🤖Tony🤖
Właśnie byłaś na bankiecie Tonego, patrzyłaś jak stoi na scenie i przemawia do ludzi. Nagle ktoś wystawił przed tobą rękę w której trzymał kieliszek szampana, spojrzałaś na osobę która chciała ci wręczyć napój. Młody mężczyzna, czarny garnitur nawet przystojny ale nie zbyt w twoim typie. Uśmiechnęłaś się i odmówiłaś facetowi, chciałaś odejść lecz złapał cię za rękę i odwrócił do siebie
- Porozmawiajmy trochę - Facet ścisnął twoją rękę mocniej i uśmiechnął się ciągnąc w nieznaną ci drogę. Trochę się bałaś, mężczyzna był silny. Usłyszałaś muzykę czyli Tony skończył przemawiać. Próbowałaś się znowu wyrwać ale nie miałaś tyle sił ile nieznajomy. Kiedy się zatrzymaliście przy windzie walnęłaś go w nogę, skulił się puszczając cię a ty zaczęłaś uciekać. Zobaczyłaś w tłumie swojego szefa jak i miłość swojego życie, Tony też na ciebie spojrzał zaczął biec do ciebie. Kiedy był przy tobie zaczął pytać co tobie się stało, gdzie byłaś, czemu jesteś zapłakana. Kiedy opowiedziałaś mu całą historie przytulił cię, nie po przyjacielsku to był bardziej romantyczny uścisk. Złapał cię za rękę i razem wyszliście z bankietu. Kiedy na dworze mijałaś twojego napastnika ścisnęłaś bardziej rękę Starka. Mężczyzna to zauważył i rozejrzał się patrząc na faceta. Puścił twoją rękę i podszedł szybko do twojego napastnika i uderzył go z pięści w twarz.
- Jeszcze raz tykniesz moją kobietę a inaczej pogadamy - Tony powiedział poprawiając swoją marynarkę i zaprowadził cię do auta. Jechaliście w ciszy patrzyłaś na faceta z uśmiechem - Czemu się tak uśmiechasz? - Zapytał w końcu patrząc raz na ciebie raz na ulice
- Cytuje "Moją kobietę"
- Od dawna jesteś moja, panno [twoje imię].
- Czy to było wyznanie miłości - Zaśmiałaś się leciutko i oboje spojrzeliście na siebie kiedy zapaliło się czerwone światło, patrzeliście na siebie jakby świat się zatrzymał, byliście tylko wy.
- Jeśli odwzajemniasz te uczucia i chcesz żebym był twój to tak - Powiedział, a ty złapałaś go za rękę którą trzymał drążek od biegów.
- Odwzajemniam twoje uczucia Tony - Powiedziałaś kiedy ruszył samochodem
🎖️ Steven🎖️
Leżałaś w swoim łóżku, byłaś chora nie miałaś sił wstać. [imię przyjaciółki], twoja najlepsza przyjaciółka przyszła do ciebie i się tobą przez chwilę opiekowała lecz musiała iść do pracy. Nie miałaś siły się ruszać. Gdybyś ubierała się cieplej do pracy może nie wyglądałabyś jakbyś była Zombie. Twój telefon dzwonił parę razy na stole, ale olałaś go. Jedyne z kim dziś pisałaś to twoja przyjaciółka. Usłyszałaś głośny trzask, jakby ktoś rozwalił ci drzwi. Przestraszyłaś się bardzo i z całych sił zmusiłaś się wstać. Wyszłaś cicho z swojej sypialni po drodze biorąc kij od mopa do podłogi. Kiedy dotarłaś do salonu zamknęłaś oczy i zamachnęłaś się uderzając mocno w osobę
- Aaaa! - Znajomy męski głos krzyknął, otworzyłaś oczy i spojrzałaś na mężczyznę
- Steve! O mój Boże, przepraszam tak bardzo...- Steve wstał i spojrzał na ciebie
- Nic się nie stało - Steven wstał i podszedł do ciebie - Martwiłem się o ciebie bardzo, nie odpisywałaś mi
- Przepraszam nie miałam sił bo jestem chora - Powiedziałaś czując się winna, że nie powiadomiłaś mężczyzny. Uśmiechnął się do ciebie i podniósł niosąc do łóżka, byłaś zszokowana na ruch mężczyzny ale pozwoliłaś mu nieść się do pokoju. Położył cię do łóżka i przykrył kordłą. Usłyszałaś tylko "Poczekaj chwilę" i wyszedł z sypialni i po 20 minutach wrócił z tacą na której były dwie herbaty i talerz kanapek. Uśmiechnełaś się na ten widok, Steven położył tace na szafkę nocną, zdjął kurtkę i buty wchodząć do ciebie do łóżka. Leżałaś obok niego i jadłaś kanapki popijająć herbatką. Po zjedzeniu, wypiciu i krótkiej rozmowie, oparłaś się o niego i zamknełaś oczy. Chciałaś, żeby było już tak zawsze. Chłopak chyba myślał, że już dawno śpisz bo pocałował cię w czoło i powiedział cicho " Kocham cię [twoje imię]".
- Ja też cię kocham Stevenie Rogersie - Powiedziałaś też cicho i wtuliłaś się w mężczyznę.
🕸️Peter🕸️
Siedziałaś z Peterem w jego mieszkaniu, miałaś korki z fizyki. Chłopak dokładnie ci wszystko tłumaczył. Dzięki niemu rozumiałaś ten przedmiot i dostawałaś 4,3 a nawet czasem 5. Chciałaś mu jakoś podziękować więc upiekłaś ciasteczka. Kiedy chłopak ogłosił krótką przerwę wstałaś do swojego plecaka i wyciągnęłaś pudełko gdzie były domowe ciasteczka. Usiadłaś znowu na jego łóżku obok i pocałowałaś go w policzek dając ciasteczka.
- To podziękowania za naukę i marnowanie czasu ze mną - Powiedziałaś uśmiechając się leciutko, chłopak stał się czerwony
- No co ty... cieszę się bardzo, że mogłem cię uczyć - Peter powiedział i otworzył pudełko biorąc ciastko do buzi - Bardzo dobre
- Dziękuje, Ned chciał mi je zjeść - Zaśmiałaś się
Po paru minutach rozmowy znowu zaczęliście się uczyć, chłopak pokazywał ci różne doświadczenia i projekty. Cieszyłaś się, że to on uczył cię a nie twój wredny nauczyciel. Chociaż gdyby nie on, nie poznałabyś Petera i nie zakochałabyś się w nim. Zerkałaś co chwile na jego twarz śmiejąc się cicho. Parker w końcu to zauważył i spojrzał dziwnie
- Mam coś na twarzy? - Spytał trochę zmieszany
- Tak na policzku czekoladę po ciastkach - Wzięłaś chusteczkę i wytarłaś ją jego policzek - Już, teraz wracajmy do nauki
Po 20 minutach musiałaś już wracać, kiedy byłaś przy drzwiach wejściowych do mieszkania Petera, obróciłaś się.
- Kocham cię - Powiedzieliście w tym samym czasie
- Na prawdę? - Peter w szoku spytał a ty kiwnęłaś głową na tak i pocałowałaś go w usta, oddał po chwili pocałunek trochę zdezorientowany. Odsunęłaś się i pożegnałaś.
- Dzień dobry proszę pani - Powiedziałaś jeszcze do przechodzącej cioci Petera.
CZYTASZ
Boyfriend scenarios DC/Marvel
Random*aghe* kłaczek No więc zauważyłam, że jest mało Boyfriend scenarios z DC, więc tak jakby postanowiłam napisać o tym. Żeby się nie ograniczać bo lubię dwie wytwórnie filmowe postanowiłam też, że zrobię z Marvela. ( Mile widziane postacie kobiece) D...