prostu wyszliśmy. Kierowaliśmy się do najbliższego parku. Za chwilę nadejdzie moment, który może odmienić moje życie. Pytanie tylko czy na dobre czy na złe...

——————————————————

785 słów

Dziękuję za wszystkie głosy!! 💗💗

Thinking Too Much | Dreambur | ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz